Waga pokazała 108.... Hormony, stres, depresja... Wszystko się złożyło. Do tego jeszcze psychoterapia. Odreagowywałam jedzeniem. W tamtym roku w sierpniu ważyłam 94-96, stanęłam na wage w marcu i nagle szok, bo skąd to się wzięło... Trochę czasu minęło, nie mogłam stanąć na stopy rano. Mój brat otworzył siłownię (2 czerwca). Pierwsze postanowienia ćwiczyć. w ciągu tygodnia zeszło szybko 3 kg. Brat załatwił mi kontakt do dietetyczki. Kontakt jest obecnie stały :) I waga już pokazuje 103,4. Jem odpowiednio, ćwiczyć też staram się 5 razy w tygodniu. Suplementy.
Waga niby rusza się opornie , ale z wymiarów lecę jak dzika gąska :)
Dzięki Pani Kasi i bratu :) Inaczej patrzę na życie (rok terapii) i dieta którą stosuję mnie uszczęśliwia~! Czuję się naprawdę super. 0 % :)