Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 880138
Komentarzy: 8991
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 18 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 stycznia 2013 , Komentarze (9)

wczoraj będąc u siostry poszłam na wagę i szok przeżyłam jak zobaczyłam wagę było to wieczorem ale jednak nie ma co trzeba wrócić do diety.Aż wstyd mówić ile ta waga pokazała,,,,ale się przyznam 90 kg-szok.Nie ma co trzeba się wziąść za siebie.Na początek częściej pisać tutaj bo to jednak motywuje i Wasze wsparcie dużo daje.Zrezygnować całkowicie ze słodyczy i więcej ruchu.Tak więc planuje zamiast jeździć na małe zakupy samochodem zrobic sobie spacer z kijkami.Tym bardziej,że wczoraj napadało trochę śniegu
a mieszkam w fajnej okolicy więc jest gdzie chodzić.No i mam w planie jeszcze wybrać się do dietetyka.....Tak więc kolejny raz proszę Was o wsparcie.....Moja siostra tez stwierdziła,że musi się odchudzać.....ale jakoś nie ma  ochoty na to i tylko tak mówi,,,,,a szkoda bo mogłybyśmy obie np. chodzić z kijkami.
Ogólnie urlop mój jest spokojny ale to dobrze bo jak wrócę do Nl to znowu się zacznie...
A na koniec widok z mojego okna na moją posiadłosć:))))
Miłego dnia życzę i pozdrawiam

5 stycznia 2013 , Komentarze (6)

Witajcie w sobotni wieczór.
tak sobie siedzę i myślę,że od poniedziałku powoli zacznę mniej jeść i coś ćwiczyć.Nie ma co marudzić i czekac do powrotu na Niderlandy.
U mnie urlop spokojnie mija.Dziś zaskoczył mnie sms od S,że wraca już do Nl .Nawet pytał gdzie ja jestem w Pl czy NL,chyba trochę zdziwiony był,że ja jeszcze 2 tygodnie będę w domu.Ciekawa jestem jak będzie w tym roku między nami....bo różnie z tym bywało.
teraz sobie popijam kawkę,wcześniej wysprzątałam całe mieszkanko.Jakoś tak inaczej jest jak się jest na swoim i wszytko nowe to aż sprząta się z przyjemnością....
Jutro jadę na urodzinki do siostrzenicy tak więc weekend szybko przeleci.
Mieliśmy iść na dyskotekę,ale chyba za tydzień się wybierzemy.....
Jaki ten wpis nijaki haha
Pozdrawiam i miłego weekendu 

4 stycznia 2013 , Komentarze (5)

Czas w końcu coś napisać.dziękuję za miłe słowa jak zawsze.Powoli mija mi czas na urlopie.Jak na razie na odwiedzinach rodzinki,,,,ale już we wtorek stwierdziłam,że mogłabym już wracać do Holandii.Jakoś nudno tu.
Co do wagi to jest ona nieznana,może jak będę dziś u kuzynki to się zważę,,,,ale ogólnie to nie ma żadnej diety....ja nie wiem nie umiem się zabrać za dietę,,,,możliwe,że dopiero,jak wróce z urlopu to się zabiorę za siebie....
Pozdrawiam

1 stycznia 2013 , Komentarze (11)

BY spełniły się Wasze wszystkie marzenia i samych słonecznych dni życzę.
W tym roku Sylwestrowa noc była bardzo udana.Minimalna ilość alkoholu i dużo dobrej zabawy.Byłam z Jedną Vitalijką i się fajnie bawiłyśmy aż nas nogi bolały...Aśka dzięki za fajną zabawę i myślę,że jeszcze nie raz to powtórzymy.
Zmieniłam kolor włosów i uczesanie:)
.A to kilka fotek....

