ciut drgnęło . Dzisiaj stanęłam na wadze , a tu niespodzianka 144.7 kg.
No dobra .......wiem ....to może być czysta fizjologia , ale jak przez 2 tygodnie nic nie drgnęło , to ja już chciałam wagę do naprawy oddawać.
Skończyła mi się ważność karty parkingowej . Takiej dla niepełnosprawnych. Więc wczoraj pogalopowałam do UM . A tam się okazało , że teraz nie wystarczy jak pokażę decyzję o rencie od orzecznika , na której jak wół pisze , że mam dysfunkcje narządów ruchu.
Nie, to za mało , teraz musze iść do mojego lekarza ortopedy , on mi wypełni zaświadczenie o stanie zdrowia . Ja z tym zaświadczeniem i z wnioskiem muszę sie stawić w UM i złozyć te papierki wraz z pełną dokumentacją medyczną z prośbą o przyznanie grupy inwalidzkiej do celów nierentowych........ufffffffffffff.
Jak to złożę , to musze poczekać na termin komisji . Potem orzecznik mnie obejrzy i ewentualnie przyzna grupę . Z tym papierkiem od orzecznika mogę sie udać do kolejnego urzędu by złozyc prośbę o przyznanie karty parkingowej i oczywiście zapłacic 25 zeta za to.
Najpierw mnie mało nie zwiazało w supełek . Potem sie dopytałam o wiele spraw, męcząc panią w informacji ..................robiąc za gęś .....kretynkę . Ale dzieki tej cudnej roli , pani sie przejęła i mi wyjaśniła w końcu , że posiadanie takowej grupy to same pozytywy. Bo i o prace łatwiej i dofinansowania i co roku wyjazd rehabilitacyjny za darmo.
To jak tak , to ok. Zaczęłam od tego , że dzisiaj udałam sie do przychodni przyszpitalnej , do ortopedy.
Kurde , o tym ,żeby kartę wyciągnąć na bieżąco , to mowy nie ma . Wszystko na zapisy . Najwcześniej połowa kwietnia do mojego lekarza. A do innego to nie mam żadnych szans , bo nie i już.
Więc poczekałam na szanownego doktora M . i jak się w końcu pojawił z godzinnym poślizgiem , wtragnęłam do gabinetu , z grzeczną prośbą o przyjęcie mnie w celu wypełnienie druczku . No i tu kolejna bariera. Władza to jednak wielka rzecz. i narkotyk.
Usłeszałam kolejne NIE i prpozycję na koniec kwietnia . Ale Szanowny lekarz nie przewidział , że to ,że robię za myszkę to jedno , a to ,że mam temperament jak mnie coś podkurzy , to zupełnie inna bajka. hihihihihihihihih
Po 3 min. mojego monologu ......wielce profesjonalnego , że szczególnym zaznaczeniam ,że jak przez niego nie dostanę pracy to go podam do sądu i będzie mi płacił pensję on , a nie mój przyszły pracodawca , padła data na połowę marca......a po kolejnej minucie i jednym telefonie ustaliliśmy datę na 4 marca , bo podobno od soboty ma urlop. hmmmmmmmm
Trudno. Wyszłam w poczuciu niekoniecznie zwycięstwa ........ w zasadzie czułam sie lekko zmanipulowana.
Po drodze poprosiłam w kartotece o wykonanie ksero mojej dokumentacji ..............owszem wykonają nawet na jutro po 0,86 zeta za stronę..............najdroższe ksero jakie znam.
A na koniec w ramach masochistycznych rozrywek pogalopowałam do rentgena , żeby umówić się ma moją pierwszą w życiu mamografię. Tak to kurde reklamują i pismo dostałam to czemu nie , jak za darmo.
I kolejna niespodzianka.
Panienka przy okienku pyta o skierowanie , na co ja wywaliłam oczy jak spodki i pytam po co ............przecież podobno za darmo i bez skierowań. Na co panienka poinformowała mnie uprzejmie , że dopóki nie podpiszą umowy z funduszem to nic z tego . Żeby nie było niedomówien , to jedyny czynny mamograf w Sosnowcu. Póki co.
Poczym zostałam obdarowana numerem telefonu i cenną wskazówką by dzwonić i sie pytać.
Taaaaaaaaaaaaaaaaaa. Wnioski sie nasuwają same , A podstawowy ......trzeba być bardzo zdrowym i spokojnym człowiekiem by chorować w naszym kraju.
A jak wróciłam do domu , to mój Pan i władca z prawie płaczem , poinformował mnie ,że nie wiadomo czy będziemy mieli emerytury , bo nasz przemądry rząd zaczyna cóś zmieniać .
Znaczy sie ludzie niesprawni i po 70 ..........na śmietnik.
Czytałam taką książkę kiedyś....................kuszenie Świetego Antoniego.
Sprawa eutanazji zawsze była bulwersująca , choć w naszym kraju pełniłu role "zaciemniacza."
Ale wydaje mi się , że przy takiej polityce naszego Państwa , to powinna być podstawowa ustawa do uchwalenia. To zezwalanie na eutanazję ..........znaczy się .
Ale nasmuciłam. To wszystko przez ten stresujący poranek i sytuacje , kiedy się bezradnie człowiek odbija jak od muru , od wielkiej niemożności naszej medycy zaplątanej w kretyńskie przepisy .
I jeszcze jedno ...............pięc lat musiało minąc , żebym sama znalazła tak oczywiste ziele jak morszczyn.
Kiedyś robiłam badania , ............................................mam lekką niedoczynnośc tarczycy , co podobno na naszym terenie ( południe Polski) jest raczej częstym zjawiskiem. Lekarz endykrynolog wyciągał rękę po kasę ( 100 zeta) za wizytę a potem przepisał jakies specyfiki ............drogie jak cholerka , po których mało się nie osunęłam 1,5 m pod poziom. A wystarczyło by wskazać morszyn. zawierający jako jedyny specyfik , przyswajalny przez nas jod.
Echhhhhhhhhhhhh.
Dość . Słoneczko zaświeciło, czas na mały spacerek . Nie ma co rąk załamywać . Bo tym co przestają walczyć o swoje nikt w dzisiejszych czasach nie ma nawet szans pomóc.
Dla mnie zawsze szklanka jest w połowie pełna
PS ............morszczyn przy lekkiej niedoczynności tarczycy i nadwadze jest czynnikiem mocno odchudzającym