kubinki nie było, zaginęła w akcji :) heheh a tak na serio to nie miałam kilka dni kompa i mogłam tylko przez telefon dodać jakiś komentarz...
no ale jest komputer, jest internet, jest kubinka i jest wpis :)))))
co u mnie??? hmmm sporo ciekawych rzeczy się dzieję :) ale od początku :)
- wizyta u gina:
rewelacja! jestem strasznie zadowolona ze swojego lekarza, czuję że jestem pod dobrą opieką ( szkoda tylko że nie pracuje już w żadnym szpitalu), mój K. też zachwycony! widział pierwszy raz swoją rozbrykaną córcie :) fikała non stop nóżkami, że nie mógł uchwycić jej stopy :) podobnie było z twarzą! nie chciała jej pokazać, ciągle majstrowała przy niej rączkami :) najważniejsze że na chwilę obecną dzidziuś jest zdrowy i się prawidłowo rozwija :)
na chwilę obecną mamy 23/24 tc i mała waży ok 550g :)))
- powoli zaczynam kompletować wyprawkę, ale na prawdę powoli :) zrobiłam sobie listę co potrzebne, co już mam i tak odznaczam listę :))) wyszło że mam sporo drobiazgów, które albo sama kupiłam, albo od kogoś dostałam :) brakuje konkretów, jak wózek, łóżeczko... ale tak jak pisałam na spokojnie :)))))
- wczoraj byłam odwiedzić babcię, która mieszka na wsi i przywiozłam w bagażniku skarby! maliny, jagody, brokułu, jaja :))))))) mniam mniam !
dziś już owoce poszły w ruch przy śniadanku, a z brokułów zrobiłam zupę krem mmmmm miodzio !
- poza tym apetyt mi dopisuje! i to w cale nie zawsze na coś zdrowego :P no ale czasmai można się złamać nie?
dostałam od lekarza skierowanie na badanie z glukozą brrrrrr, no ale nic trzeba będzie wykonać i być dobrej myśli że wszystko będzie ok, moje obawy wynikają z tego że jestem w grupie ryzyka przez PCO.... ale co ma być to będzie :)))
no i tak, jak czytałam u Moni o jej skurczach w łydkach, tak teraz sama zrywam się nad ranem z cholernym bólem .... ;(
a teraz moje dzisiejsze menu :)
- jagody, maliny, truskawki, garść błonnika,garść płatków czekoladowych, mleko
- 3 cukierki czekoladowe, kawa zbożowa
- miska zupy krem brokułowej z lanymi kluskami, kromka z masłem
- sałatka z pomidora i ogórka kiszonego
- jogurt owocowy
dzisiaj w planie spacerek z mężem, ale to późnym wieczorem bo jest porno tfu parno i duszno :) a jutro baseeeeeeeeeeen :))))))))))
miłego dzionka !!!!!!!!
coffeebreak
5 lipca 2013, 11:00A skarbów od babci zazdroszczę :-)
coffeebreak
5 lipca 2013, 11:00To musiał być piękny widok jak malutka fika nogami :-)) super! Ale będzie energiczna :-)) Dziękuję za szczegóły :-))) teraz to już wszystko wiem :-)
MONIKA19791979
4 lipca 2013, 15:00magnezuj sie bo skurcze życ nie dają-glukozą nie martw sie ja też mam PCO i jakos niski zawsze cukier miałam-nie moge kolejna zwala skurcze łydek na mnie hahahhah-okruszek też pisze ze czyta o moich skurczach i zaczęły się u niej -niedobre :)
fiore1987
4 lipca 2013, 11:40ale bym przywiozla takie dobroci wsi polskiej :D szkoda ze moja babcia juz nie ma ani kur, ani ogródka z warzywami.. mhmm..
agakam1988
4 lipca 2013, 10:50Za to moja to straszny śpioch:p Zazwyczaj śpi jak mam robione usg. Niestety też coś wiem o skurczach łydek, ale gorsza dla mnie jest opuchlizna... Życzę zdrówka i udanego dnia:)
MllaGrubaskaa
4 lipca 2013, 10:33Super ze mała zdrowa i taka aktywna :)) Miłego dnia :)
mikolino
4 lipca 2013, 10:01fajnie, ze mala zdrowa i ze wszystko ok, milego dnia ;-)
dariak1987
4 lipca 2013, 09:55:))) kubinka - rozczulający jest ten twój nick, bo ja na swoją młodszą siostrę mówiłam cubinka :)