Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kubinka

kobieta, 38 lat, Bydgoszcz

164 cm, 68.40 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: 60

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 lipca 2013 , Komentarze (9)

dzień doberek !

kubinki nie było, zaginęła w akcji :) heheh a tak na serio to nie miałam kilka dni kompa i mogłam tylko przez telefon dodać jakiś komentarz...
no ale jest komputer, jest internet, jest kubinka i jest wpis :)))))

co u mnie??? hmmm sporo ciekawych rzeczy się dzieję :) ale od początku :)
 - wizyta u gina:
rewelacja! jestem strasznie zadowolona ze swojego lekarza, czuję że jestem pod dobrą opieką ( szkoda tylko że nie pracuje już w żadnym szpitalu), mój K. też zachwycony! widział pierwszy raz swoją rozbrykaną córcie :) fikała non stop nóżkami, że nie mógł uchwycić jej stopy :) podobnie było z twarzą! nie chciała jej pokazać, ciągle majstrowała przy niej rączkami :) najważniejsze że na chwilę obecną dzidziuś jest zdrowy i się prawidłowo rozwija :)
na chwilę obecną mamy 23/24 tc i mała waży ok 550g :))) 

- powoli zaczynam kompletować wyprawkę, ale na prawdę powoli :) zrobiłam sobie listę co potrzebne, co już mam i tak odznaczam listę :))) wyszło że mam sporo drobiazgów, które albo sama kupiłam, albo od kogoś dostałam :) brakuje konkretów, jak wózek, łóżeczko... ale tak jak pisałam na spokojnie :)))))

- wczoraj byłam odwiedzić babcię, która mieszka na wsi i przywiozłam w bagażniku skarby! maliny, jagody, brokułu, jaja :))))))) mniam mniam !
dziś już owoce poszły w ruch przy śniadanku, a z brokułów zrobiłam zupę krem mmmmm miodzio !

- poza tym apetyt mi dopisuje! i to w cale nie zawsze na coś zdrowego :P no ale czasmai można się złamać nie? 
dostałam od lekarza skierowanie na badanie z glukozą brrrrrr, no ale nic trzeba będzie wykonać i być dobrej myśli że wszystko będzie ok, moje obawy wynikają z tego że jestem w grupie ryzyka przez PCO.... ale co ma być to będzie :)))
no i tak, jak czytałam u Moni o jej skurczach w łydkach, tak teraz sama zrywam się nad ranem z cholernym bólem .... ;(

a teraz moje dzisiejsze menu :)
- jagody, maliny, truskawki, garść błonnika,garść płatków czekoladowych, mleko
- 3 cukierki czekoladowe, kawa zbożowa
- miska zupy krem brokułowej z lanymi kluskami, kromka z masłem
- sałatka z pomidora i ogórka kiszonego
- jogurt owocowy

dzisiaj w planie spacerek z mężem, ale to późnym wieczorem bo jest porno tfu parno i duszno :) a jutro baseeeeeeeeeeen :))))))))))

miłego dzionka !!!!!!!!

27 czerwca 2013 , Komentarze (15)

dzień doberek !

to już jutro ! idziemy z naszą Wiercipiętką ( bo tak ją na chwilę obecną nazywamy) do ginka :)
mała ostatnio się rozbrykała i albo smyra delikatnie albo zasadzi kopniaka mamusi :) muszę przyznać że to jedno z przyjemniejszych uczuć :)
mam nadzieję, że wszystko będzie ok, że mięśniak który niepotrzebnie wewnątrz mnie rośnie, zatrzymał się w miejscu....
jutro też pierwszy raz K. idzie ze mną i zobaczy Wiercipiętkę! :)

