Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Lubię spacerować czytać książki, zwiedzać . Lecz ciągle brak mi czasu

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 509
Komentarzy: 370
Założony: 5 marca 2009
Ostatni wpis: 15 grudnia 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Magi57

kobieta, 68 lat, Sanok

165 cm, 92.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 kwietnia 2014 , Komentarze (5)

dla mnie też ostatnio dwucyfrowy wynik na wadze widziałam w 2010 r będziecie sie ze mnie śmiać ale dziś rano na wadze piękne trzy 9-tki wynik 99,9 tak chciałam zobaczyć 9 przed świętami ale przez te przygotowania przed świąteczne myślałam ,że się nie uda. Renianh dziękuję Twoje słowa się spełniły. 

Życzę wszystkim spokojnych, zdrowych, rodzinnych świąt umiarkowanego obżarstwa a po świętach powrotu do dalszej walki z tym co nam zbywa.;)

11 kwietnia 2014 , Komentarze (6)

Ważenie co piątkowe trochę rozczarowana ale na własne życzenie  nie zobaczyłam jeszcze 9 z przodu i wynik jest dalej trzycyfrowy.Wczoraj wróciłam z pracy nie byłam głodna  gotowałam zupę czosnkową tak mi posmakowała że musiałam zjeść i jeszcze inne rzeczy po drodze wsadzić do paszczęki (jak to w domu jak się kręcę kolo kuchni) przed świętami  myślę ze jeszcze zobaczę 9 a potem na pewno się z nią pożegnam oby na chwile. Czytam Wasze pamiętniki dodają mi siły i wiary że znowu mi się uda. dlatego dziękuję że jesteście ze piszecie ja na razie nie mam zbyt wiele czasu wprawdzie bilans oddany ale   inne sprawozdania rozliczenia roczne w biurze do końca miesiąca i termin rozliczeń na 20 także następny tydzień będzie bardzo pracowity . Przygotowywanie do świat a i w pracy nie będzie można sobie pofolgować . Już przestaje narzekać  byle do przodu Pozdrawiam wszystkich tu zaglądajacych przyjemnego weekendu

4 kwietnia 2014 , Komentarze (3)

Chciałam szybko napisac i wyszło jak zwykle nieskładnie. z wyniku jestem bardzzzzzzzzzo zadowolona a  napisałam, że jeszcze nie to bo kilosów trochę ubyło a spodnie ściskają jak ściskały a to co zeszło to chyba woda i jeszcze jakieś nagromadzone dodatki. Cieszę się  ze teraz będę miała wiencej czasu na jaki kolwiek ruch to i wymiary się może zmienią. Bardz bardzo dziękuje za wpisy nawet sobie nie wyobrażacie ile mi to dodaje pozytywnej energii. Pozdrawiam wszystkich i każdego z osobna i życzę przynajmniej takich wyników (kg) jak ja osiągnełam w tym tygodniu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

4 kwietnia 2014 , Komentarze (6)

Piątek i ważenie wszystko jak na razie zgodnie z planem choć pełna obaw stawałam dziś na wagę ale super 1,6 mniej niż w tamtym tygodniu. Choć cały czas czuję , że to jeszcze nie to właściwe odchudzanie ale dobry początek. Wczoraj byłam cały dzień w domu i szykowałam jak zwykle hurtem jedzenie dla rodziny. Przyjechała córka z Krakowa fanka hokeja na mecz o mistrzostwo Polski (wygrali) i miałam  do południa istny cyrk, kabaret w jednym bo jechała do Sanoka a tu już nie było biletów syn tez biletu nie zdobył  zwijali się jak przysłowiowe "piskorze" żeby iść na mecz  a matka miała ubaw. W rezultacie wszyscy poszli a matka (jak zwykle jak ma wolne) do stolnicy i produkcja pierogów ruskich  zrobiłam 190 (przeważnie robię około 250)  nie dało sie powstrzymać i zjadłam 4. Chociaż nie byłam głodna bo cały dzień cos próbowałam , szczypałam, podgryzałam jak to w domu. Czuję , że do wieczora nie będzie śladu po pierogach trzeba coś jeszcze takiego wymyślić  czego Ewa sobie nie zrobi , a wiadomo student jest wiecznie głodny. my sie śmiejemy, że ona jak wpada do domu to działa na lodówkę i miejsca gdzie się trzyma jedzenie jak odkurzacz. Będę duzo  szykować jedzenia i będzie wieksza pokusa.

