;)))))))))
kubinka zaginęła w akcji! duuuuużo się działo, no a teraz jak duuużo sie u mnie dzieje to i dużo się śpi :P
wypad do Włocławka i Łodzi zaliczam do udanych :) rodzinka odwiedzona, miasta pozwiedzane :)
w ten weekend byliśmy na weslichu u znajomych i się świetnie wybawiłam, wytańczyłam i objadłam smakołykami heheh. Kościół był o 15 a na zabawie wytrzymałam do północy, ktoś może zarzucić że krótko, ale ja musiałam jeszcze prowadzić auto w drogę powrotną, gdzie jedzie się godzinę ...
od dzisiaj do czwartku jestem sama w domu, bo mąż pojechał na szkolenie... mam zamiar nocować u rodziców, jakoś tak raźniej będzie z kimś pogadać... do południa poodwiedzam koleżanki co by czas też szybciej mijał :)
a w piątek prawdopodobnie ruszamy na weekend nad morze :) strasznie się cieszę :))) i już odliczam dni do piątku :) już mi się marzy goferek heheh
w ogóle mam straszny apetyt na wszystko;/ muszę panować nad sobą żeby nie zjeść lodóki w całości....
menu:
- kromka chleba z serem, majonezem i pomidorem
- kwa inka, batonik owsiany
- płatki z jogurtem i truskawkami
- miseczka rosołu z makaronem + dolewka
- kromka z serem i pomidorem
ruch:
45min basenu
miłego dzionka rybki!
barhoumi
13 czerwca 2013, 07:38skromniutkie te menu, widać, że się oszczędzasz po weselu. Nie jedz lodówki bo zawiera metale ciężkie, które szkodzą zdrowiu:) Pozdrawiam
Jomena
11 czerwca 2013, 07:20No fajnie :)) Dawno na weselu nie byłam, poszłoby się gdzieś ;) Udanego weekendu nad morzem życzę i dużo słoneczka :)
MllaGrubaskaa
10 czerwca 2013, 20:20To się działo :) Lodówka w całości ciężkostrawna więc panuj nad apetytem :))
NaMolik
10 czerwca 2013, 16:04oj dzieje sie dzieje :) Pozdrawiam serdecznie :)
Sylwunia54
10 czerwca 2013, 14:57Mój mąż też pojechał na szkolenie... Ja miałam się na ten czas przetarabanić z małym do teściów ale u nich w domu szaleje grypa żołądkowa więc nic z tego :// A gofra to sobie chyba dzisiaj zrobie tak mi smaka narobiłas :))
agakam1988
10 czerwca 2013, 14:42Ja tez mam taki apetyt! A o goferku nawet nie wspominaj hehe. W sumie jak mi się zachce, to mogę go sobie sama zrobić np. z truskawkami... Mniaaam. Mój mąż, jak miał wyjazd, to też pojechałam do rodziców - razem raźniej;) Trzymaj się!
MONIKA19791979
10 czerwca 2013, 14:36heheh lodówka w całosci:) niezłe-ja cierpie na brak apetytu otwieram lodówke i sama nie wiem co bym zjadła-czekam na truski będe jadła tonami je :)