29 grudnia 2012 , Komentarze (8)

witajcie
już jestem w Polsce .podróż minęła szybko i spokojnie.
Co do diety i wagi nic nie napisze bo nie znam wagi....
Kupiłam jeszcze w Holandii 2 sukienki na Sylwestra czarną z cekinami i na jedno ramię ,oraz srebną bez ramiączek,ale siostra stwierdziła,że lepiej i szczuplej wyglądam w tej czarnej tak więc ją ubiorę.Wybieram się do największego klubu w mieście....Dziś siostra zrobiła mi trwałą,ale taką delikatną a jutro czeka mnie farbowanie na czarno...Ale fotki dodam dopiero przed wyjściem na imprezę.Jutro czeka mnie obiad u brata i może pojedziemy w odwiedziny do wujka który jest w domu  seniora...
Pozdrawiam 

26 grudnia 2012 , Komentarze (5)

Witam
Święta i po świętach.
W tym roku to ich w sumie nie mam.Sama w Holandii i cały czas w pracy.W wigilię skończyłam dopiero o 17 pracę.Wróciłam około 18 i lekką kolację zjadłam.Ale i tak  waga jest na plusie.Najsmutniej było mi w pierwszy dzień świąt,ale się okazało,że nie tylko ja sama zostałam na święta.Wysłałam życzenia inż i tak się znowu zaczęło.Piszemy całe święta na gg,,,,zamiast się spotkać bo mieszkamy ok 2 km od siebie.....Czasem, sobie myślę,że może to ten...czeka na mnie rok już a ja ciągle wolę moje S.Ten nie pije ,nie pali,kawaler w moim wieku po studiach,nie chodzi do barów a ja znowu wybrzydzam.Chociaż też przystojny i ciągle sam....Więc tak jakoś mijają święta na pracy i pisaniu z nim.
Dziś zaliczyłam już kosmetyczkę i wyregulowałam sobie brwi,potem zakupy w Lidlu bo w piątek jadę do Polski,a nie wiadomo o której skończę i czy będzie czas.....Pogoda dziś bardziej jesienna niż zimowa i nawet słoneczko świeci....
Na Sylwestra mam wybrać się z jedną z Vitalijek na dyskotekę w moim mieście.Cieszę się,że w końcu nie będzie Sylwester w domu....
Dobrze,że już prawie po Świętach i jakoś dałam rade je przeżyć.
Martwie się czymś.Od jakiegoś czasu miewam dziwne sny,albo nie wiem jak to nazwać....czuję taki ucisk na klatce,ścisk serca,coś mnie nie chce puścić i zawsze zaczynam wołać tatę i się budzę....Zaczynam się bać,,,,,co mi jest?////w Polsce musze zrobić jakieś specjalistyczne badania...coraz częściej mi się robi słabo,mdli mnie,jestem zmęczona,ciągle bym spała....z tym odbijaniem powoli już minęło ale dalej jest....
Dziękuję Wam,że jesteście ze mną chociaż mnie tu mało i za wszystkie życzenia świąteczne.Pozdrawiam...

23 grudnia 2012 , Komentarze (4)

Na początek dziękuje Wam za życzenia urodzinowe.
Dawno nie pisałam o diecie bo jej nie ma.Ale waga dla mnie dziś była łaskawa mimo tego,że dawno ją omijałam pokazała spadek.Co prawda nie rewelacja ale zawsze coś bo ostatnio wahała się między 85-86 kg a dziś zobaczyłam 84,3 kg.Wiem,że to nie rewelacja ale mi to dziś dało dobry humor.Teraz jeszcze muszę się pilnować by do wyjazdu nie poszła w górę.
Coraz bliżej święta a ja nie czuję tego i staram się o tym nie myśleć.S ostatnio mnie wytrącił z równowagi no cóż ale podobno w święta się wybacza.Ale zawsze tak jest,że przed świętami się lekko pokłócimy ale to chyba taki nerwowy czas.No i z zemną jest problem bo za bardzo jestem zazdrosna a wiem,że to może wszystko popsuć....
Jutro wigilia a ja sama tak smutno jakoś,,,,,ale zrobiłam już makówki,mam barszczyk z uszkami i kompot s suszonych owoców.Ostatnie 5 dni do pracy więc trzeba to jeszcze przeżyć a nie wiadomo nawet do której będę w pracy.W piątej jadę do Polski i w sumie nie mam jeszcze nic kupione.Mam nadzieję,że znajdę trochę jeszcze czasu w czwartek na kupienie kilku słodyczy dzieciom bo oni już czekają....A wiem,że u mojej młodszej siostry święta będą skromne no bo są bez kasy-smuci mnie to,ale kartę z opłatkiem przysłała.
Ostatnio znalazłam czas i pojechałam na centrum i kupiłam mój kapelusik z przeceny bo lekko była oderwana lamówka,więc z 25 kosztował 10 e,potem płaszczyk-dyplomatkę do kolan za 30 e a dziś taki zwykły telefon na pl kartę samsunga za 25 e.
A na koniec z 
Okazji Świąt
   

