Niby sprawa własnego dojo umarła ale ciągle za mną chodzi i kombinuję bo wiem że to niepowtarzalna okazja. Nie wiem jak to rozegrać - głównie finansowo :(
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
keisho
28 lutego 2014, 13:06To prawda. Nie umiałabym wytrzymać bez takich dni ciszy. Są mi bardzo potrzebne :) No, ale wyjątkowo jakoś nie wiem co mam teraz ze sobą zrobić. :D Gratuluję zawzięcia co do ćwiczeń! Ja właśnie co do tego nie umiem się przemóc. Ćwiczę jak już się zmuszę, ale przychodzi mi to z wielkim trudem!
chanells
27 lutego 2014, 15:06hm moze znajdz jakiegos sponsora, fajnie ze nie odpuszczasz z cwiczzeniami :) dzialaj