dzisiejszy dzień minął mi expressowo!
posprzątałam całe mieszkanko, odkurzanie, zmywanie podłóg, pranie. Wyszorowałam sandały co by przygotować je na kolejne upały :D
byłam z mamą w szpitalu po wyniki jej zabiegu, później do jej lekarza po zwolnienie lekarskie.... jak wróciłyśmy bidulka była wyczerpana, więc szybciutko przygotowałam obiadek a w tym czasie kiedy spała zabrałam się za koszenie trawy
później jak wróciłam do siebie, patrzę a to już po 20 ! szybko wskoczyłam pod prysznic i przygotowałam się na wizytę do ginka :) K. jeszcze nie było w domu, bo jakieś szkolenie, wróci po 23, dlatego musiałam mu przygotować kanapki na jutro do pracy, bo jutro pobudka już po 5, więc pewnie będzie padnięty :)
teraz leżę zrelaksowana i pachnąca i piszę do Was ;)
jeszcze chwilkę poszperam w necie i czas na spanko! :)

muszę się Wam pochwalić jaki ostatnio dostałam prezent ! płytę Dawida Podsiadło ( tego co wygrał drugą edycje x factor) ogólnie oglądałam tylko tą drugą edycję programu i od samego początku byłam zauroczona głosem tego chłopaka, od początku był moim faworytem! płyta jak dla mnie jest genialna, na poziomie, który śmiało jako wokalista może reprezentować poza granicami Polszy :) ach! gdybym miała takiego czuja w lotka, jak do wygranej Podsiadło w x factor...hmmmmmmmm

ściskam !

26 czerwca 2013 , Komentarze (18)

dzien doberek !

co za pogoda, leje z przerwą na padanie! ale czytam że taka pogoda u większości z Was... niektóre mają rzeki na podwórku, inne budują osiedlowe tamy a inne siedzą cichutko w ciepłym domeczku :)

ja tylko czekam aż przestanie padać i muszę isć odebrać wyniki badań, co by na piątek były gotowe i ginek mógł uzupełnić kubinkową kartotekę :)

a teraz  z innej beczki, kilka wpisów temu wspominałam że kończę pewną książkę i chcę się podzielić swoja opinią na jej temat.... przyznaje bez bicia skończyłam ją czytać wczoraj wieczorem, ufff wreszcie! w sumie jestem troszkę ciekawa co dalej ale już mnie nudziła monotonność zdarzeń....
skończyłam czytać książkę, która jest ostatnio na językach " 50 twarzy Greya". Jak dla mnie jest to harlequin o zabarwieniu porno. Lekko się czyta.  Nie potrzeba żadnego skupienia ani analizy. Dopiero po 100 stronach zaczyna się pikanteria, no i później w kółko to samo.... dla mnie nuda! ok, przeczytałam i nie będę czytać następnych części... Nie to że mam niskie libido albo mój zawyżony progesteron hamuje reakcje na watki erotyczne,,, po prostu uważam że to co autorka ujęła w 3 częściach, można by było spokojnie ująć w max. 200 stronach ehhehe
a jakie jest Wasze zdanie na temat tej książki?

menu brzuchatki:
- kromka z twarogiem, jogurt z błonnikiem, inka
- płatki z mlekiem i truskawkami
- 2 ziemniaki, kotlet mielony, kalafior, sałata z pomidorem, szklanka soku
- pączek, inka

ruszek:
- ok 4km spacerku

czuję się już lepiej, ale dziękuje za Waszą troskę :) w tym tygodniu odpuściłam basen co by kataros nie powrócił


miłego dzionka !

24 czerwca 2013 , Komentarze (14)

dzień doberek boberki :))))

