wtorek pracowity dzien
Dzisiaj mam wolne,posprzatam ,zmienie posciele ,ugotuje coś na obiad .........dieta taka sobie, wczoraj zjadłam sałatkę jarzynową z majonezem więc dzisiaj się nie ważę ,bo niechcę widzieć ile poszło w górę, dlaczego ja tak uwielbiam jeść sosy,majonezy,pieczone mięsa i ..słodycze,więc jak tu schudnąć ???
rano podziękowania
dziękuję za Wasze komentarze,dziękuję,że mnie czytacie i wspieracie i pewnie dlatego piszę o wszystkim co mnie boli, chociaż niektórych rzeczy się wstydzę......wczoraj trochę sobie pofolgowałam z fedzeniem, nie słodkiego , zjadłam ciepłą bułeczkę z masłem i serem, już dawno bułek nie jadłam ,ale syn miał apetyt na bułkę z szynką więc poszliśmy kupić ,były ciepłe i tak pachniały..............
waga na dziś 95,1 kg ale chciałoby się mniej...........
za tydzień ferie, muszę coś wymislić zeby syn nie siedział tylko przed komputerem, bo i tak większość czasu będzie sam, bo my pracujemy, chciałabym wysłać go gdzieś na ferie,ale - raz sam nie pojedzie - a dwa .............,wiadomo co ,obiecałam sobie,że nie będę pisać o pieniądzach, ale się nie da, bo obojętnie jak się nie ruszę to i tak pieniadze są podstawą,w ferie też muszę iść z nim do okulisty i muszę pomysleć o nowych okularach, bo znowu wzrok mu się pogorszył, i znowu wydatek , i znowu pieniądze, ach............czasmi czytam moje wpisy z ubiegłych lat, czytam i nie mogę wyjść z podziwu tyle lat się odchudzama waga ???..............................rośnie od tego odchudzania, jestem poprostu śmieszna !!!!!!!!!!
przeprosiny
chciałabym Was przeprosić,że tak wiecznie wypisuję o moich problemach finansowych i w pracy, ja wiem ,że nikt nie lubi słuchać takich rzeczy, i że nie tylko ja mam problemy, ale jak napiszę i się wyżalę to jest mi lżej, bo niby komu o tym powiedzieć ??? a teraz z innej beczki ....do domu wróciłam po 3 , wstałam po 8 i zrobiłam porządki w mojej szafie, więc mam 3 sfeterki przez głowę, jeden rozpinany, dwie bluzki z długim takie wyjściowe,jedne spodnie,jedną spódniczkę (lekko przyciasną ),4 bluzki z krótkim przez głowę i ......to wszystko ,chciałabym coś sobie dokupić, ale jak narazie pozostaje to w sferze "chciałabym "............Jest mroźno i zimno w domu też , wywietrzyłam ,a teraz posprzątam i włączę ogrzewanie
paseczek w dół
dzisiaj przesunęłam pasek o 1,1 kg, czyli mam 95,1 kg tyle ważę , mam nadzieję że waga pójdzie w dół, bo raczej nie zdarza mi się grzeszyć na słodko,ale lodówka moja uboga i jak czuję głód to zapycham się chlebem, bo innych rzeczy raczej brak u mnie ,jest trochę dżemu,białego serka ,topionego sera, i pasta z jaj czyli wyboru żadnego, na obiad pomidorówka z ryżem, nie wiem jak długo na takim jedzeniu pociągnę, dzisiaj idę na 14-2 i nie wiem co zabrać do pracy, samego chleba ? bo zupy nie mam jak podgrzać ..............a pieniędzy na kupno czegoś innego raczej brak,a na ćwiartce kostki białego sera raczej nie pociągnę.......wczoraj zastanawiałam się z czego jeszcze zrezygnować,aby zaoszczędzić i tak myślałam o zmniejszeniu pakietu kablówki i internecie to dałoby mi około 70 zł, ale bez internetu ???gdybym miała buty nieprzemakalne to zrezygnowałabym z sieciówki,ale buty są z dziurami ,i muszą mi wystarczyć na tą zimę więc, kupuję sieciówkę bo daleko nie zajdę ..........co tu robić,co tu robić !?
wielkie nic
tak sobie obiecałam, że nie będę narzekać, że będę cieszyć się kazdą chwilą, ale co z tego , tylko siąść i płakać ,nawet nie mam ochoty na życie, chodzi oczywiście o finanse, podliczyłam moje pieniądze i wychodzi mi 5,36 zł dziennie do 10 lutego ,więc jak zyć i cieszyć się ?????? waga poniżej 96 kg, nie maam ochoty na nic ,napiszę jak mi nerwy przejdą,pozdrawiam...
