doszłam dzisiaj do wnisoku przy pomocy mojej znajomej która sie zna na dietetyce, że powinnam zrobić sobie przerwe w dietach. nic nie chudne, ochota na slodycze wielka a i wyrzuty sumienia. W związku z tym. do świąt jem normalnie, swoją drogą odchudzam się od 10 roku życia, prawie pół mojego zycia , wiec moj organizm nie wie co to normalne jedzenie... nigdy nie jeb mialego pieczywa, nie jem makaronow, ziemniakow itd.... dlatego miesiac normalnego jedzenia, a po swietach wróce do bialkowej. a teraz jem normalnie , bede sie ruszać na orbiterku i tyle. najwazniejsze to sie nie objadac i nie przytyc :) a po swietach mysle ze moje wymarzone 10 kilo mniej uda się osiągnąć..... raz sie udało ! 13 kilo mniej.... jak ja bym chciała jeszcze raz.
a teraz z dnia dzisiejszego : cudny dzień, zebrałam ekipe i w sobote jedziemy otworzyc sezon snowboardowy ! w końcu ! super, żeby mi tylko śnieg nie stopniaał, ale prognozy są korzystne wiec super !!
a to moje dzisiejsze menu :
śnadanie: 2 drobiowe parówki
II śniadanie: bułka z ziarnem, szynką drobiową, warzywami, berliso cynamonowe
obiad: 3 łyżki bigosu, 2 placki ziemniaczane
kolacja: brak
buziaki kochane !! :) piszcie co u was !