w fazie masla orzechowego
tak..uwielbiam!!! moglabym je jesc ze sloika jak kubus puchatek miod.
Straszne,to ma tyle kcal!!!
moze mi magnezu brakuje albo cooo.....
Na obiadek zjadlam jednego duzego ziemniaka 70 kcal,pol serka wiejskiego 100 kcal.
Potem batnik dietetyczny 100 kcal
herbata z miodem 50 kcal
poltora tosta z m.orz.-250 do 300 kcal
razem; sn 600,obiad 260,podwieczorek 300 kcal,na kolacje moge zjesc cos lekkiego
1160 kcal jak narazie
XXX
Musze wziac sie za siebie,za diete,za nauke,za sport. Bo zycia ogolnie i tak nie garniam.
Daniel usunal swoje konto z portalu,chce byc ze mna....
no niby jestesmy ale jakos tak mi dziwnie,nie czuje sie w pelni szczesliwa w tym zwiazku.
Mysle ze dlugo to nie potrwa.
Mam do niego slabosc,ale jego charakter mi nie pasuje.
Brakuje mi adoracji,ciepla,niespodzianek,spontanicznosci-tego wszystkiego co dawal mi Lukasz.
Swoja droga wpadl wczoraj do mnie,zrobilismy zapiekanke makaronowa,pogadalismy,potem skoczyl kupil mi milke:) i bylo bardzo milo.
Minela mi juz uczucia do niego,ale nadal brakuje mi go troche.
Waga: jakies 58
Sport zero
Jedzenie na dzis: rano dwa tosty,jeden z maslerm orzechowym,drugi z serem i pieczarka ok 580 kcal
schudnac do swiat chocby kilogram...bybloby dobrze,co:)
na swieta mam zamiar pojesc zdrowo!
A swoja droga,gdzie sa wszyscy fajjni faceci i kiedy trafie na tego swojego?
szokujace odkrycie
Moj cudowny i wrazliwy chlopak zalozyl sobie konto na sympatii,tzn aktytowal stare.Great!
tego mi bylo tylko trzeba.
Kopnac takiego w d...
i`ll explain...
Kobitki,nie chodzi mi o mieszkanie razem,to juz nie ma zadnego znacznenia,zanim zaczelismy o tym wogole rozmawiac,to on powiedzial ze nie wie co czuje....
no powiedzcie same ,jak mozna byc w takim zwiazku?widzimy sie dopiero przed samymi swietami,a do tego prawie nie rozmawiamy.
Usunal nasze wspolne zdjecia z roznych portali,i w zasadzie to milczy.
Troche jednak mnie wkurza,ze wstawia sobie nasze ulubione piosenki w statusie,nie wiem co chce zdzialac,nie wiem czy omnie mysli,wogole nic nie wiem.
Nerwoza.Ot!
naprawde dobija mnie to ,nie umiem sie na niczym skupic,zebym tylko uniwerku nie zawalila,bo szczerze mowiac to przez cale dnie teraz z lozka nie wychodze,takiego dola zlapalam.
Moje zycie jest tak cxasami do bani ze sie odechciewa.
Czuje sie taka niczyja,niekochana,niechciana,jakbym wszystko robila zle.
A naprawde sie staralam :(
tERAZ Jedyne o co sie staram to zachowac dystans,nie pisac do niego,dac mu czas na przemyslenia.Co innego moge zrobic?
fakt faktem,doprowadza mnie to jednak do szalu....
:(((
Pewnie nikt juz nie czyta mojego pamietnika,bo zaniedbalam go bardzo przez ostatnie kilka tygodni...
Duzo sie w tym czasie dzialo,oj duzo!
Pamietacie Daniela z ktorym spedzilam cudowne wakacje a potem musialam wyjechac na studia do uk??? Myslalam ze jakos damy rade,ale wszystko wysuwa sie z pod kontroli.
Ciezko mi poprstu :(
Przyjechalam tu 27 wrzesnia, ale tesknoty nie wytrzymywalam wiec odwiedzilam go na poczatku listopada.
