Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Sheng2

mężczyzna, 48 lat, Katowice

174 cm, 95.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 stycznia 2014 , Komentarze (1)

Postanowiłem sobie jeszcze zrobić jeden teścik. Mianowicie bieg na 5 km - uskuteczniłem go na bieżni. Wynik 29:56 - jestem troszkę zawiedziony myślałem że będzie troszkę lepiej chociaż mój rekord to 27 min. Nic to przynajmniej wiem na czym stoję. 
Poćwiczyłem sobie też z moją podopieczną na workach. Z racji jej problemów z ręką ćwiczyliśmy tylko nogi - było całkiem przyjemnie. Potem jeszcze dyskusja z kolegą na temat technik walki kijem i dzień można uznać za zakończony. 
Dziś treningi. Podobno na grupę dorosłych pań ma przyjść kilka nowych osób - zobaczymy - mam nadzieję że przyjdą i im się spodoba.

7 stycznia 2014 , Komentarze (1)

4.01.14

Tętno spoczynkowe: 54 - Doskonale
Tętno powysiłkowe: 96 - Tak Sobie

Siła
Ramiona: 25 - Eksp. Doskonale
Brzuch: 117 - Eksp. Dobrze
Nogi: 147 - Eksp. Tak Sobie

Rozciąganie
Palce - Zakres 2
Ramiona - Zakres 3
Skłon - Zakres 1 

Zaczynam z programem średniozaawansowanym. Ponadto muszę się przyłożyć do rozciągania i do nóg ale myślę że się poprawią jak zacznę biegać :)

To było w sobotę. Wczoraj ruszyłem z ćwiczeniami - łatwe, lekkie i przyjemne. Tak wiem z takich ćwiczeń nic nie będzie. Chwilowo cel tych ćwiczeń jest troszkę inny a mianowicie przyzwyczajenie się do treningu za tydzień - dwa zaczną się schody i chciałbym już wtedy mieć nawyk ćwiczenia i kontretne terminy ćwiczeń żeby trudniej było zrezygnować.

Wziąłem się też za miecz - jak na razie ćwiczę podstawowe cięcia i pchnięcia szczególną uwagę zwracając na właściwe trzymanie miecza. Podoba mi się to. 

Ze spraw innych to stoję na rozdrożu jeśli chodzi o moje sztuki walki - otwarło się wiele opcji i możliwości - muszę się im bliżej przyjrzeć i coś wybrać. Najbliższe kilka tygodni będę miał bardzo pracowite.

31 grudnia 2013 , Komentarze (1)

Znów mnie długo nie było, znów z planów nic nie wyszło. W planowaniu jestem niezły więc czemu by nie zrobić nowych. Szczególnie że tylko 60 dkg brakuje mi do wagi trzycyfrowej. 
Jeśli chodzi o odchudzanie cel jest prosty - jak najwięcej zrzucić do wiosny nawet zakład na tą okoliczność poczyniłem żeby się mocniej zmotywować.
Jak to zrobić? Jak zwykle nic szczególnego - dieta ŻM (żryj mniej) i treningi.
Treningowo zapowiada się bogato. Już ruszyłem z nauką Chi Ryu chcę kontynuować dodatkowo chcę poznać Aikido i Iaido i tu też już zorganizowałem sobie nauczyciela. Poza tym trzy razy w tygodniu trening siłowy, dwa razy w tygodniu trening na workach z koleżanką no i jak najpełniejszy trening podczas prowadzonych przeze mnie zajęć. 
No to plany są - zobaczymy jak wyjdzie z ich realizacją :) oby przynajmniej trochę lepiej niż zwykle.

9 października 2013 , Komentarze (1)

Moja podopieczna wczoraj pracowała do późna więc na siłowni miałem dowolność zajęć. Postanowiłem nadrobić zaległości w bieganiu. Przez godzinę okupowałem bieżnie. W tym czasie udało mi się przebiec 10 km. Ostatnie 3 km były trudne ale nie odpuściłem nawet nie zwolniłem - jestem z siebie zadowolony bo dawno nie biegałem i nie byłem pewny czy dam radę. 
Dziś zaczynam kurs samoobrony. Ciekawe kto przyjdzie i jak mi wyjdzie. Plan są ambitne. Wiedzy do przekazania mnóstwo i musze wybrać najważniejsze sprawy. Mam nadzieję że uda mi się to przekazać w sposób przystępny a co najważniejsze ciekawy :)

30 września 2013 , Komentarze (2)

Zimno. Czuć już powiew jesieni - żeby nie powiedzieć zimy. 
Ja sobie dalej smarkam przeziebiony ale jest już stanowczo lepiej niż było. 
Co do treningów no cóż sam nie ćwiczyłem z racji przeziębienia za to prowadziłem treningi. W tym tygodniu myślę że zacznę już regularnie trenować. Może wypocę katar :) 
Ciekawe czy przyjdą nowe twarze na trening. Myślę o tym ale już mnie to tak nie martwi. Myślę że treningi prowadzę niezłe i jak już ktoś się odważy to mu się spodoba a jak nie to trudno. W końcu nikogo nie mogę zmusić do uczestniczenia w moich zajęciach.
Trzymajcie się ciepło

