Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Sheng2

mężczyzna, 48 lat, Katowice

174 cm, 95.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

Nowe otwarcie. Postanowiłem do wakacji zgubić 10 kg. Po dzisiejszym ważeniu okazało się, że mam do zgubienia 13 kg - ale co to dla mnie ;) Pocieszające jest to, że wprawdzie waga w górę, ale brzuszek i kilka innych miejsc w obwodach w dół :) No i jest dzień po świętach podczas których mocno sobie pozwoliłem.

Na tą okoliczność zrobiłem sobie odpowiedni plan działania i ruszamy do boju. Dziś pierwszy poważny sukces - mianowicie poćwiczyłem mimo, że byłem strasznie zmęczony, ale udało mi się siebie przełamać i poćwiczyć nawet dość solidnie.

Plan jest 10 tygodniowy zobaczymy jak mi pójdzie jego realizacja. 

Planuję też poprawić swoją dietę, ale nad tym jeszcze pracuję, mam nadzieję że uda mi się dopracować zasady do końca tygodnia i będę je mógł stosować od przyszłego. Na początek to tyle. Trzymajcie za mnie kciuki.

15 kwietnia 2014 , Komentarze (1)

Powolutku idę do przodu - zeszły tydzień zamknąłem realizacją 6 pozycji z 15 pozycyjnej listy. Jest coraz lepiej. Nowy tydzień zaś rozpocząłem 9 km biegiem. Dystans ten pokonałem w godzinkę. Bez szaleństw bo normalnie w tym czasie powinienem zrobić 10 km ale nie można za wiele wymagać po takiej przerwie. 

Zajęcia z dzieciakami idą mi coraz lepiej coraz częściej na koniec treningu słyszę "to już? tak szybko zlecialo" to chyba najlepszy komplement jaki może usłyszeć instruktor. 

Nowy tydzień nowa walka - mam nadzieję że ten tydzień zamknę jeszcze lepszą realizacją planu.

11 kwietnia 2014 , Komentarze (4)

Wczoraj też udało mi się poćwiczyć mój zestawik na mięśnie. Wprawdzie za to nie byłem na siłowni ale nie żałuję. Myślę że te ćwiczenia chwilowo dadzą mi więcej niż trening na worku. 

Kibicuję pogodzie żeby się poprawiła bo mam tajny plan jutro pobiegać a czym będzie lepsza pogoda tym lepiej :) nie wiem jeszcze ile będę biegał - czy godzinkę czy może trochę więcej.

9 kwietnia 2014 , Komentarze (4)

W końcu wczoraj zrobiłem solidny trening siłowy - nie był taki zły jak się bałem. Dałem radę nawet w niezłej formie. Dziś robię poprawkę. Koniec obijania się.

Pogoda zaczyna mnie nosić i chyba wskoczę w buciki i w weekend pójdę pobiegać. Bardzo dawno nie biegałem w terenie.

Muszę też w końcu ogarnąć piwnicę i zrobić sobie tam mini salę treningową :)

7 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

Kolejny przespany tydzień :( Niby trochę lepiej bo na 15 zaplanowanych czynności zrobiłem 4 a nie jak wcześniej 3 ale to nadal bardzo kiepsko. Jedyne pocieszenie to to że waga się nie zmieniła. Dziś jestem pełen optymizmu i motywacji do działania - zobaczymy co z tego wyjdzie i jaki będzie tego efekt

28 marca 2014 , Komentarze (2)

Właśnie się zorientowałem że dziwnie liczę dni bo niby tydzień liczę od soboty a i tak piątek mi wychodzi dniem piątym. Nie istotne ważne że jakieś tematy mam :).

Wracając do sedna - zeszły tydzień przespany ale i tak wygrałem i schudłem więcej. Spodobało mi się to trenowanie wg planu więc stworzyłem nowy plan treningowy na następne 10 tygodni. Niestety pierwszy tydzień znowu umarł bez wykonania. Coś mi motywacja padła i to poważnie. 

Z rzeczy ciekawych to ostatnio mam niezłą jazdę w pracy - zwolnienia i przesunięcia. Ja na szczęście jestem bohaterem tej drugiej opcji czyli przesunięcia ;). 