Teraz zabukowalam bilet na polowe grudnia do Polski,a on mi mowi przez skype ze ma wrazenie ze nasze relacje sie ochlodzily i ze czuje sie jak wlozony do zamrazarki.
Ciezko znosi odleglosc.
Do tego ,wczoraj rozmawialismy i okazuje sie ze mamy troche inne poglady i priorytety.
Mnie marzy sie juz rodzina,chcialabym meza i dziecko,on natomiast chce razem zamieszkac,co dla mnie bybylo by meczarnia i masakra w jednym.
Mieszkalam juz z kims przez 3 lata,i mimo ze dogadywalismy sie dobrze,zwiazek sie zakonczyl...boje sie ze historia sie powtorzy.
Pozatym chcialabym czuc ze on mnie kocha a niestety tak nie jest.
To cale mieszkanie razem odbieram tak :
1.Nie jestesmy gotow na malzenstwo,ale....mam byc gotowa na sypanie z nim,pranie jego cuchnacych skarpet i gotowanie mu obiadkow???
Upokarzajace to dla mnie.Ciezko mi i nie wiem co robic.Wczoraj bylam bliska zerwania.Chyba nawet to zasugerowalam,ale wcale tego nie chce.
Poprstu nie nawidze niepewnosci,a czeka mnie tu jeszcze kilka ladnych miesiecy (wracam w czerwcu do Polski).
Wczoraj Daniel stwierdzil ze nawet nie chce mu sie gadac,i pouswal wszystkie nasze zdjecia.
Super...:(
Wyslalam mu rano maila,czy mam rozumiec ze to koniec,bo lubie jasne sytuacje.
Odpisal :
Wczorjsza rozmowa mnie tak zdenerwowała, ze wszedłem i pokasowałem. Zreszta patrząc na te zdjęcia było mi bardzo przykro :(Jeżeli będziesz chciała to bardzo chętnie się z Tobą zobacze po powrocie do polski.
I tyle tylko wi
em,nie wiem sama co z tego bedzie ale raczej kupa.
Co do bylego...na poczatku latal za mna jak ze sraczka,przynosil mi roze co drugi dzien i nieba by uchylil.Popadl nawet w depresje jak dalam mu wyraznie do zrozmuenia ze nie ma u mnie juz szans.Nadal jestesmy w kontakcie ,ale nie spotykamy sie regularnie.Bardzo bardzo rzadko.
Waga chyba waze 57 ,nie wiem dokladnie,ale wiem ze nie mam glowy do tego.Wczoraj poszlam na silownie,kolezanka mnie naciagnela na kickaerobic,czyli jednym slowem box w formie aerobicu ;) bylo fajnie,zgrzalam sie mocno,i co chwile wode pilam,ale naprawde to koi nerwy,przynajmniej na czas trwania...
A co was babeczki??? jak zycie?jak dieta? pamieta mnie tu jeszcze ktos?
cholernie,cholernie smutno
Za tydzien wyjazd.
Boje sie .
D.milczy ,nie mowi nic o tym wyjezdzie.Nie wiem co on o tym mysli.Bylam dzisiaj u wrozki,powiedziala mi ze widzi go na samym dole,tak jakby nie mial uczuc do mnie.
Powiedziala ze powierza wszystko czasowi,skupi sie na pracy,na robieniu interesow.
Jutro idziemy na wesele,odechcialo mi sie mowiac szczerze.
Z jednej strony jest kochany i uroczy,spedzamy ze soba cale weekendy,i przyjezdza zazwyczaj w srody,jak tylko ma czas.Czas spedzony razem jest cudowny,on po kazdym takim spotkaniu wysyla mi smsa,ze dziekuje mi za to,ze bylo super.Chodzimy razem na grzyby,do kawiarni,ogladamy filmy,gotujemy,jest naprawde git.
Ale on nic nie mowi o moim wyjezxdzie i to mnie martwi,bo to nie jest wyjazd na weekend tylko na 8 miesiecy!!!