26 września 2013 , Komentarze (1)

No i przeżyłem. Ostatni weekend spędziłem w Opolu na warsztatach Aikdo prowadzonych przez japońskiego mistrza. Aikido jest mi w sumie obce, ale to pokrewna do mojej sztuka walki i chciałem ją poznać. Każdy chyba widział pokazy Aikido - pięknie fruwających facetów w sukienkach. Nie sądziłem, że będę tak fruwał i że to w ogóle przy tych technikach jest konieczne. Fruwałem i to jak, a i fruwanie okazało się konieczne. Nie wychodziło mi to tak zgrabnie jak większości uczestnikom tych warsztatów. Ważne, że przeżyłem i się nie połamałem. Bardzo wiele się dowiedziałem i nauczyłem - teraz muszę to na spokojnie przetrawić. Już udało mi się na moich treningach pokazać i przećwiczyć parę rzeczy z tych warsztatów - część w czystej formie, a część dopasowanych do Ju Jitsu. Zabawa była przednia.

Teraz mam troszkę inne zmartwienie. Martwi mnie, że tak mało osób chodzi na zajęcia dla kobiet. Zajęcia są dostosowane do kobiet. Techniki możliwe do wykonania na silniejszym przeciwniku, a na początku rozgrzewka uwględniająca potrzebę uczestniczek zrzucenia kilku kilogramów. Nie wiem dlaczego takie małe zainteresowanie. Nie wiem też jak zachęcić ludzi na te zajęcia.

Z weselszych spraw: za tydzień znów Paintball - będzie znów wesoła strzelanka :) Może ktoś chętny?

20 września 2013 , Komentarze (4)

- Wiesz, godzina to już dla mnie za mało.

Takie słowa usłyszałem od koleżanki z którą trenuję na siłowni. Pracujemy wspólnie od chyba pół roku - głównie na worku ale tez ze sobą nawzajem różne kombinacje i pojedyncze techniki. Bardzo się cieszę że jest już na tak wysokim poziomie kondycji i umiejętności. Jest to dla mnie wyzwanie bo tym wyznaniem podniosła mi poprzeczkę od następnego spotkania trzeba będzie jeszcze ostrzej ćwiczyć. Tym samym i ja mocniej potrenuję bo o ile na początku większość czasu przyglądałem się temu co robi i jak robi to teraz już spokojnie możemy wspólnie ćwiczyć bo już wie co i jak ma robić. Będzie ostro :)

19 września 2013 , Komentarze (4)

Wczoraj prawie cały trening przećwiczyłem z grupą zaawansowaną. Mało peplałem, dużo machałem rękami i nogami. Wiecie co? Niedobry jestem. Zmęczyłem się dość solidnie, ale myślę, że na tym powinny treningi polegać. 
Potem były zajęcia grupy dorosłych. Skromnie było jeśli chodzi o osoby, ale ćwiczenia dość interesujące (tak twierdzą uczestnicy). Troszkę popracowaliśmy nad kopnięciami i blokami a potem jak zwykle techniki samoobrony. Jedną uczestniczkę troszkę poniosło i dość solidnie spoliczkowała swojego partnera :). Poza szokiem jaki to wywołało, wszyscy mieli okazję zobaczyć jakie jest instynktowne zachowanie w takiej sytuacji i czym ono może skutkować - mam nadzieję, że dało to wszystkim nieco spojrzenia na sprawę.

18 września 2013 , Komentarze (2)

W zeszłym tygodniu miałem urodziny. Mogłem zdecydować co chcę na prezent i wiecie co? 
Nie wiedziałem co chcę. 
Nie było niczego co chciałbym sobie kupić - nie napadła mnie od razu myśl - "tak, tego chcę". Nie wiem czy się z tego powodu cieszyć, czy martwić. Stawiam jednak na radość uznając, że jest mi na tyle dobrze że nie potrzebuję niczego do szcześcia (oczywiście myślę teraz o rzeczach materialnych). Fajne takie uczucie :)

Wczoraj rozdawałem ulotki na temat treningów w moim klubie. Mam nadzieję że będzie spory odzew. Jeden telefon już miałem :)

9 września 2013 , Skomentuj

Piątek minął całkiem sympatycznie. Trening był bardzo przyjemny. Grupę bardziej zaawansowaną Piotrek wziął pod swoje skrzydła i chyba całkiem nieźle mu szło. Ja zająłem się nowościami i uczyłem je podstaw obsługi kija.
W sobotę miałem małe prace ziemne. Wykopki w glinie - sama przyjemność. Zajęło mi to 3 h i trening był konkretny. W niedzielę odpoczywałem po całym tygodniu treningów. 
Nowy tydzień nowe wyzwania - walki ciąg dalszy. Poprzedni tydzień uważam za zwycięski

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.