kubinka jest pociągająca heheh dobre co?
ale takjest na serio! już tłumaczę co i jak....
w piątek byłam w kinie, koleżanka miała skądś bilety i zabrała swoje koleżanki do kina :) ucieszyłam się bo wieki nie byłam!
no i w ten piątek na dworze upał jak na saharze, pot leje się z każdej dziurki w każdą dziurkę!
a w kinie chcieli nas zamrozić! taaaaaaak zimno! moje dwie koleżanki od razu katar... a ja na następny dzień dopiero ból gardła i pociąganie nosem...
na dobitke po kinie kinie poszłyśmy oglądać na starówce jak ludzie puszczają lampiony do nieba bo jakaś noc kupały była i muszę przyznać że ładnie to wyglądało :)
w sobotę też byliśmy na starówce bo szanty i koncerty na wodzie były, ale już wtedy czułam się słabo z racji upału i przeziębienia...
w niedziele grill u teściów na którym się umęczyłam, marzyłam tylko u łóżku i tak też zrobiłam jak wróciliśmy, szybki prysznic i pocenie się pod kołdrą...
dziś tylko stan podgorączkowy i dalsze pociąganie....

nic idę dalej leżakować i się kurować, bo w piątek wizyta u gina :) już się nie mogę doczekać kiedy ujrzę naszego skrzata :) cieszę się tym bardziej, bo pierwszy raz idzie ze mną K. :)))))))))))

miłego dnia !

19 czerwca 2013 , Komentarze (16)

dzień dobry dobry dzień :)

byłam wczoraj na basenie i tak się napływałam że jak wróciłam, to wskoczyłam w piżamkę i tak dzisiaj do 10 spałam ! szok ! ale jestem pełna energii i wypoczęta ! 

w całym domu rolety opuszczone co by się szklarnia z mieszkania nie zrobiła i kubinka małosolnego ogórasa nie przypominała :)))

muszę Wam się przyznać do mojego gamoństwa....
otóż sparzyłam sobie inkę, wskoczyłam w sukienkę, odpaliłam kompa, wzięłam moją bezprzewodową muszkę no i żem zasiadła na kanapie...
i tak przeglądam stronki w necie i tak majstruje tą myszką i sięgam po kawę.... a ta hop! wylała się!!!!!!!!!! zalała troszkę poduszkę, ale większość wchłonęła się w sukienkę! głównie kawa sączyła się pod moje dupsko a sukienka chłonęłą kawę jak pampers!!!!!
:( szybko chwyciłam myszkę! uff działa! tz częściowo bo nie działa to kółeczko czy rolka do przewijania.... wywaliłam na balkon może wyschnie.... oby! gamoń do potęgi ! królowa chciała i kawę i kompa i wszystko na raz... to ma się za swoje....

dzisiaj w planie mam dokończyć pewną książkę, bo bujam się z nią od dłuższego czasu... a nie lubie nie dokańczać książek... Napisze Wam jutro co to za książka i jakie jest moje zdanie na jej temat :)

ogólnie u mnie akcja stop zaparciom! nie wiem skąd cholery się wzięły, no bo jem codziennie owoce, jogurty, w rozsądnych ilościach chleb i ziemniaki, a do tego chodze na basen 2 x w tygodniu, więc nie wiem skąd to się badziewie bierze....
macie jakieś pomysły! bo wizyta w toalecie raz na tydzień mnie dobija! 
przed ciążą wc zaliczałam codziennie a teraz?!
kupiłam błonnik - od wczoraj pałaszuję, mąż śmieje się że to karma dla chomika ;/
niech będzie chomiczą karmą byle pomogło :))))

menu:
- kromka chleba z serem, sałatą, pomidorem, jogurt owocowy z garścią błonnika
- 1/2 kubka kawy zbożowej ( druga połowa na kanapie i w sukience), baton musli
- plaster arbuza, garść czereśni, szklanka soku marchewkowego
- miseczka zupy pomidorowej, fasolka szparagowa, mizeria, jajo sadzone
- koktajl z truskawek i maślanki

ruszek:
4km spaceru na ryneczek
jeśli się to zalicza to odkurzanie i zmywanie podłóg heheh

