bilans dnia kolejnego
11 : 00 - 2 parowki + 2 kanapki, zaszalalam rano :) + kawa
14:00 banan
15:30 musli z jogurtem
19:30 2 kanapki z serkiem topionym (cienko:) ) , szynka drobiowa, serem zoltym
no troche kalorycznie, ale i tak lepiej niz do tej pory, wiec sie nie przejmuje :) wczoraj oczywiscie doszalalam u mojego Skarba. Zrobil mi warzywa na patelni (oczywiscie nie posolił, gdyz uwaza, ze sol mi szkodzi ) :) i uraczyl lodami :) oczywiscie nie omieszkal sprawdzic wartosci kalorycznej , naprawde elegancko mi odmierzyl 80 kcal. Chyba uwaza, ze bardzo przytylam :) chyba miedzy innymi za to go kocham. Opiekuje sie mna wtedy, kiedy ja trace zmysly :) nie tylko wtedy no... :) ale wtedy najbardziej
Bilans dnia
9:00 4 kanapki z serem zoltym :) ale takie male :D + kawa + herbatka la karnita
12:00 banan
14: 30 zupa kalafiorowa - niepelna miska + herbatka la karnita :D
16:40 kisiel o smaku żurawinowym z wkrojonym jablkiem i kiwi :) mniam :D
18:00 2 kanapki z szynka drobiowa gotowana, serem zoltym, serkiem hohland (cienkaa warstwa) i rzodkiewka :) (wiecej nie zmieszcze, jestem pelna!) + herbatka
(zamierzam codziennie wstawiac co zjadlam, bez oszukiwania! )
zaproponowano mi dzis czekoladke :D taka jak lubie :D odmowilam bez wyrzutow sumienia, pewnie to sprawka herbatek, a moze samozaparcia ?
glupia baba ze mnie
przez ostatnie miesiace calkowicie zaniechalam czegokolwiek, wakacje i co? piwko, chipsy i powrot, 95,7! Poniedzialkowa waga zabila moja psychike, nie mysle o niczym innym niz to jaka ja jestem glupia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ale co tam
Od wczoraj zaczelam diete, i na razie jest 93,9
Rano 3 kanapeczki (male , 2 sie nie najem, mam taki zoladek rozciagniety) + kawa na lepsze przeczyszczenie :)
w poludnie : banan slash jablko slash 2 kiwi
obiad : warzywka gotowane, nooo dzisiaj zupa kalafiorowa baaardzo lekkostrawna
kolacje w kanapki
Wspomagam sie herbatka z tabletkami la karnita slim
No i uporem w dazeniu do celu
Do sylwestra moj cel to 80, Wiem, ze to osiagne, i wiem tez , ze zaraz zaczniecie krzyczec, ze gdziez to tak a ja wam odpowiem, przytylam bardzo szybko wiec tak samo szybko mi zejdzie i wcale nie bede chodzila glodna, licze, ze bede jadla min 1200 kcal
10 listopada oczywiscie dyspensa z tylko dla mnie wiadomych powodow :)
BTW : co myslicie o 6 posilkach? 3 normalnych, 1 owoc a 2 pozostale kisiel?
Inaczej nie dam rady, jestem tak rozepchana, ze bede chodzila glodna i ch. bombki strzeli
NO NIE WIERZĘ !
5 kg schudłam ! przez 2 tygodnie :D Wymagało naprawdę poświęceń, ciągle ćwiczę, 2 godz dziennie, uwazam co jem... Chociaż wczoraj wchłonęłam 2 mikro czekoladki, ale to miałam taką ochotę... jak się cieszę :) No to teraz nic tylko trzymać :)
Precedens?!
