Co u mnie? Średniawo. Dziś jeszcze nic nie ćwiczyłam, ale wieczorem zamierzam biegać z mama i do tego oczywiście kręcić moim hula hoop.
Musze się pochwalić, a raczej powiedzieć co mnie ogromnie uszczęśliwiło!
A zatem moja mama zaczęła wczoraj biegać! To naprawdę duży wyczyn!
Cieszę się, że w końcu postanowiła to robić, ponieważ ma sporą nadwagę.
Myślę, że to, co ją przekonało, to ostatnie słabe samopoczucie no i oczywiście straszna kondycja.
Chciałam, aby chodziła ze mną na siłownie, ale mówi, że nie ma czasu.
Pewnie by go znalazła :) Na siłownie chodzą i panie starsze od niej.
No ale to zależy od niej.
Zbliżają się jej urodziny i myślę czy nie załatwić jej może jakiegoś wejścia do spa czy coś w tym stylu :) Zdecydowanie dobrze by to jej zrobiło.
A co do mnie.
Mój plan treningowy wygląda mniej więcej tak:
*Od 30 maja codziennie (tak, w week też :)) wykonuję 8 min buns
* Siłownia- Poniedziałek Środa Piątek. Po 2 godz
*Biegi- 2 razy w tygodniu
*Rower zależy od pogody, jak najczęściej :)
*Hula Hoop codziennie :)
Postaram się nie przetrenować.
Gadałam ostatnio z moim przyjacielem. Pochwaliłam się, że znów zaczęłam chodzić na siłownie. To on do mnie- jakie partie mięśni ćwiczę. Odpowiedziałam, że ja to tak bardziej dla "wyszczuplenia"
To on mnie pyta po co mi to, skoro mi niczego nie brakuje i super wyglądam :D:D
No cóż, powiedziałam mu, że tego potrzebuję i jak schudnie to zobaczy jaka ze mnie sexy laska :D
Przyznam się do czegoś, wczoraj zjadłam słodycz. No i dziś też. Więc złamałam moje postanowienia!
Jedyne czym mogę się pochwalić to to, że nie jadłam makaronu i chleba. No ale cóż.
Od jutra (tak wiem:D) ponowne starcie! Z tym że w każdą niedzielę mam prawo do czegoś słodkiego, nie przekraczającego 200kcal.
Absolutnie rezygnuję ze słodkich i gazowanych napoi. Tylko woda i koktajle!
Idę ogarnąć w pokoju i zrobić sobie rozgrzewkę przed bieganiem!