18 czerwca 2013 , Komentarze (18)

dzień dobry słońca !
lato w pełni ! po plecach, po pupci leci potek :)))

muszę się Wam pochwalić drogie cioteczki vitalkowe ;))))
otóż w kubinkowym brzuszku siedzi , cytuję gina " śliczna bułeczka"
będzie dziewusia :))))))))))))))))))))))))))))
strasznie się cieszę :))) K. gdzieś tam liczył na chłopczyka, no ale jego plemniczek zadecydował za niego że będzie kurczaczek heheheh

poza tym jestem opalona, aż jakieś dziwne plamy mi wyskoczyły na policzkach ;/ nad morzem się obżarłam gofrów, lodów i rybek :) wczoraj już posprzątałam chatkę i bawię się w szopa pracza :)
pod koniec tygodnia mam zamiar zrobić dźemy truskawkowe bo jest ładna pogoda to i truskaweczki będą smaczniutkie :) w mojej spiżarce stanęło już 20 kompotów czereśniowych :)
później chce zrobić jeszcze kompoty wiśniowe, ogórki, paprykę i musy... ale to jeszcze czas :)

teraz popijam zbożówkę i mam zamiar poszukać na necie jakiś spodni ciążowych :)
no chyba że któraś z Was ma jakiegoś sprawdzonego sprzedawcę na alegro i chciałąby mi polecić :))

ściskam mocno :)))

10 czerwca 2013 , Komentarze (8)

dzień dobry, dzień dobry
;)))))))))

kubinka zaginęła w akcji! duuuuużo się działo, no a teraz jak duuużo sie u mnie dzieje to i dużo się śpi :P
wypad do Włocławka i Łodzi zaliczam do udanych :) rodzinka odwiedzona, miasta pozwiedzane :)
w ten weekend byliśmy na weslichu u znajomych i się świetnie wybawiłam, wytańczyłam i objadłam smakołykami  heheh. Kościół był o 15 a na zabawie wytrzymałam do północy, ktoś może zarzucić że krótko, ale ja musiałam jeszcze prowadzić auto w drogę powrotną, gdzie jedzie się godzinę ...

od dzisiaj do czwartku jestem sama w domu, bo mąż pojechał na szkolenie... mam zamiar nocować u rodziców, jakoś tak raźniej będzie z kimś pogadać... do południa poodwiedzam koleżanki co by czas też szybciej mijał :)
a w piątek prawdopodobnie ruszamy na weekend nad morze :) strasznie się cieszę :))) i już odliczam dni do piątku :) już mi się marzy goferek heheh

w ogóle mam straszny apetyt na wszystko;/ muszę panować nad sobą żeby nie zjeść lodóki w całości....

menu:
- kromka chleba z serem, majonezem i pomidorem
- kwa inka, batonik owsiany
- płatki z jogurtem i truskawkami
- miseczka rosołu z makaronem + dolewka
- kromka z serem i pomidorem

ruch:
45min basenu

miłego dzionka rybki!

29 maja 2013 , Komentarze (7)

dzień doberek przed długim weekendem :)

mam nadzieję, że pogoda dopisze w ten dłuuuuugi weekend :) nie musi być nie wiadomo, jak słonecznie, ważne by nie padało i można było wyjść z domku :)

ja jak wspominałam wcześniej weekend mam wyjazdowy, jedziemyw odwiedzinki do rodzinki hehehe
jutro Włocławek - tam mam chrześniaczkę 3- letnią i nie widziałam się z nią od grudnia... jedziemy na cały dzień, wracamy późnym wieczorem bo mężu w piątek do pracy... ale
nie na długo, bo ja w piątek z rana mam wizytę u gina i po niej jadę po K. i ruszamy do Łodzi :))))))))
będę tam pierwszy raz, zawsze przejazdem, a teraz mam zamiar zobaczyć to miasto. Jedziemy do kuzynki K., z która się nie wiedzieliśmy z 2 lata jak nie dłużej.... tam ma być jeszcze inna rodzinka która uwielbiam, bo są mega pozytywni :)
w planie mam też odwiedzić ikeę w Łodzi ( o ile czas pozwoli), już przeglądałam na stronie różne cudeńka, począwszy od kuchni po pierdołki dla dziecka :) Jeszcze nic zupełnie nie mamy ( pomijając proszek JELP kupiony w lidlu w promocji ;p), niby to dopiero 5 miesiąc, ale czas zapiernicza jak szalony....