Koleżanka szykuje się do pracy w Straży Miejskiej i miałem przyjemność asystować jej przy robieniu testu sprawnościowego, który sobie zrobiła żeby sprawdzić na jakim jest etapie. Okazało się, że nie jest najlepiej. Dało mi to do myślenia, bo dziewczyna jest zawzięta i maratony robi w lepszych czasach niż ja. Wychodzi z tego, że sprawność sprawności nierówna, a motywacja to też nie wszystko. Wracamy do punktu wyjścia - czyli musi być ciężka praca ukierunkowana na efekt który chcemy osiągnąć. Myśl dla mnie - trzeba sprecyzować sobie cel i do niego dobrać odpowiednie ćwiczenia.

17 marca 2014 , Komentarze (5)

Witam po tygodniowej przerwie. Powiem szczerze że tydzień 10 przespałem nieco nie tylko z wpisami ale też z treningami. Porządny trening miałem tylko we wtorek i teraz w sobotę 6 godzin Aikido ale sobotę liczę już do aktualnego tygodnia więc do 10 tygodnia się to nie zalicza. To jest ostatni tydzień zakładu o wagę. Póki co wygrywam o 4 kg więc jest nieźle. W tym tygodniu chcę treningi robić czysto pod zbijanie wagi żeby zejść jeszcze niżej. Zobaczymy jak mi to wyjdzie.

5 marca 2014 , Komentarze (5)

Wczoraj miałem bardzo ciężki dzień psychicznie. Nie wiem czy to ja się zmieniam czy ludzie ale coś ostatnio nie potrafię się z ludźmi dogadać (tak jakbym kiedyś był duszą towarszystwa ;) ). Nie wiem albo ja muszę zmniejszyć oczekiwania wobec ludzi albo się wykończę nerwowo i pokłócę z wszystkimi wokół. No nic - dziś póki co jest lepiej.

Co do treningów to wczoraj po długiej przerwie znów pomęczyłem koleżankę na workach. Troszkę jej spadła kondycja ale myślę że szybko podgonimy. Niestety nie miałem już czasu poćwiczyć z ciężarami za to zrobiłem interwały na bieżni. Dziś będę musiał nadrobić ciężary w domu - mam nadzieję że dam radę :)


3 marca 2014 , Komentarze (2)

Jeszcze nigdy tak daleko nie zaszedłem z tym programem treningowym. Wprawdzie mam obsuwy i nie ćwiczę tyle ile powinienem ale cały czas idę do przodu a to sukces. Jeszcze 2 tygodnie i skończę ten program i chyba wezmę kolejny - bardziej zaawansowany.

W piątek znów udało mi się jechać na trening Iaido i Aikido - mnóstwo się na tych treningach dowiaduję i uczę pomijając już to że są rewelacyjne i świetnie się w ich trakcie relaksuje. 

Udało mi się też kupić miecz japoński. Póki co tępy ale tak ma być żebym się nauczył nim obslugiwać zanim wezmę do ręki ostry.

W sobotę kolejna fajna chwila. Waga spadła o 2 kg. Biorąc pod uwagę tłusty czwartek i piątek to wynik rewelacyjny - chyba muszę jeść więcej pączków. Swoją drogą może faktycznie zastosować dietę pączkową :).

Jedna dziewczyna którą trenuję złożyła zamówienie na ostrą rozgrzewkę bo podskoczyła o kilka kilo przez czas kiedy nie mogła przychodzić na treningi. Oj będzie ten moment jeszcze przeklinać jak już nie będzie mogła zrobić kolejnego powtórzenia :) ale już kilka takich rozgrzewek przeżyła i wie na co się pisze :)

27 lutego 2014 , Komentarze (3)

Trochę się ostatnio opuściłem z pisaniem. Za to z ćwiczeniami staram się nie opuszczać. Na siłowni trenuję interwały na bieżni no i robię ćwiczenia siłowe. Głównie z obciążeniem własnego ciała ale parę z hantlami. Muszę jeszcze wygospodarować czas na jakiś solidny trening sztuk walki bo jak na razie nie bardzo mi to wychodzi. 

Niby sprawa własnego dojo umarła ale ciągle za mną chodzi i kombinuję bo wiem że to niepowtarzalna okazja. Nie wiem jak to rozegrać - głównie finansowo :(

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.