Kolejny krok do przodu.
rano weszłam do biedronki na pkp szukając czegoś na 3 posiłki i... wybrałam bezpieczną opcję: 3 Bułki z serem i szynką oraz 2 jogurty proteinowe. Na kolację zjadłam rozgrzewający barszcz.
dzień bez słodycz, bez słodzenia, na pociąg i z zrobiłam spacer szybkim marszem, wieczorem wcisnęłam 15min jogi.
dzień zapchany po brzegi, w dodatku świat psychiczny wali mi sie na głowe... mam ochotę zniknąć. ...
potrzbuje urlopu i miłości.
stwierdzilam nie tylko w głowie (bo to wiem od dawna) ale też w sercu że slodycze nie zapełnią mi moich emocjonalnych głodów... to nie tędy droga.
papryczkachili2021
19 grudnia 2024, 13:07Nie przepadam za barszczem. Nawet we Wigilie go nie jem. Słodycze to i moja zmora. Zajadam emocje nimi nawet jak nie jestem głodna.
Sorbetmalinowy2024
20 grudnia 2024, 09:23Emocje wymagają sporo pracy ale warto podjąć tą pracę. ;)
bajdzo
19 grudnia 2024, 06:31Zazdroszczę, że lubisz barszcz. Ja już na samą myśl mam ten ohydny smak z przedszkola D: Słodycze nie są twoim PANEM! To ty decydujesz zo nich, a nie one o tobie.
Sorbetmalinowy2024
20 grudnia 2024, 09:22❤️❤️