Praktycznie nic nie jem od 2,5 tygodnia, znaczy jem ale dietetyczne, malo kaloryczne rzeczy. Wczoraj się już wkurzyłam, bo waga nie chciała się ruszać. O 13 zjadłam obiad i poszłam do chłopaka. O 19 wysępiłam od niego kotleta mielonego, 2 kromki chleba i salatke ze smietana 18%!!!!!!!! o 22 zjadłam 2 jajka na miekko i 2 kromki chleba BIALEGO... Dzisiaj wstaje i waze 0,7 kg mniej niz wczoraj... Pytam QUE PASA ! Moze czasami trzeba zjesc cos kalorycznego , zeby wage ruszyc ? No ale bez przesady :D Czas na niskokaloryczne śniadanko :)
A6W
Odkryłam dzisiaj i zaczynam ćwiczyć... 1 dzień z głowy. Znowu waga stoi a jem naprawde mało i czesto :( kurcze :( no nic :) i tak chyba na miesiac swoj limit wyczerpalam ;) ale Ćwiczenia powinny pomóc
Chłopak kazał mi przestać się odchudzać :( Powiedział, że pierdolca dostaję :( A tak naprawdę to ciągle płaczę ;) I jestem podatna na krzyki i w ogole :D
Ruszyło ? :)
No i 81,4 :) a wczoraj 81,7 :) najwidoczniej coś się dzieje :) A wczoraj o 22 jeszcze zjadłam kilka orzeszków ziemnych i kanapke :) po prostu nie mogłam się powstrzymać, tak jakby czarna dziura wszystko znów zasysała, ale czułam się w miarę najedzona, teraz po śniadaniu zresztą też :)
Jedzenie już nie przejmie kontroli nad moim życiem :) Są dużo przyjemniejsze rzeczy niż później myślenie o : nie wierze ile moge wchlonac kalorii na obiad :(
:(
Od piątku nic nie zrzuciłam... Zobaczymy jak mi się okres skończy... Ale są pewne efekty. 3 razy mneij jedzenia potrzebuję :) Moje kochanie zrobiło mi wczoraj naleśniczki, zjadłam 2 i czułam się tak najedzona jak nigdy wcześniej, ale zauważyłam coś okropnego. Mimo tego, że nie mogłam się ruszać z przejedzenia dalej miałam ochotę na kolejnego. Ślinka mi ciekła i w ogóle, ale jednak się powstrzymałam dopiero po 2 godzinach zjadłam 3eciego :) I to takiego malutkiego. Także łącznie wczoraj wchłonęłam ok 900 kcal
Dzisiaj wstałam dość późno dlatego nie zjadłam sniadania, tylko od razu obiad ;)
Na obiadek :
-pierś z indyka pieczona (spora :) )
-pol szklanki gotowanego ryzu dzikiego
-3 łyżki mizerii z chudą śmietanką.
okolo 17 u mojego kochania znow 2 nalesniczki
Zdycham z przejedzenia :)
I w dodatku mam jakiegoś takiego doła. Wczoraj nie chciałam pójść od mojego słonka, dopiero gdzies koło 2. Cały czsa marudziłam żeby mi przytulił i prawie płakałam... No ja nie wiem co ze mną jest, jakoś tak mi się włączyło :(
stop :(
Chyba się zatrzymało... 81,7 wczoraj 81,1 :( ale to nic, zwalam winę na okres :)
W dodatku musiałam zjeść duże sniadanie, 3 kanapki z ciemnego pieczywa z białym leciutkim serkiem pokrapianym miodem (malutko) i kawcia ze słodzikiem :) Miałam rozkaz odgórny, moje Słonko chyba na mnie jest zły, bo zrobił mi wczoraj kolacyjke, warzywka przysmazane na patelni z małą ilością oleju. Stał i pilnował, żeby się nie przypaliły :) Zjedliśmy pakę w skali 1:3 :) on 2/3 paczki ja reszte ;) oddał mi swoje brokuły ;) Z reguły jest kochany, ale wczoraj osiągnęłam pełnię szczęścia :) Zachowywał się jak zakochany szaleniec :)
Ale i tak ładnie wyglądam chyba ;) Więc się nie załamuję.
No i przytylam 5 kg...
ale juz zrzuciłam i ważę 81 :) Szybciutko dosyc, bo od soboty :)
Rano przed sniadaniem meridia 15
Po pol godzinie sniadanie, 2 kanapki z ciemnego pieczywa oczywiscie z margaryna bo inaczej nie przejdzie mi przez gardlo ;) z szyneczka cieniutka
po 2-3 godzinach jabluszko
o 14do 16 obiad , warzywka z patelni, gotowana piers z kurczaka. I potem juz nic :) Znowu jak osiagne 80 kg to mi waga stanie :( i znowu rzuce diete pewnie :( ale chce schudnac :) I zrobie to :)