Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 950874
Komentarzy: 9072
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 1 kwietnia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 86.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Hej
Jak to się stało,ze wczoraj wpisu nie dodałam zupełnie nie wiem.
W pracy cisza -jutro wolne.
Siedzę sama w domu bo S był tak zmęczony po pracy,ze nie miał sił wpaść,może jutro będzie.
Ja to jestem przewrażliwiona na punkcie tego co mi mówi bo zawsze myślę,że mnie kłamie.
Tak więc dzień w łóżku.
Wiecie chyba dobija mnie ta zgaga ja już nie potrafię wytrzymać.Biorę tabletki od lekarza i nic.Jem coś ale mało na 5 porcji.Dziś miałam.zupa z brokułu i ryżem,2 kromki chleba z chudą wędliną,banan.O Boże teraz dopiero widze jak to mało.Nie mam ochoty na jedzenie.Przynajmniej waga spadnie a przy refluksie to wskazane.
To na tyle.Miłego weekendu.

24 stycznia 2013 , Komentarze (8)

Melduję się .Jestem i trzymam się dobrze-jedyne co mi dolega to to pieczenie i suchość w gardle.
Wczoraj miałam niespodziankę wpadł S i przyniósł -czekoladę i tekst "wiem,że lubisz słodkie"...podziękowałam ale jej nie tknełam,schowałam głęboko w szafie.Potem poszliśmy na zakupy i miło spędziliśmy wieczór.Nawet nie wracałam do zeszłego roku i z trudem powstrzymywałam się by mu znowu czegoś nie wypominać.Najważniejsze,że jest dobrze.
W pracy dalej spokojnie co mnie bardzo cieszy.
Dietka jest co mnie cieszy,nawet jeść mi się nie chce.Jem wolno 5-6 razy dziennie i małe ilości.Zaczęłam pić więcej wody bo w sumie zmusza mnie do tego praca-jestem więcej na szklarni a tam upał i po prost mnie suszy.Może to mi wyjdzie na dobre.Byle tak trzymać dalej.Nie chce mi się ćwiczyć bo jestem taka wykończona po 8 godzinach chodzenia na szklarni.
To chyba na dziś tyle pozdrawiam i uciekam Was poczytać.

23 stycznia 2013 , Komentarze (8)

Witajcie Moje Kochane
Ja jestem zapracowana i nie chce mi się nawet pisać.W poniedziałek i wczoraj było po 10 godzin a dzis już 8.Chciałabym by cały rok był taki w pracy.Bo tak spokojnie nikt niczego się nie czepia nawet Łysy.Jest mało kwiatków i pracuje nas tylko piątka.Więc moze niedziela będzie wolna.To mi teraz pasuje,że nie ścinam bo czasem jak nie ma nic na maszynę to mamy z Fatmą wolne.W poniedziałek podpisałam nowy kontrakt.Ale co dokładnie to będę wiedzieć jak mi go przyniesie.Jedyne co zauważyłam to C i ,1400....Więc jeśli to jest C to już mam kontrakt na stałe ale tego nie jestem pewna.Wiem co pomyślicie,że podpisuję a nie wiem co ale  mój pośrednik tak ma wpadnie na 5 minut..i podpisz a jak ja jestem na maszynie to nie mogę sobie pozwolić na czytanie.Ale codziennie mu o tym przypomina by mi go przyniósł.
To w pracy...
A teraz z innej beczki-mam straszną suchość w gardle i nie wiem co mam robić z tym.To pewnie przez tą chorobę-mam już dość.Nie wiem jak i co mam jeść-może mi doradzicie bo wiem,ze jedna z was pisała,że też to ma.Jakieś przykładowe menu.Za szybko chyba wypiłam wodę w pracy i znowu ten ucisk w piersiach i mdli mnie....Już widzę czarne wizje bo z tego może być nawet nowotwór....Na dodatek pomyliłam rano tabletki i zamiast na ten refuluks to wzięłam 2 anty no cóż to to opakowanie skończę wcześniej ....
Wczoraj byłam jeszcze na chwilę u Księżniczki i stwierdziłyśmy,że zeszły rok był udany i mniej stresowy niż 2 lata temu.Oby ten był jeszcze lepszy.
Z S dopiero zobaczę się w weekend ale to już niedługo.
Dziękuję jeszcze raz,ze jesteście tu i na privie.
A zapomniałam napisać najważniejsze.Waga notuje tendencję spadkową.Ale pasek zmienię chyba 7 lutego bo będzie wtedy miesiąc mojej diety.Jem 5-6 posiłków ale w małych porcjach,bez słodyczy w sumie na tej chorobie wszystko co lubię jest zabronione....no ale muszę walczyć dalej.
Ale się dziś rozpisałam.Pozdrawiam