biało ,,,,,,
dzisiaj wyjątkowo skończyłam o 2, potem odśnieżanie samochodu i w domu byłam o 2,40 ,szybka kąpiel, i szybkie spanie, wstałam o 6,45 wyszykować syna do szkoły, właśnie poszedł,,,,,,,,,,,wczoraj przyniósł nam administrator wypowiedzenie czynszu, od maja stawka za metr to 14,45,czyli jakieś 80 zł więcej...................podwyżki,podwyżki !!! a moja pensja i męża w miejscu od 7 lat,już nie wiem na czym oszczędzać, teraz już nie kupuję nic dla siebie, nowego ciucha nie kupiłam sama już nie wiem od kiedy, od kilku miesięcy nie kupuj=ę dla siebie nawet w lumpeksie, oczywiście ,napalam się, chodzę przymierzam ,i wychodzę ,może nawet dobrze,że źle wyglądam w niektórych rzeczach ,bo przynajmniej nie żałuję,mężowi też nie kupuję ,wydziera starocie, tylko syn dostaje jeśli coś brakuje, na kulturę też mam przeznaczone jakieś 50 zł rocznie, a zresztą co tam będę wyliczać ,sama nie wiem z czego do tego czynszu dołożę, przyjdzie mi chyba krwi utoczyć................albo zrezygnować z internetu i kablówki??
dietkowo nie za bardzo ,wczoraj koleżanka namówiła mnie na obiad w stołówce i dała mi bon żywieniowy,wzięłam ziemniaki (3szt) surówkę i mięso z piersi kurczaka (mało)ale niestety w panierce, dzisiaj chyba się poprawię, i będzie dietkowo ok,a w Poznaniu śnieg i jest pięknie ,lubię gdy pada, tylko chyba się nie utrzyma bo temperatura na plus,pozdrawiam..............
chcę byś szczupła
do domu wróciłam o 4.15, wzięłam prysznic i za chwilę mąż wstawał do pracy, wczoraj myślałam,że zwariuję roboty,że głowa boli, mam już dość siedzenia po 13,14 godzin w pracy, ale co mam zrobić ??jedyny plus z tego,że nie bardzo chce mi się jeść ,ale spektakularnych spadków jakoś nie ma , tak po trochu, wolałabym więcej to bardziej mobilizuje, anie tak po odrobince, a może jeszcze bardziej ograniczyć jedzenie , ale mam się całkowicie głodzić,co to da , pewnego dnia rzucę się na jedzenie i nadrobię stracone gramy,to chyba lepiej powoli, ale ja tak bardzo chcę być szczuplejsza............
po niedzieli
waga na dzisiaj 95,2 kgjak na razie nie przesuwam paska,zrobię to jak skończy się @, dzisiaj jadę na popołudniówko-nockę ,czyli 14-2 ,znowu będę się bała wracać w nocy,jutro znowu taka zmiana, mam dość tej głupiej pracy, dlaczego ja mam tak tępą głowę i nie potrafię wymyślić sposobu na własny biznesik ????taki, który przyniósł by mi dochód taki chociaż jak mam z pracy na etacie, ale ja niestety nigdy nie miałam myśli twórczych, zawsze pracowałam na etacie i robiłam to co mi kazali, brałam udział w różnych konkursach i bardzo często wygrywałam, kiedyś się to opłacało,a teraz to sztuka wygrać konkurs i nic z tego nie mieć tak ja ja od zeszłego roku, och zeszłam z tematu , ale cały czas myślę co by tu zrobić,aby poprawić mój byt i niestety nic mi do głowy nie przychodzi, po prostu nie mam pomysłu ani na siebie, ani na życie ...........
szkoda
Mam jakieś dziwne apetyty ,ale to pewnie przez @, w sobotę i niedzielę lekko się rozminęłam z dietą ,ale od jutra znowu wzorowo ,mam nadzieję ,że będzie jakiś spadek pod koniec tygodnia , bo wyglądam okropnie po prostu gruba baba z wielkimi cycami, dzisiaj się przejrzałam w wielkim lustrze, w galerii jak przymierzałam piękny sweterek z przeceny,chciałam go kupić bo kosztował 29,90 zł ,cholera jaka ja jestem opasła, człowiek nie zwraca na siebie uwagi i nie przegląda się w lustrze (unikam luster )a powinnam jednak częściej się przyglądać bo wtedy tracę ochotę na jedzenie, i smutno mi się zrobiło ,dlaczego nie jestem piękna ,bogata, i szczupła tylko źle ubrana,gruba ,stara baba, szkoda....................
nocne strachy
waga taka jak na pasku,było mniej ale dostałam dzisiaj @ ,więc myślę ,że to jest powodem , dietkowo jakoś idzie , czasami mnie kusi na coś słodkiego, ale szybko sobie głośno mówię "przecież chcę być szczupła"po wczorajszej zmianie byłam w domu o 3.10 nad ranem ,jak wchodziłam do klatki, winda się zamknęła i ruszyła w górę, nie macie pojęcia jak się wystraszyłam, chciałam zadzwonić po męża ,ale ostatecznie ruszyłam biegiem na 2 piętro ,jak zamknęłam drzwi mieszkania,to dyszałam i sapałam jak lokomotywa,ze strachu i zmęczenia, długo trwało zanim się uspokoiłam,spać poszłam po kawie o 5................