Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 879414
Komentarzy: 8983
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 16 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 marca 2011 , Komentarze (5)

Hej
ja już wróciłam z pracy i jestem po obiadku.
Jak na razie zjedzone;
-miseczka płatków musli z jogurtem naturalnym
-jogurt
-warzywa na patelnię z przyprawami uduszone na wodzie.
to jak na razie tyle.
Wybieram się oczywiście dziś na siłownie a jak dam radę to zostanę na zumbie

Ta siłownia daje mi tyle energii,poprawia humor.Tak sobie tam ćwiczę i myślę po co mi to wszystko i tak nie będzie między nami tak jak kiedyś jak będę chuda a za chwilę przychodzą takie myśli-dam radę muszę schudnąć ja jeszcze pokarzę,że będę miała super figurkę i oczy wyjdą im z orbit.
Praca na mnie źle wpływa cały czas myślami jestem gdzie indziej.Co ja takiego  źle robię,że nigdy mi nie wychodzi z żadnym facetem,,że wolą te chude laski,albo mnie  cały czas bajerują.tak mi jest komuś ciężko zaufać a jak już to zrobię to i tak zostaję po tym sama.Wiedzą niektóre z was jak jest,niektóre miały podobne sytuacje w życiu,niektóre mnie potępiają.Życie jest życiem.Nie wiem co dalej będzie jestem na życia zakręcie.czasem tak myślę,że jak się z kimś innym umówię,to mi przejdzie -ale nie jakoś nie potrafię.Zmieniałam się przez te 9 miesięcy -właśnie jutro jest jak Go poznałam.Miał być przygodą a się zakochałam na maksa.Ciężko mi to wszystko skończyć.Co on myśli czuję już sama nie wiem.Dziś jedzie na tydzień do Pl.A co będzie potem.........

Dziękuję,że jesteście tym kilku Vitalijką co mnie wspierają tu i na priv.Czasem lepiej jest się wyżalić komuś kogo się nie zna.Dajcie mi siły by walczyć dalej o swoje SZCZĘŚCIE
Bartuś mi kiedyś powiedział i niech to będzie Nasze motto

''WEŹ SIĘ W GARŚĆ I ZACZNIJ ŻYĆ''
czego sobie i Wam życzę
Miłego dnia

10 marca 2011 , Komentarze (6)

Witajcie
Właśnie wróciłam z siłowni.Wcześniej skończyłam pracę więc poszłam.dziś był mój rekord 2 godziny.
Zaliczyłam;
1 godz bieżni 6km/h
30 min orbitek
1 godz rower
10 min wiosła.
Ta bieżnia mi całkiem dobrze idzie a jej właśnie się najbardziej bałam.
Zjedzone
-śniadanie-miseczka płatków fitness+2 łyżki jogurtu nat,banan
-jogurt,pomarańcza
-pizza turecka-czyli placek kukurydziani z warzywami-pomidor,kapusta,ogórek
-serek wiejski z łyżką miodu
No,to na tyle.
Z nudów porobiłam parę zdjęć jak teraz wyglądam do porównania w przyszłości.Wklejam jedno z nich.Waga 79 kg.


9 marca 2011 , Komentarze (4)

Późno ale jestem.
Środa jak środa tak sobie myślałam,że nie muszę robić nowych wpisów bo każda środa jest taka sama-bez humoru,deszcz itd-wystarczyło by tylko kopiuj-wklej.
Dieta dziś zachowana co mnie cieszy to już 3 dzień-oby tak dalej.
Ruchu dziś zero.Nie byłam na siłowni.Dziś stwierdziłam,że trochę za bardzo z tym przesadzam.Siłownia,zumba,praca,śpię po 4 godziny.Tak więc dziś było spokojnie.
Byłam u znajomych-pomogli mi przelać kasę do Polski a potem we szkole.
Trochę przeziębiona jestem ale to chyba od tego,ze spocona a potem przewieje mnie na rowerze.
ok kończę Laseczki i spokojnej nocy.


8 marca 2011 , Komentarze (5)

Wszystkiego naj w Dniu KOBIET

Dzień melduję zaliczony całkowicie dieta zachowana ,co widać już na wadze bo spada i ruch też.
Dziś byłyśmy ułożyć plan na siłownie.Moje ćwiczenia są dobre,instruktor zalecił mi trening Cardio.Tak na początek dziś zaliczyłam 15 min rowerka i 20 min pierwszy raz bieznię której się tak bałam.Super dałam sobie radę.
Dziękuję,ze jesteście i tak mnie wspieracie.

Co do dzisiejszego dnia to dzień jak co dzień życzenia przysłali mi Słonko moje co mnie zaskoczyło bo nie spodziewałam się tego,Marcin,Gracjan i Bartuś
Uciekam spać paaa.

7 marca 2011 , Komentarze (10)

Hej
Po weekendzie waga bez zmian.
Od dziś się biorę ostro za siebie-no muszę.Mam już dość.Co najmniej musi być do końca miesiąca -5 kg.Nie wiem jak to zrobię.
Niby wszystko jest ok,ale wczoraj na NK odwiedziła mnie ta Blądi-jego koleżanka.Tak się wkurzyłam i znów milion myśli na minutę.Pewnie jej coś na mój temat mówił.Ja im wszystkim jeszcze pokarzę.
Zaraz uciekam do szkoły,ale już zaliczyłam;
siłownia;
-30 min orbitek
-30 min rowerek +40 min dojazd na rowerze
-15 min wiosła
Ćwiczenia na mięśnie brzucha 50
Dieta zachowana:
-śniadanie:3 wasy z pasztetem ,ogórkiem zielonym,pomidor+kawa
-w pracy;jogurt i pomarańcza
-obiad;sałatka:pomidor,mozzarella,ogórek
-pół mango+kawa
To wszystko na dziś.
Startuję z wagą
79.9 kg
Wspierajcie i dziękuję,proszę o rady.pozdrawiam