20 stycznia 2013 , Komentarze (8)

Witam dziękuję za życzenia szczęśliwej drogi.Podróż przebiegła spokojnie ale długo bo jak tylko wjechaliśmy do Holandii to zaczął padać śnieg.
Holandia cała zasypana jeszcze bardziej niż Polska a Holendrzy nie przyzwyczaili się jeszcze do zimy i mają ciągle opony letnie.
S już kilka razy dzwonił miło było sobie pogadać a nie ciągle pisać.Pewnie w weekend się spotkamy albo wcześniej bo on nie pracuje w taką pogodę.
Na mieszkaniu wszystko ok,moje kwiatki żyją ,tylko znowu ukradli mi rower ale on i tak był zepsuty -dobrze,że ten nowy wniosłam do góry .
mam stresa przed jutrzejszym dniem w pracy.Nie było mnie tam ponad 3 tygodnie to sporo.praca się zaczęło i znowu będzie stres,ale i dietka będzie szła lepiej.Pozdrawiam i dobranoc.

19 stycznia 2013 , Komentarze (12)

Jestem już spakowana.
Jak zawsze przed wyjazdem jestem bardzo nerwowa.Nie lubię tego.Ale powiem wam,ze się cieszę,że wracam do Nl...może mniej,że do pracy.
Od wczoraj jakoś mi smutno.Miałam wczoraj rozmowę ze starszym bratem i zadał mi jedno poważne pytanie "czy zamierzam wychodzić za mąż" a ja mu na to,że nie....bo nie chcę być z kimś by być,bo nie dam się traktować żadnemu facetowi tak jak traktuje mój szwagier moją młodszą siostrę itd.Ja wiem,że oni się o mnie martwią bo ja robię ten remont a w sumie tak bez celu.No i na dodatek dodał,że we dwoje jest zawsze łatwiej...ja myślę inaczej.
Tak więc poryczałam się trochę wczoraj.
Zakochałam się ostatnio w muzyce i filmie "Upiór w operze".

http://www.youtube.com/watch?v=qqbBSxX228I

Najchętniej cały czas bym słuchała.
Busa mam nad ranem,ale nie chce mi się nawet spać.Jestem ciekawa o której będę w Holandii.
Pozdrawiam

19 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Dziś  jest ostatni dzień mojego urlopu.Szybko te 3 tygodnie przeleciały.Czas się zacząć pakować bo jutro o 4,30 ruszam w drogę do NL.
Dziś się zważyłam i powiem Wam,że jestem zadowolona ,że pomimo diety na bakier w ostatnich dniach waga jest taka sama jak w wtorek.Cieszy mnie to,że nie poszła w górę,ale starałam się po obfitym dniu jedzenia na drugi dzień ograniczać je.Więc jak widać to działa.Teraz jak wrócę do Nl to myślę,ze będzie łatwiej bo będzie praca..Jedyny minus to to,że jakoś nie umiem się zmusić do ćwiczeń....
Pozdrawiam i miłego weekendu...

