moje rozważanie
do domu wróciłam po 4, po 14 godzinach pracy, totalna porażka ,w nocy tak się wkurzyłam na dezorganizacje ,że wysłałam e maila do kierownika, tak dłużej się nie da pracować, ja wiem,że on ma to gdzieś, ale co sobie ulżyłam ,to ulżyłam, dłużej na wariackich papierach się nie da ,nie tylko ja jestem tym zmęczona, Teraz po godzinnym spaniu ,musiałam wstać i wyszykować syna do szkoły,potem jeszcze n na dwie godzinki spać, a później wstać zrobić coś na szybki obiad i znowu do tej cholernej pracy,ciekawe, czy czasami nie pójdę na dywan za tego e maila. Dietkowo ok ,waga stoi w miejscu, nie wiem czy będzie mi się chciało zrobić coś dla siebie innego, ale tak naprawdę to nawet nie mam czasu zjeść w pracy, aby wyjść tylko nieco spóźniona nie robię sobie w ogóle przerwy, wczoraj bez przerwy 14 godzin, tylko kilka razy siusiu i biegiem , a na końcu i tak się okaże,że do zwolnienia...........
dojrzewam do dietki
W domu byłam po 3 w nocy,wykąpałam się i spać, około 4 ,po 7 wstałam, zrobiłam śniadanie synowi, wyślę go do szkoły i się trochę położę, bo przede mną kolejne dwanaście godzin. Nie cierpię wracać w nocy do domu,czasami nie mijam nikogo , aż do miasta ,czasami kilka samochodów najczęściej ciężarowych,a z piątku na sobotę młodych ,pijanych ludzi ?i tych się najbardziej boję, kiedyś wylazł mi taki przed maskę i walił pięściami..... a w klatce,też można trafić na niespodzianego dzikiego lokatora,albo złodzieja ,a takich u nas nie brakuje, w zeszłym tygodniu kolejny raz zginął samochód ,który zaparkowany był pod blokiem,a i do piwnicy często ktoś się włamuje...........Dietkowo wczoraj ok, chociaż muszę przyznać,że chwilami muszę walczyć z diabłem, który mnie kusi a to na czekoladkę, a to na ciasteczko,a późnym wieczorem w pracy to chce mi się czegoś konkretnego, np kawał mięska, a u nas w pracy bufet czynny do 1 w nocy więc dobrze,że jadę bez kasy bo nie raz poszłabym na nocny obiadek...........waga delikatnie w dół......
a w pracy niespodzianki
Jak mam cokolwiek zaplanować ,jeśli idąc do pracy nigdy nie wiem jakie zmiany w grafiku następują, wczoraj zajrzałam w grafik i zamiast dwóch nocek mam znowu 14-2 nie cierpię takich zmian ,ani to popołudniu ,ani noc miałam zaplanowane w poniedziałek wyjście do lekarza rodzinnego na 16 i znowu muszę przepisać wizytę, niby drobna rzecz ale mnie wkurza, a często mam zaplanowane co innego i nigdy nie wiem co będzie ,cholera co to za robota, niech ją szlag, idziesz i nie wiesz jaki zmiany na dzień następny, to kpina.A dietkowo to jak jak wczoraj napisałam ,wszystko było według jadłospisu plus,jak wróciłam o 23 do domu to zjadłam galaretkę winiar ,którą robiłam z brzoskwiniami w niedzielę, ale waga dziś łaskawa, pokazała mniej niż wczoraj, obym tylko trzymała się tego mojego planu to będzie dobrze, przydałby się jakiś wspomagacz , zamiast jakiegoś posiłku koktajl light ,ale ceny tego w aptece nie na moją kieszeń, a teraz zmykam bo szykuję się na wizytę u ginekologa, na kasę chorych czekałam od września, a idę na kontrolę po zabiegu ,który miałam we wrześniu, miłego dnia życzę..............
z nowym rokiem, nowym krokiem...
nie złożyłam noworocznych postanowień, mam tylko marzenia ,które chciałabym aby się spełniły to takie postanowienia w sferze marzeń, marzę o tym aby wreszcie waga poszła w dół a nie w górę, marzę o tym aby mój pracodawca wreszcie zapłacił mi za i dał podwyżkę tak jak mi obiecał 8 miesięcy temu, wtedy miałabym 300 zł więcej i mogłabym coś zrobić z zębem,który złamał mi się w wigilię, a "piątki " robią na kasę za dopłatą na ,którą teraz mnie nie stać ,i jeśli nie dostanę tej kasy to będę czekać aż całkowicie mi się wykruszy i wtedy wyrwę na kasę chorych , ostatnie często się mówi,że Polacy nie dbają o zęby, a jak mają dbać ,jeśli na kasę prawie nic nie robią a usługi są tak drogie,że nas po prostu nie stać, odbudowanie tego mojego zęba to koszt około 400-500 zł, czyli tyle ile mam na przeżycie, i co z tego,że bym zrobiła ten ząb jak przez miesiąc i tak nie miałabym co nim gryźć ??? Dentysty się nie boję, a i tak nie mogę do niego iść,trudno.....A teraz z innej beczki waga na dziś 96.8 kg, a marzę o tym aby wytrwać i do końca roku pozbyć się około 20 kg, a jest z czego gubić !!! od dzisiaj mam zamiar ,albo raczej zaczęłam , na rano 1 kromka chleba z dżemem, potem jakiś owoc, do pracy na popołudniu więc ugotuję jakieś warzywka i trochę białego ryżu do tego, na kolację zjem serek biały pół tłusty ,albo duży jogurt naturalny ,bo to mam w domu .Muszę coś z tym zrobić ,bo jak się oglądam w szybach sklepów,albo w windzie (jest duże lustro ) to sama siebie nie poznaję ,poruszam się jak czołg i wyglądam jak czołg, wszystko na mnie ciasne, i opięte, fałdy tłuszczu wylewają się ze spodni,stanik ma zapięcie niemal na szyi, biust mam bardzo duży to i ciężki (95 E lub F ) więc do ziemi mnie ciągnie , po prostu atleta i przez to wyglądam starzej niż jestem w rzeczywistości ,kilogramy dodają lat,taka prawda, więc powinnam gubić to tłuszczowe zwały,aby wyglądać młodziej,choćby dla mojego syna,którego urodziłam mając 34 lata, i na podwórku jak się wprowadziliśmy to dzieci mówiły ,że babcia po niego przyszła, teraz już wiedzą ,że jestem mamą .........