Czy on to przetrwa/???Staralam sie z nim szczerze porozmawiac,a on mi powiedzial ze jedyne czego mu brakuje w naszej relacji to gruntu pod nogami,przez moj wyjazd.Mowil ze mial kiedys taka sytuacje,byl z dziewczyna 3 lata,widzieli sie codziennie,potem ona przeprowadzila sie do innego miasta,jakies poltora godzixny dalej,i ona go rzucila.
On ma teraz uraz,mowil ze to przez dystans chyba.
Dziewczyny poradzcie mi co ja mam robic???
Do tego,Zeby BYLO SMIESZNIEJ,moj ex sie odzywa,mowi mi ze jestem urocza,ze nie moze o mnie zapomniec i takie tam...
do dupy troche
w zwiazku jakos tak dziwnie.
Na poczatku okazywal mi milosc,mowil ze nnie kocha,dzwonil.
Teraz ,owszem chce sie dalej spotykac,ale zeroooo romantycznosci,nie dzwoni juz wcale,smsa pisze od wielkiego dzwonu i w sumie nic w nim konkretnego.
Nie wiem czy uczucia sie w nim wypalily,czy on jest skryty.
Prawdopodobnie skrytosc niczego tu nie tlumaczy skoro na poczatku byl inny..
Chociaz mial problem powiedziec mi 'kocham Cie' poraz pierwszy,i ponoc powiedzial to 3 razy zanim zajarzylam:d ,hehe tak okrecal ze naprawde nie wynikalo za wiele z tego.
Tak czy siak,dola lapie,bo wyjezdzam za 3 tygodnie do uk na ostatni rok studiow,i jakos watpie zeby to przetrwalo.
Smutno mi bardzo,znowu kogos trace.......:(((((
A z jego strony? no coz,zadnych deklaracji,zadnych obietnic ze bedzie odwiedzal, chuj wielki i babelki.
Ale moze tak jest lepiej,po co mi piekne slowa i obetnice,zebym jeszcze bardziej to potem przezywala? zebym kochala jeszcze mocniej? nonsens.
Mieliscie kiedys do czynienia z takim przypadkiem?
Mysle ze facet ktory nie potrafi poswiecic niczego dla kobiety ,najzwyczajniej jej nie kocha....
*
Dieta- masakra
Jem co chce i ile chce,dlatego tez przytylam w ten weekend do 57,5
Dzisiaj biore sie za siebie,choc troszke.
Na sniadanie salatka brokulowa z feta i majo-kromka chleba
2 sn: pol kromki chleba z pol plastra zoltego sera
Obiad: salatka brokulowa znowu,do tego owsianka z mlekiem,2 lyzeczkami drzemu,lyzeczka cukru
sprostowanie
to nie jest tak,ze idziemy ulica a on sie besczelnie gapi na inne(tej wady to bym nie tolerowala!!!!),tylko zapytalam go co robil przez ten czas kiedy byl singlem,czy probowal kogos znalezc,i jesli tak to dlaczego sie sypnelo.
i wtedy zacal opowiadac,tak ze mi sie sexu z nim na wieku odechcialo!
do bani :(
Myslalam ze po l. przyjdzie nowa,piekna milosc.I taka mi tez wrozka wywrozyla,a tu co?rozczarowanie...
D.mnie wkurza,robi to zupelnie nieswiadomie,nie czuje sie przy nim piekna, jemu ciagle podobaja sie inne typu, po co do cholery wybral mnie w takim razie?
opisywal mi swoje ex,tzn baby z ktorymi bywal na radnkach,to jedna prawie modelka gdyby tylko wyzsza byla i miala 'akuratny biust', druga bogata,a trzecia ladna i bogata,To po co do diaska wzial sobie mnie z wadami fizycznymi, kredytami i nieustabiulizowana sytuacja zyciowa?
Nie chce kurna wpasc w maliny,odechcialo mi sie sexu,nie chce zeby mnie juz dotykal,przez niego zaczynam czuc sie gorsza:(
i co ja mam kurcze zrobic?dosyc mam swojego zycia kurwa