Przechodze załamanie
czuje ze znow naprawde przytylam,waga dzisiaj rano 54,5 ale wczoraj bylo mega obzarstwo,słodycze,pizza piwo,ale czuje ze juz po mnie widac ze przytylam te 1,5 kg.czuje sie jak wieprz,jestem zalkamana chcialabym do soboty poprawic swoj wygląd bo mam impreze 18-stke mojego brata,a pozniej w nidz.swoje zareczyny,chcialabym zgrabnie wygladac albo chociaz dobrze sie czuc,a tu eszcze tyle smakołyków że szok....Mam dość wszystkiego
kolejny taki se dzień
wczoraj zjadalm znow mało bo jedna dużą bułkę i na obiad dużo sałatki i kawałek pieczonego miąska i wczoraj jezdzialm 45 min rowerem,a dzisiaj zjadłam bułke razową z topinym serkuem i zwykłym żółtym a poźniej na obiad bułke z hamburgerem,sałątką itd, i poźniej dużo słodyczy,ale to było tak ok godz.14 wiec nie wieczorem to az takich dużych wyrzutów sumienia nie mam,zjem zaraz jeszcze jakas bułkę razową lub sojową ze serkiem i sałątką lub pomidorkiem, i na dzisij koniec jedzenia,moj jadłospis bardzo nudny dzisij,mieszkam z rodzicami mama gotuje a dzisiaj nie miala czasu na prychcenie,bo juz sie biezemy do pracy na sobote,mojego brata 18stka,dzisij juz chyba nie pocwicze,moze rano jutro z 20 min.i co sadzicie,wiem ze bedzie dużo krytyki z waszej strony
cos chyba nie tak
chyba jest cos ze mna nie tak ale nie załąmuje sie.w poniedziałek i we wtorek trzyalam diete w srode pojadalm wicej gril wodka ciastka,ale znow w czwartek i dzis mniej,dzisij zjadlam bułkę sojową z serem i pomidorem w pracy a poxniej dopiero obiad o 18;00 dwa kotleciki z cukini i z 2 łyzki mierii,czyli bardzo mało i zawsze jak tak jadlam to było mniej na wadze a tu wchodze i 54,5kg(masakra tak duzo dawno nie było,nawet jak jadlam duzo wiecej to było mniej)i co to ma znaczyc,kiedys to bym sie zalamala i poszla najesc słodyczy ale sie opanowalam i pobiegalam z 5 min wicej nie dalam rady,zrobila 40 brzyszków,różne skłony i cwiczenia na brzuch.Nie rozumiem dlaczego to tak??????w sumie bardzo dużo piłam wody,herbaty wczoraj i dziś i zauważyłąm ze jakos mnie sikam..czyżby zatrzymanie wody w organiźmie?no nie wiem już.
załamanie
co u was vitaliki?ja mialam od czwrtku trudne dni,ciagle jadłam i na wadze 1,5 kg wiecej.możliwe to?id utra chce zacząc wszystko od nowa,kupilam sobie b.obcisłe dzinsy i za miesiąc muszę sie w nie zmieścić....rozmiar 26,teraz w nie wchodze ale są obcisłe-to moja motywaca teraz.
Co dalej...
w sumie osiagnełam swoą wagę,ale bardzo długo do tego dochodziłam,poniewaz bardzo nie regularnie,raz jadłąm słodycze,raz nie,piłam tez w miare czesto alkohol ale czasem jadłam mało i zdrowo,waze czasem mniej niz chciałam,ale powiedzmy ze jest 53,cwiczyłąm dużo na rowerze,chciałabym zebyście mi doradziły jak kontrolowac wage?ważyc sie czesciej zeby sprawdzac czy nie zaczynam tyc?bo niechce zeby było zapoźno,chce zaczac jesc wiecej,ale nie tyć i z rowerem tez bedzie gorzej,biegac tez nie moge z pododu zadyszek i choroby serca,jakie cwiczenia wykonywac w domu w celu utrzymania sylwetki?
oto dzisejszy mój jadłospis co o nim sadzicie
Rano wypiłam kawe,pożniej ok 12 w pracy zjadłam bułke razową i surówke warzywną,w domu ok 17.30 pół zwijki z serem z kurczaka i pół gołabka i teraz kawałek ciasta z kremem,pół kieliszka likieru truskawkowego i kawe rozpuszczalną z mlekim,a teraz jade pojeździn rowerem,napewno bede jeździła dlużej ni pól godziny,Co o tym myślicie?
Poraszka
a juz szło mi tak dobrze,a wczoraj mega obżarstwo,w sumie waga dzisij 54,6 ale źle mi z tym a tu w domu tyle smakołyków bo imieniny sie mamy szykuja w niedziele,myślalam zeby juz do niedzieli jesc wszystko na co mam ochote a od poniedziałku znow dietka,przeciez odrazu mi na ciele nie przybedzie tłuszczu,co o tym myślicie?pomożcie
dawno mnie nie było
witam was vitalijki,dawno nie robiłam wpisów,ake na forach siedziałam,z dieta rożnie bywa,niby jest na wadze mniej,raz jem wiecej raz jem mniej.np.wczoraj zjadłam bułke z serem,pomidorem i szynką,na obiad schabowego z suruwką i poźniej kawałek ciasta i ciastko.pije tez dużo wody o smaku cytrynowym polaris,co o niej sadzicie przy diecie?
Hej
Witam was vitalijki.Co tam słychać.dawno mnie tu nie było,na forum wchodzialm dosc czesto ale nie pisałam dawno.Od 4 czerwca pracuje i jest to praca w biurze,z jednej strony sie ciesze bo duzo mniej jem w ciagu dnia,jak siedzialam w domu to mialam czeste napady a teraz tu nie mogę i niechce,.tylko mam teraz duzo mniej ruchu.Moja waga dzisij to 54,4 bywało tez juz mniej p 53,5 ale chyba znów za dużo pojadałam a pozatym jestem przed @ i juz czuje ze mam nabrzmiały brzuszek.Sądzicie ze np jak bede jeździła pół godz.rowerem tyg.to mi wystrczy zeby utrzymac wage?nawiecej narazie nie mam czasu.pozdrwiam was.
....
hej.dzisiaj kolejny dzien Niby Diety,nie moge zaczac jej jakos konkretnie.Wczoraj np zjadlam tylko sam duzy obiad,pozniej 2 kawałki ciasta,ciastko,batona,wypialm redsa i prawie wszystko na raz a pozniej juz nic,chociaz nie zjadlam kolacji i z tego sie ciesze.No i oczywiscie cwiczyłam,a dzisij zjadlam rano banana,jabłko i obiad i oczywiscie herbate,kawe x2,wode,trudno nazwac moje zywienie dieta,ale cwiczylam i jezdzilam przez bgodzine rowerem,ale to pewnie duzo nie pomogło.i dzisjaj dzwonil moj byly szef i jutro ide pogadac z nim,chce dac mo umowe na 3 miesiac:):)z tego to sie bardzo ciesze...Pa pa.Ocencie co o tym wszystkim myślicie.