Dzisiaj zapomniałam nawet o ważeniu.
Po prostu rano nie było czasu gdyż o 7.15 musieliśmy być już z Mateuszem w szpitalu. W skrócie: poszło wszystko dobrze i o 14.00 byliśmy juz w domku. Trzeci migdał został na swoim miejscu bo okazało się, że jest coś nie tak z krzepliwością jego krwi i mogą go znieczulić tylko na krótko. Miał zrobiony tylko zabieg przekłucia błon bębenkowych i odessania wody która była w środku. Efekt? Synek się dziwi, że "tak dziwnie słyszy swój głos" i w ogóle wszędzie jest głośno. Po prostu zaczął normalnie słyszeć. Musimy za 2 tyg. powtórzyć badanie na krzepliwość i jak będzie wszystko ok. znowu umawiać się na wycięcie migdałka. Chociaż teraz to się zastanawiam czy jest sens go w ogóle wycinać.
No ale zobaczymy.
Z dietą bywało różnie. Ten długi weekend okazał się wcale taki nienajgorszy - w sobotę mąż zrobił mi niespodziankę (to wtedy kiedy marudziłam że się nudzę w domu) i wrócił w południe z pracy, spakowaliśmy dzieciaki i pojechaliśmy do domku letniskowego gdzie już byli moi Rodzice z Babcią. Nie zostaliśmy na noc ale i tak było fajnie. Wczoraj dwa razy byłam na rolkach i dzisiaj czuję mocno nogi. Mam też nadzieję że zwiększona ilość ruchu ostatnimi czasy choć trochę zniweluje "nadprogramowe" kalorie w postaci niezawodnej gorzkiej czekolady, paluszków i czerwonego wina. Stały zestaw u mnie.
No ale zobaczymy jak na wadze będzie jutro. Na razie kończę bo zaraz lecę do klubu na Piłki&Pilates. O ile mąż dojedzie do domu na czas :-)
Po prostu rano nie było czasu gdyż o 7.15 musieliśmy być już z Mateuszem w szpitalu. W skrócie: poszło wszystko dobrze i o 14.00 byliśmy juz w domku. Trzeci migdał został na swoim miejscu bo okazało się, że jest coś nie tak z krzepliwością jego krwi i mogą go znieczulić tylko na krótko. Miał zrobiony tylko zabieg przekłucia błon bębenkowych i odessania wody która była w środku. Efekt? Synek się dziwi, że "tak dziwnie słyszy swój głos" i w ogóle wszędzie jest głośno. Po prostu zaczął normalnie słyszeć. Musimy za 2 tyg. powtórzyć badanie na krzepliwość i jak będzie wszystko ok. znowu umawiać się na wycięcie migdałka. Chociaż teraz to się zastanawiam czy jest sens go w ogóle wycinać.
No ale zobaczymy.
Z dietą bywało różnie. Ten długi weekend okazał się wcale taki nienajgorszy - w sobotę mąż zrobił mi niespodziankę (to wtedy kiedy marudziłam że się nudzę w domu) i wrócił w południe z pracy, spakowaliśmy dzieciaki i pojechaliśmy do domku letniskowego gdzie już byli moi Rodzice z Babcią. Nie zostaliśmy na noc ale i tak było fajnie. Wczoraj dwa razy byłam na rolkach i dzisiaj czuję mocno nogi. Mam też nadzieję że zwiększona ilość ruchu ostatnimi czasy choć trochę zniweluje "nadprogramowe" kalorie w postaci niezawodnej gorzkiej czekolady, paluszków i czerwonego wina. Stały zestaw u mnie.
No ale zobaczymy jak na wadze będzie jutro. Na razie kończę bo zaraz lecę do klubu na Piłki&Pilates. O ile mąż dojedzie do domu na czas :-)
endo
6 maja 2008, 09:17no ja to nie lubie takich niespodzianek, juz bym dziecka chyba ze strachu nie pozwoliła uspić, no ale jak trzeba to przeciez trzeba mu jakoś pomóc. Mam nadzieję że wszystko będzie ok . A wagą się nie przejmuj najważniejsze jest zdrowie dziecka.
kwiatuszek170466
6 maja 2008, 08:31No myślę że synkowi nie będzie potrzebny zabieg.Życzę aby był już zdrowy.
malgoska1571
5 maja 2008, 19:55Widze,że rolki nieźle Cie wciągają.Miłej jazdy,a dzisiaj ćwiczeń.