Pokazała 65,5 kg. Nie ufam jej w ogóle gdyż postawiona w innym miejscu pokazywała coś innego. Paska nie zmieniam bo mam nadzieję, że wszystko wróci do normy. No bo przecież niemożliwe, żeby przez 2 dni tyle przytyć.
Fakt, niedziela nie była może zbyt dietkowa ale też nie było tragicznie. No i zaliczyłam lakierowanie domku letniskowego. Nieźle się nagimnastykowałam przy tym. I opaliłam sobie nóżki.
Ogólnie wyjazd był super. Dzieciaki miały atrakcję bo tam spaliśmy i było wieczorne ognisko a my bo spędziliśmy trochę więcej czasu razem. W niedzielę dojechała jeszcze Rodzinka - i było gwarnie i wesoło.
Zaraz jedziemy do koleżanki na grilla i pogaduchy więc czuję się tak jakby ten weekend jeszcze sie nie skończył.
Oby trwał jak najdłużej!!!