6 marca 2011 , Komentarze (5)

Taka ja !
Może i jestem w rozmiarze XXL ale to znaczy Że masz ful opcja znaczy :
- XXL UŚMIECHU
- XXL RADOŚCI
- XXL ROzKOSZNOŚCI
- XXL PRZYJEMNOŚCI
- XXL SZALONOŚCI
- XXL GŁUPOTY
- XXL ZWARIOWANOŚCI ... HMMM
- XXL ..... CZEGOŚ ZAPOMNIAŁAM ? ? ? ;] PO PROSTU JA ;>

6 marca 2011 , Skomentuj

Mimo tego,że weekend bez dietkowy.Wczoraj naszło mnie pieczenie oponek.....to od jutra ostro się biorę za siebie w szczególności za dietę.
Spodnie które dawno wisiały w szafie bo były za ciasne stają się minimalnie luźniejsze ale są i to motywuje.
No,ostatki częściowo były super.Ze Słoneczkiem ,akurat był niedaleko mnie i wpadł a miał nie przychodzić.Nawet nie wracaliśmy do ostatniej awantury i nie bardzo wiedzieliśmy co mówić.Ja poszłam do pracy a on spał.czasem rozłąka jest dobra.
Więc motywacja jest.On mi się nie umie oprzeć,coś go do mnie ciągnie więc nie jest źle...za tydzień już 9 miesięcy jak go poznałam:)...

5 marca 2011 , Komentarze (7)

No i stało się dopadł mnie KRYZYS.
Moja waga nic nie spada ciągle się waha w pomiędzy 79-80 kg.Już mam dość.Nie jem słodyczy,pieczywa staram się trzymać dietę i co i nic!Od poniedziałku codziennie siłownia,zumba 3 razy była a nic nie widać.Wczoraj już myślałam,ze na tej zumbie padnę -znowu była inna instruktorka i to bardziej aerobik był niż taniec.Ale dałam radę.
Tracę wiarę w siebie i we wszystko.Bo wiem,że nigdy nie będę szczupła,nigdy nie spełnią się moje marzenia.Ostatnio zrobiłam zdjęcia mojego cielska-masakra szczególnie brzuch i nogi.Co za pech,ze mam takie geny wszystko idzie mi w uda:(......
ja to chyba jestem meteopatą bo wiadomo po moim marudzeniu jaka jest pogoda,taka jak mój humor.Znowu całą noc nie spałam 3 pod rząd,,,,,od 3 stycznia codziennie w pracy....
Ja to sobie umiem komplikować życie,nigdy nie ma u mnie dobrze,,,,,,
Tak bardzo tęsknie  za Nim.Wiem,ze mogę zadzwonić,ale brak mi przytulenia i jego bliskości.Na dodatek po ostatniej z nim rozmowie to wiem,że u niego nie najlepiej no i znowu to moja wina.On mi nigdy tego nie powie ale ja to wiem,czuję.......Dziś ostatnia sobota karnawału a ja pewnie będę siedziała sama w domu i ryczała.Na dodatek umówiłam się z księżniczką w końcu ma mi oddać pieniądze.I pewnie znowu swoim ignoranckim uśmiechem mnie wkurzy.....
Wczoraj pojechałam do klubu na moim rowerku,fajnie się jedzie ale musze jeszcze po dokręcać parę rzeczy
Mam taką ochotę coś upiec-ale nie sama już nie wiem ....Ja to mam porąbany charakterek,,,,,,,,,,,,,,,

4 marca 2011 , Komentarze (6)

hej
Właśnie wybieram się do klubu trochę poćwiczyć i na zumbę.Tak więc myślę,że większy wpis będzie potem.
W końcu po pracy poszłam i kupiłam sobie rower z czego jestem bardzo ucieszona.Teraz to będę mogła jeździć wszędzie i kiedy tylko chcę nie marnując kasy na bilety.
Całą noc nie umiałam spać tak więc moja dzisiejsza waga jest niewiarygodna,ale najważniejsze ,że nie poszła w górę .A to link do mojego klubu na you tube
http://www.youtube.com/watch?v=lAcZHCk_msE
http://www.youtube.com/watch?v=FOOqea2P-bg&playnext=1&list=PLED57BEFED6BE1652.


3 marca 2011 , Komentarze (3)

Wpis na szybko
Kolejny dzień zaliczony.
Tak wiec dziś było:
siłownia:
-20 min orbitek
-20 min rowerek
-10 min wioseł
-50 pół brzuszków
Po siłowni jeszcze zaliczyłam zumbę,dziś było inaczej niż w wtorek.
Na wtorek jestem umówiona z instruktorem w celu ustalenia planu ćwiczeń.
Wczoraj jeszcze zaliczyłam basen.
Dieta zachowana.
Wiem,ze miałam się nie ważyć ale dziś to zrobiłam i waga o 0,5 kg mniej -no w końcu.
Ten klub i Gosia mnie motywują dziś chciałam iść tylko na zumbe ale napisała i za 40 min już szalałam na siłowni.
Dzisiaj nie mam za dobrego humoru,ale już jest lepiej.Wczoraj jak rozmawiałam ze Słonkiem odniosłam wrażenie,że płakał.Nie wiem co się dziej,ale on już w nic nie wierzy jak mi powiedział-ja nawet nie wiem co mu miałam powiedzieć.Bo to chyba też z mojej winy.
Jutro w planach mam zamiar zakup rowera bo stracę majątek na bilety na busa.
To na tyle.
Trzymajcie się i spokojnej nocy.


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.