dzisiaj zrobiłam sobie pazury na stopach i od razu czuję się lepiej hehehe, z nadzieją że założę sandały i się pochwalę moim dziełem heheh
popołudniu zawożę ciotkę na lotnisko
ok 19 basen
po basenie chce upiec jakieś ciasto albo babeczki
ok 24 odbieram K. z imprezy integracyjnej i rano pobudka i wycieczka heheh( mam tylko nadzieję że będzie w dobrym stanie by jutro prowadzić auto......)

moje żarło:
- płatki z mlekiem, banan
- kawałek jabłecznika, kawa zbożowa
- talerz zupy grzybowej z makaronem
- jabłko, jogurt, truskawki
- kromka z serem

ruszek:
45min basenu

miłego weekendu laseczki !!!
odezwę się po niedzieli, bo nie będę miała dostępu do neta

p.s. ciekawe czy w piątek bobas rozłoży nogi i pokaże swe oblicze... ( ja czuję że będzie dziewusia i lekarz wstępnie też tak sądzi)

28 maja 2013 , Komentarze (8)

dzień dobry w ten jakże piękny ale jesienny dzień :) 

dla niewtajemniczonych kubinka bardzo lubi jesień - ale nawet ona uważa że jeszcze za szybko na tę porę roku... że jeszcze nie czas na zakładanie kaloszków i grzybobranie :) ( swoją drogą liczę na wysyp grzybów w tym roku, nie ma to jak domowa zupa grzybowa albo sosik ;) )

ze względu na pogodę dzisiejszy dzionek spędzę w domku :) kocyk i książka ( jutro napiszę jaka i co o niej sądzę)
wstawiłam tylko pralkę i wyładowałam zmywarkę, wyskoczyłam do sklepu po składniki na muffinki, które chce upiec jutro i zabrać w piątek do Łodzi :)

jutro czeka mnie dość zakręcony dzionek :) muszę przygotować nas do wyjazdu czwartkowego do Włocławka i wstępnie piątkowego wyjazdu do Łodzi...
wieczorem chce iść na basen, a ok północy odebrać K. z imprezy firmowej....
hehe także kolorowo :)

moje żarełko:
- płatki z mlekiem
- kawa zbożowa, 2 krówki
- jabłko
- makaron, kotlet mielony, ogórki konserwowe, szklanka soku pomarańczowego
- 2 deseczki z szynką, serem i ketchupem

ruch:
------------

miłego dzionka !

27 maja 2013 , Komentarze (11)

dzień doberek!

jak Wam minął weekend?
u mnie sypmatiko ale i objadłam się jak bąk, co od razu widoczne na wadze +1kg :)))))))
było ciasto, grill, zapiekanka makaronowa ze szpinakiem, tona owoców, coca -cola i inne zdrowe pyszności :)
no nic wracam na dobre tory :) heheh ale tylko do środy po od czwartku zaczną się wyjazdy i gościny a co za tym idzie powtórka z rozrywki :))

dzisiaj dzionek zalatany
rano popracowałam, za chwilę idziemy z koleżanką ( ta co się remontuje, a właściwie już kończy) poukładać kubeczki, talerzyki, gary w kuchni :) 
wieczorem basen :))) pewnie padnę jak dętka - ale to dobrze bo wczoraj miałam problem z zaśnięciem :)

moje dzisiejsze żarełko :
- kawałek jabłecznika, kawa zbożowa
- miseczka zupy grzybowej z makaronem
- jabłko
- kotlet drobiowy, troszkę frytek, pomidor z mozarellą
- jogurt naturalny

ruszek słonika:

-45min basenu
- 6km spaceru 

miłego dzionka 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.