18 stycznia 2013 , Komentarze (7)

Cześć Kochane
Nie wiem jaka jest moja waga bo się nie ważę i mam @@@.Ale pewnie poszła w górę po odwiedzinkach u rodzinki.Czekam już na powrót do NL bo może tam mi będzie łatwiej schudnąć.
Byłam dziś na mieście i kupiłam w końcu jansy na moje grube uda.Są trochę przydługie ale je sobie skrócę.Do tego 2 pary spodni dresowych i buty do pracy.
A to moje spodnie:
Macie rację moje ostatnie wpisy są mało emocjonale,chociaż czasem chcę więcej napisać ale zatrzymuję to do siebie.Jest kilka z Was które wiedzą więcej niż piszę tutaj i za to chciałam im podziękować  za to,że są,czasem za ostre słowa a przede wszystkim za tolerancję i wyrozumiałość.
A Wam które od lat mnie czytacie -dziękuję,że jesteście ze mną.
Pewnie jak wrócę do Nl,to znowu będę więcej mieć stresów i będzie o czym pisać.
Męczy mnie moja zazdrość ...ale staram się z tym walczyć...Co dzień piszę z S na NK....ale nie byłą bym sobą gdybym nie miała czasem 100 innych myśli....no,ale pewnie każda z nas czasem jest podejrzliwa...
A teraz pytanie z innej beczki-laptop- czy miała któraś z Was takie coś ,że monitor nagle  robi się szary,po chwili czarny a jak za kilka minut nacisnę klawisz to znowu jest obraz?Pytałam mojego inż ale onie wie co to może być.Mój laptop w końcu ma 3,5 roku ale non stop chodzi....Tak jest ok ,ale wkurza mnie te znikanie obrazu szczególnie jak coś piszę...
W niedzielę wracam do NL.jutro jeszcze zakupy i czas się pakować.
Ale się dziś rozpisałam hihi:)
Pozdrawiam i miłego weekendu....

17 stycznia 2013 , Komentarze (5)

że mnie odwiedzacie i czytacie.To jednak potwierdzacie to,że zmieniły się moje wpisy.Może napiszecie mi co się zmieniło.
Wróciłam od chrzestnej z urodzin no i niestety dieta poległa....ale kolejny dzień będzie lepszy tak myślę.
Pozdrawiam Dobranoc i dzięki,że jesteście.

17 stycznia 2013 , Komentarze (7)

nadszedł @@@.Tak więc dziś nie ważę się.
Wczoraj dieta tak sobie nie było za dobrze...
Ogólnie to jakoś leci.Byłam wczoraj w MDK na koncercie kolędowym bo min,grał mój chrześniak na puzonie.
Wczoraj czytałam moje stare wpisy i były one długie i kolorowe a teraz....hmmm pisze kilka zdań i koniec.Może to dlatego,że wiecej rzeczy trzymam dla siebie a nie na forum....ale lubię Was czytać i czasem komentuję.Dziękuję tym co ciągle są ze mną mimo wszystko-jesteście SUPER.

16 stycznia 2013 , Komentarze (7)

Witajcie.
Dziś nie wiem ile ważę bo się nie ważyłam.
Wczoraj byłam u siostry więc może waga trochę w górę poszła.
Teraz czekam na @@@ powinna dziś przyjść.
Jestem już po śniadaniu ale jeszcze w łóżku.To przywileje urlopu -potem to juz mogę zapomnieć o wylegiwaniu się jak wrócę do NL. Niestety to już coraz bliżej.W Holandii śnieg wiem bo pisał mi wczoraj inż i mój S.
Wczoraj byłam u gin i okazało się,że mam nadżerkę,,,,ale zrobił i to takim środkiem....Inne wyniki dobre.
Dziś nie mam szczególnych planów jedyne co to wieczorem jadę na koncert do Domu kultury bo mój chrześniak będzie grał na puzonie...
Za oknem buro szaro więc życzę Wam dużo słonka.Pozdrawiam.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.