21 grudnia 2012 , Komentarze (9)

Dziś moje urodzinki.Dzień udany z S wszystko ok,,,,ale mu wypomniałam co mnie boli a dziś spóźniał się jego bus do Pl....i tylko spytałam o której skończył pracę to się wkurwił,że ma dośc kontroli i ze się zrobiłam ostatnio stanowcza....znowu miałam łzy w oczach.....ale potem dzwonił i było ok....

19 grudnia 2012 , Komentarze (5)

Niech już nadejdzie ten 21 grudnia-koniec świata i moje 35 urodziny.
Mam dość.Nie lubię tego okresu przedświątecznego,świąt itd.Wiem,że nie jestem jedyną.Te święta będą dla mnie wyjątkowo smutne bo w Holandii i jeszcze z kilku powodów.
W piątek mam urodziny,ale imprezę zrobiłam w ubiegłą sobotę.Tak się cieszyłam,na starałam i wszystko szklak trafił.jedynie przyszła znajoma z facetem.Oni to są moimi prawdziwymi przyjaciółmi tutaj.Miał być S ale coś mu wypadło i nie dał rady wpaść.Chciałam wszystko odwołać a mu powiedzieć najlepiej niech nie przychodzi już wcale.Ale nie to mnie tak rozłościło-czemu zaś mam wrażenie,że mnie bajeruje.....nie wierzę mu do końca w to co mi powiedział....bo na nk na pokerze jest godzina kiedy gra...a on niby miał być w pracy.Oczywiście powiedział,że był i siostrzeniec jego siedział a jak nie wierzę to niech spytam jego brata.Ale ja dobrze wiem,że oni się kryją na wzajem.W końcu tak impreza się skończyła,że znajomy stwierdził,że ja S bardzo kocham i to widać( a ja sobie ciągle wmawiam,że mi już to mineło)ale po mojej reakcji jak się ręce trzęsły było widać co  innego.Oni poszli a ja pękłam i znowu płakałam....
mój torcik który zrobiłam sama
Ja:)
S przyszedł w niedzielę dał mi bombonierę bo jak stwierdził lubię słodycze....było miło,przepraszał,,,,ale widział,że jestem zła.............
W pracy za dużo myślę,nie chcę by on mnie kłamał skoro jak mówi jesteśmy przyjaciółmi.Ja najbardziej boję się tych kłamstw.No i tego,że jego kolega znowu wolny jest i pewnie go wyciąga do baru.......A może ja to wszystko sobie wmawiam.Wiem,że nie jestem ideałem ale ja nie potrafię być taką zołzą jak innej.Ja jestem dla niego za dobra.Było ostatni tak super.....ale niektóre rany się potrafią się zabliźnić do końca i pewne sytuacje bolą.Jutro ma wpaść bo 22 jedzie do Pl a ja zostaję tutaj.Chciałabym mu powiedzieć co mnie boli ale czy to ma sens?Chyba to wszystko co mnie w przeszłości spotkało ciagle prześladuje ten paniczny strach...przed zranieniem.Ciągle płaczę.....w nocy znowu poczułam tak jakby ktoś mi serce ściskał z dwóch stron i ręka zabolała.Od dawna mnie nie bolało serce do dziś......Mam @@@,nie liczę kalorii i wagi.............Bezsensu to wszystko...Dziś mi się śnił tata jak robiłam z nim zakupy świąteczne...............Mam dość niech ten koniec świata  będzie jak najszybciej......

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.