Przeraziłam się dzisiaj jak stanęłam na wagę.
Pokazała 65,5 kg. Nie ufam jej w ogóle gdyż postawiona w innym miejscu pokazywała coś innego. Paska nie zmieniam bo mam nadzieję, że wszystko wróci do normy. No bo przecież niemożliwe, żeby przez 2 dni tyle przytyć.
Fakt, niedziela nie była może zbyt dietkowa ale też nie było tragicznie. No i zaliczyłam lakierowanie domku letniskowego. Nieźle się nagimnastykowałam przy tym. I opaliłam sobie nóżki.
Ogólnie wyjazd był super. Dzieciaki miały atrakcję bo tam spaliśmy i było wieczorne ognisko a my bo spędziliśmy trochę więcej czasu razem. W niedzielę dojechała jeszcze Rodzinka - i było gwarnie i wesoło.
Zaraz jedziemy do koleżanki na grilla i pogaduchy więc czuję się tak jakby ten weekend jeszcze sie nie skończył.
Oby trwał jak najdłużej!!!
Pokazała 65,5 kg. Nie ufam jej w ogóle gdyż postawiona w innym miejscu pokazywała coś innego. Paska nie zmieniam bo mam nadzieję, że wszystko wróci do normy. No bo przecież niemożliwe, żeby przez 2 dni tyle przytyć.
Fakt, niedziela nie była może zbyt dietkowa ale też nie było tragicznie. No i zaliczyłam lakierowanie domku letniskowego. Nieźle się nagimnastykowałam przy tym. I opaliłam sobie nóżki.
Ogólnie wyjazd był super. Dzieciaki miały atrakcję bo tam spaliśmy i było wieczorne ognisko a my bo spędziliśmy trochę więcej czasu razem. W niedzielę dojechała jeszcze Rodzinka - i było gwarnie i wesoło.
Zaraz jedziemy do koleżanki na grilla i pogaduchy więc czuję się tak jakby ten weekend jeszcze sie nie skończył.
Oby trwał jak najdłużej!!!
Psylwia
14 maja 2008, 12:22też waga głupoty pokazywała, ale się nie przejmuję :-) Za zmianą fryzurki poszłam dalej i nakupowałam trochę letnich ciuchów. A co tam, jak szaleć to szaleć :-) Pozdrawiam
kwiatuszek170466
14 maja 2008, 10:40Nie ważne że waga tak ci pokazała stracisz to szybko zobaczysz.
milo83
13 maja 2008, 10:06Nie chodzi mi o to że masz luz ale robisz wszystko na spokojnie. Ja też muszę posprzatać ugotować itd. ale wszystko robię w biegu. W pracy czasem nie ma czasu do wc alebo na jakiś posiłek a w domku jak to w domku no i [psychicznie od pracy odpoczywasz. Buźka
milo83
13 maja 2008, 09:16Tobie to dobrze, z dziećmi w domku, na spokojnie a ja jak głupia biegam z domu do pracy z pracy do miasta i zawsze jest coś do zrobienia. Muszę sobie chyba dzidzię zrobić ;)
zmotywowana84
13 maja 2008, 08:41Dziękuje za odwiedzinki. Co do chłopaka, to niestety na razie nic się nie wyjaśniło,ale liczę na pozytywny rozwój wypadków do końca miesiąca.Musi tak być i tyle;)Co do wagi,to może coś z baterią jest nie tak, skoro ważysz różnie po przestawieniu wagi;)?
Gabriela60
13 maja 2008, 08:31dzieki za twoje slowa...fajnie ze tak milo wekend spedzilas:-))))u nas tez podoga byla cudowna...spedzilismy rodzinnie:-) POzdrawiam
Kirys
13 maja 2008, 00:09No pięknie szalejesz! Zmianami nie przejmuj się nie było mnie trochę tutaj, ale widzę,że twój pasek ostro poszedł w dół. Takie wagania nie sa mi obce, ja właściwie w ogóle żyję raz w dół raz na górę, a ty przynajmniej masz 10 kg mniej. Powodzenia!
psmwt
12 maja 2008, 20:51Ja mam swoje miejsce w którym stawiam wagę bo jak jest nierówna podłoga to wynik będzie zły. Wszystko się wyjaśni. Baw się dobrze
malgoska1571
12 maja 2008, 18:04Schowaj ta wage i zważ sie dopiero za tydzień jak waga zmądrzeje,bo teraz to ma chyba żarty w głowie.Miłej imprezy.