Mam nadzieję, że to już koniec uroczystości jedzeniowych na jakiś czas....
...i właśnie dlatego ogłosiłam swojemu małemu rozumkowi (w kwestii opychania się ), kolejny START w gubieniu kilogramów.
Ogłosiłam to również mojemu małżonkowi i oczekuję spektakularnych wyników ze strony wagi! O!
Przez brak kontroli i zżeranie słodkości różnego rodzaju w porach późno-wieczornych, dobrnęłam znowu do wagi 88,9 kg!!!! auć!!!
......."a miaaałooo być taaak pięęęęknieeee"
Tak więc:
śniadanie: trzy cienkie kromki chleba żytniego + serek wiejski lekki + surówka z sałaty, papryki, pomidora, cebuli.
II śniadanie: kefir z truskawkami.
Obiad: udko z kurczaka + surówka warzywna + makaron Pełne Ziarno.
Kolacja: dwie kromki chleba żytniego z serkiem i chrzanem + papryka czerwona.
woda.
ćwiczenia (rowerek, skłony, rozciągania) 10 minut.
Życzę sobie i Wam wszystkim sukcesów!!!!!
Buziolki......