Witam
Święta i po świętach.
W tym roku to ich w sumie nie mam.Sama w Holandii i cały czas w pracy.W wigilię skończyłam dopiero o 17 pracę.Wróciłam około 18 i lekką kolację zjadłam.Ale i tak waga jest na plusie.Najsmutniej było mi w pierwszy dzień świąt,ale się okazało,że nie tylko ja sama zostałam na święta.Wysłałam życzenia inż i tak się znowu zaczęło.Piszemy całe święta na gg,,,,zamiast się spotkać bo mieszkamy ok 2 km od siebie.....Czasem, sobie myślę,że może to ten...czeka na mnie rok już a ja ciągle wolę moje S.Ten nie pije ,nie pali,kawaler w moim wieku po studiach,nie chodzi do barów a ja znowu wybrzydzam.Chociaż też przystojny i ciągle sam....Więc tak jakoś mijają święta na pracy i pisaniu z nim.
Dziś zaliczyłam już kosmetyczkę i wyregulowałam sobie brwi,potem zakupy w Lidlu bo w piątek jadę do Polski,a nie wiadomo o której skończę i czy będzie czas.....Pogoda dziś bardziej jesienna niż zimowa i nawet słoneczko świeci....
Na Sylwestra mam wybrać się z jedną z Vitalijek na dyskotekę w moim mieście.Cieszę się,że w końcu nie będzie Sylwester w domu....
Dobrze,że już prawie po Świętach i jakoś dałam rade je przeżyć.
Martwie się czymś.Od jakiegoś czasu miewam dziwne sny,albo nie wiem jak to nazwać....czuję taki ucisk na klatce,ścisk serca,coś mnie nie chce puścić i zawsze zaczynam wołać tatę i się budzę....Zaczynam się bać,,,,,co mi jest?////w Polsce musze zrobić jakieś specjalistyczne badania...coraz częściej mi się robi słabo,mdli mnie,jestem zmęczona,ciągle bym spała....z tym odbijaniem powoli już minęło ale dalej jest....
Dziękuję Wam,że jesteście ze mną chociaż mnie tu mało i za wszystkie życzenia świąteczne.Pozdrawiam...