Waga pokazała mniej czyli to podjadanie wczorajsze nie wpłyneło tak źle to może i dalej będzie dobrze. I tym optymistycznym akcentem pozdrawiam wszystkich co tu zaglądają i życzę wszystkim sukcesów i oby coraz mniej.

28 marca 2014 , Komentarze (6)

Zgodnie z przyżeczeniem (sma , sobie) ważenie  co piatek  norma wykonana jest mniej wprawdzie tylko 0,8 kg ale zawsze wiem , że to początek i powinno byc więcej ale jak się siedzi po 12-13 goz dziennie przy biurku - taki czas i mało ruch to co wymagać samo pilnowanie się z jedzeniem nie gwarantuje sukcesu. Jeszcze chwila tak sobie powtarzam byle do świąt chociaż przed swietami będę miała dużo ruchu umyć w całym domu wszystkie okna (córka w ciąży)a jest ich ok 20 licząc wszystkie z tymi małymi też to trochę spalę. Poświętach będzie juz po gorączce bilansowo sprawozdawczej i będę mogła pozwolić sobie na wcześniejsze powroty do domu ispacery za którymi tęsknie. Pozdrawiam wszystkich zaglądających na strone i dziękuje za wpisy tego mi potrzeba do dalszej mobilizacji. Dziekuję!!!!!!

22 marca 2014 , Komentarze (11)

Dzis w samo południe zostałam teściową, moja najstarsza córka w USC powiedziała tak i stało się. Potem na uroczysty obiad w bardzo skromnym gonie tylko najbliżsi     nowożeńców rodzice i rodzeństwo. Na obiad było to serwowali Geslerowej w tej restauracji czyli zupa czosnkowa (pyszna) gęś faszerowana,pierogi ruskie, gołąbki z ziemniakami oraz buraczki potem tort winko i to by było na tyle ale wszystko popróbowałam wiem ze było to o dużo za dużo ale od jutra do walki w lipcu 2015 ta wazniejsza uroczystość a potem wielkie weselicho . tak, że do boju. Pozdrawiam wszystkie Vitalijki i Vitaliuszy  nie czytałam dzisiaj waszych wpisów ale jutro nadrobię. Pa.

21 marca 2014 , Komentarze (5)

Powracam do starej wypróbowanej metody ważenie w piątek rano i ma być mniej niż w poprzednim tygodniu wiadomo, że w sobotę i niedzielę będąc bliżej lodówki i gotując dla rodziny a czasem też "na wywóz" dla córki na studia do Krakowa więcej sie nagrzeszy. Ja jutro będę bardzo grzeszyć . Ślub córki cywilny a potem w bardzo ścisłym gronie na gęś do Geslerowej tj do restauracji , którą odwiedziła i bardzo bardzo chwaliła co chyba jak wiecie rzatko jej sie zdarza . Ale juz po tym fakcie solidne postanowienie poprawy i do przodu. Wszystkim mnie wspierającym bardzo dziękuje. Wszystkim i każdemu z osobna rzyczę wyrwałości bo chyba to najważniejsze w tej bitwie.

17 marca 2014 , Komentarze (5)

Wracam, wracam, wracam z mocnym postanowieniem oraz z mocną motywacją. W lipcu będę babicia a w takim stanie kiedyś nie będę mogła nadązyc za wnuczka oraz w lipcu 2015 ślub i wesele córki i co na siebie nałożę  w takim stanie to chyba  jakiś wór.

27 maja 2011 , Komentarze (3)

wpisywać będę nie tylko dla swojej wiadomosci na jakim etapie jestem . W ubiegłym roku do grudnia było coraz mniej i mniej a potem wypadek syna nerwy, nerwy ..... i juz tak samo sie potoczyło do chwili opamietania czyli jakieś dwa tygodnie temu teraz jestem na etapie 24 sierpnia tamtego roku i dążę do tego żeby zacząć zmieniać pacek czyli obnizyc wagę z grudnia .Pozdrawiam wszystkich i zyczę dużo wyrwałoći.

Ps. jestem pełna podziwum Weroniki bo przez ten czas gdy tu nie zagladałam naprawdę osiągneła wiele.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.