noworoczne nie postanowienia....
czy można przestać narzekać ??? oj ,chyba nie !!!!nie wiem jak u Was, ale u mnie zawsze,codziennie znajdzie się coś co daje powód do narzekania, podobno my Polacy zawsze narzekamy w przeciwieństwie do Amerykanów, ale Amerykanie to obłudny naród ,więc może lepiej narzekać, jeśli ma się na co ?? lepiej narzekać niż udawać,że wszystko jest o.k.
ale do rzeczy święta minęły,nowy rok też ,czas zacząć myśleć o odchudzaniu na poważnie, zrobić realny plan i zacząć od głowy, już tyle razy zaczynałam,że nie policzę, u mnie po prostu brak konsekwencji , zawsze po kilku dniach rezygnuję ,bo nie chce mi się gotować np. 2 obiadów jak jestem po nocce i idę na kolejną noc do pracy,a jak wiecie wychodzę z domu o 16.25 a wracam o 7.15 na dzień następny, nie lubię też szykować pudełek do pracy, i te głupie pytania koleżanek " i co ZNOWU się odchudzasz ? " ale największy problem to oczywiście pieniądze, bo jak wiadomo dieta kosztuje ................ale coś trzeba będzie postanowić ? nie czekać na cud ,tylko zacząć .........
2013 / 2014
wszystkiego najlepszego ,spełnienia marzeń, zgubienia wszystkich zbędnych kilogramów, i wszystkiego czego sobie wymarzycie
postanowienie ? chyba nie
dzisiaj się zważyłam,waga 96,6 kg , straciłam już nadzieję,że przestanę kiedykolwiek żreć, i tyć, już nigdy nie będę szczupła, a tak bardzo bym chciała, co robić ??? składać kolejne postanowienie ??? czy dać sobie spokój i przyzwyczajać się do myśli,że zawsze będę GRUBA..................
po świętach
śwęta,święta i po świętach,mąż pojechał do pracy,a ja chciałam się zważyć,a waga zastrajkowała,chyba nie chce mi pokazać wagi mojego cielska po świętach, bo doskonale wie,że poszybowała w górę, jestem objedzona, tyle ryb w różnych postaciach, barszczu i zupy rybnej już dawno nie jadłam, nawet nie gotowałam obiadu,bo mąż stwierdził,że trzeba pojeść to co jest,bo szkoda by było jak by się popsuło,więc na obiad miałam barszcz z uszkami i resztę karpia, a wczoraj zupa rybna z grzankami ,odrobiny mięsa nie usmażyłam ,nawet w święta się nie narobiłam, bo naczynia do zmywarki, nikogo u nas nie było, więc i roboty mało, obiadu nie trzeba,za to dużo chodziliśmy na spacery,wczoraj obeszliśmy kilka kościołów i oglądaliśmy żłóbki ,pierwszy obejrzeliśmy największy żłóbek w Europie u franciszkanów ,naprawdę ogromny,ponad 200 figur,dużo ruchomych,piękny,jeśli ktoś będzie w Poznaniu to naprawdę polecam na pl.Bernardyńskim ,jest co oglądać,a szczególnie dzieci ,bo są i zwierzątka,co prawda nie żywe,ale jak żywe,kto widział to wie,jutro muszę kupić baterie do mojej wagi,bo jestem ciekawa ile ważę, ale muszę przyznać ,że czuję się ociężale,wiem że przytyłam,chciałam założyć bluzkę,którą jeszcze niedawno zakładałam bez trudu,a teraz za ciasna, i takie właśnie jest moje odchudzanie, ja się odchudzam ,a ciągle jestem większa i większa, albo zacznę tak na serio,albo za kilka lat przestanę wychodzić z domu bo mnie moje nogi nie uniosą,i tym mało optymistycznym akcentem pozdrawiam .....a króliczek jest mojej figury...................
życzenia
Wesołych,pogodnych,ciepłych i rodzinnych Świąt
jestem chora,wczoraj w pracy,dzisiaj za chwilę do pracy,ale wszystko zrobione,spać szłam około 3 ,ale zadowolona,do zobaczenia po świętach
przygotowania i choroba męża
mąż pracował na nadgodziny,ale już kiedyś pisałam,że nie grzeją z oszczędności, pracował przy rozładunku, na rampie cały czas wiało i ................i teraz jest chory od wczoraj leży, stęka,wzdycha,chrapie,marudzi,kaszle ale tak głośno,abym wciąż słyszała jaki jest chory , wszystko spadło na mnie, wczoraj dokończyłam sprzątanie po mojej bratowej u mamy, dzisiaj kończę gotować barszcz i kapustę z grzybami,zupa z karpia już gotowa studzi się na balkonie,jutro przed pracą ubierzemy choinkę,ugotuję włoszczyznę na sałatkę,jak wrócę upieką placek, pokroję włoszczyznę,we wigilię skończę sprzątać ...............i mam wrażenie,że o czymś zapomniałam,ale nie mogę przypomnieć sobie co ????????????