Taki jest dzisiejszy bilans, he, he. Za to zjadłam połowę obiadu i nie jadłam kolacji. Mam jeszcze nadwyżkę 200 kalorii, ale to odbiję jutro. Nie zjem orzechów włoskich do obiadu (-300 kal). I będę na czysto :)) Sorki, ale musiałam. Kocham pączki, jako jedne z niewielu słodyczy. Na ogół wolę chipsy, których nie jadłam od ponad 11 tygodni. Może za ukończenie kolejnego etapu, zamiast tradycyjnej już lampki Martini pozwolę sobię na kilka płatków chipsów ;))
A to na wzmocnienie mojej motywacji: Ja i Garfild 4 lata temu :))