Minął dzień i to dosłownie, bo jest 24ta :)
Czy to był dobry dzień? Tak, na pewno tak :) Nie byl idealny ale był dobry :)
Dieta
No tutaj to się dzisiaj nie popisałam.....Prawdopodobnie z powodu upału nie mialam kompletnie apetytu. A już na myśl o jedzeniu mięsa robilo mi się niedobrze... Tak więc dzisiaj zrobiłam sobie wagary od rozpisanej diety i jadłam to na co miałam ochotę :)
śniadanie - jejecznica z pomidorem i awokado
Przekąska - Frape i garstka czereśni
Lunch - 2 kromki żytniego chleba na zakwasie z odrobinka maselka i pomidorem
II przekąska - 4 kostki gorzkiej czekolady i kawa z 1 łyzeczką cukru
Kolacja/obiad - kasza gryczana z warzywami i tzatzyki
Przed snem - złociste late :)
Trening
Turbo Wyzwanie - nawet fajnie mi się to ćwiczyło, chociaz po Sukcesie i Bikini, to ten trening już nie jest mega wyzwaniem :)
Dodatkowy ruch - mycie okien przez 2 godziny, czyli korzystne z koniecznym :)))
Nastawienie
Bardzo, bardzo dobrze :)
W ostatnich dniach miałam w sobie niepokój o córcie, która wyjechała. Ale teraz jest już dobrze, powoli sie tam aklimatyzuje i zaczyna sie jej tam podobac. Ale to głównie z tego powodu, ze w laboratorium w którym pracuje trafiła na takich samych wariatów i pracusiów jak ona sama :)))
A ja dzisiaj byłam na schoppingu w Lidlu :)))) Kupilam sobie dżinsowe krótkie spodenki w rozmiarze 42 - tak, tak - w rozmiarze 42!!!! A jeszcze nie tak dawno kupowałam rozmiar 44 a czasami i 46. Taka mala rzecz a jak cieszy!!! :)