Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Sympatyczna , uśmiechnięta ale nieśmiała i zakompleksiona ale pragnie nawiązać znajomości oraz się odchudzić dzieląc się sukcesami.Pragnę się zmienić najchętniej przejść metamorfozę.Obecnie ważę 75kg chciałabym choć do 11 marca( bo wtedy mam urodzinki ) i chciałabym ładniej wyglądac schudnąć 5-6kg moje gg 3592502 TRZYMAM KCIUKI ZA WSZYSTKICH

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 97938
Komentarzy: 802
Założony: 27 stycznia 2007
Ostatni wpis: 11 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
celka07

kobieta, 42 lat, Kielce

165 cm, 76.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 lipca 2010 , Skomentuj

Dziś się wybieram do lekarza aż się boję co powie, a u faceta jeszcze nie byłam stresa mam okropnego. I dziwny sen też że pogoda się smieniła diamertalnie najpierw słońce później wiatr, następnie deszcz przechodzący w grad z soplami lodu i śnieżyca a później to wszystko stopniało i słonko wyszło. Dziwny sen. Jedynym pocieszeniem to to że się ważyłam i ważę jakieś pomiędzy 70 a 71kg ale niech będzie 71kg i zmienię pasek. Aparatu nie mam więc nie wstawię fotek. Udanego dnia dla Wszystkich życzcie mi powodzenia

19 lipca 2010 , Komentarze (1)

 Witajcie moje kochane !

Po wekendzie dziś miałam straszny apetyt na słodkie i sobie pozwoliłam że hej, może za dużo ale teraz reżim. Dawno tu nic nie notowałam bo nie miałam ochoty. Co do dietki to ograniczam się i efekty małe bo małe ale są. Za miesiąc wesele u kuzynki wiec trzeba się jakoś prezentować.Teraz poluję na osobę towarzyszącą, myślałam że spotkam na disco takiego chłopaka i go zaproszę ale go nie było cóż taki mój los ale mam nadzieję że w tą sobotę będzie, bo z nim to bym się wytańczyła, czy szczęście mi dopisze? Wszystko w rękach Boga. Za to w sobotę na disco co było dla mnie dużym szokiem trochę przez przypadek a może i nie rozmawiałam z takim Marcinem, w którym się kocham od dawna, kródka była ta rozmowa ale mi zapadła w pamięci.Dietkę teraz trzymam rygorystycznie od jutra będę ćwiczyć. A w piątej jadę do lekarza aż się boję co powie. Buziole pozdrawiam

1 lipca 2010 , Komentarze (1)

Trochę mam odstępstwa od diety więc zaciskam pasa znów. Stwierdziłam jak nie jem pieczywa i ziemniakó to lepiej się czuję a aczoraj sobie pozwoliła i taka byłam ospała. W Busku kręcą OJCA MATEUSZA wczoraj po pracy poszłam aby kogoś zobaczyć i widziałam policjantów z tego filmu, atrakcja na całego. Od wesela gardło mnie boli a ja lody wcinam ale dziś powiedziałam że z lodami stop na jakiś czas i dietka rygorystycznie trzymam i ćwiczę.

29 czerwca 2010 , Komentarze (3)

 Witajcie :))

Wesele się udało co prawda kolega który był sam i razem się sparowaliśmy nie umiał tańczyć więc z nim nie potańczyłam, ale siedziałam w dobrym towarzystwie co potańczyłam z innymi i nawet w czasie obrotów się przewróciłam ale ten upadek nie popsuł mi imprezy bawiłam się do 3.30 i nawet dłużej bym się bawiła ale buty mnie obtarły. Było naprawdę fajnie. Następne wesele 21 sierpnia, i obiecałam sobie że muszę jakiegoś tancerza sobie wykąbinować. A co z dietką nawet dobrze dziś weszłam na wagę i było 73kg więc nie tak źle może najwyższy czas zmienić pasek wagi. Pozdrawiam :))

24 czerwca 2010 , Komentarze (4)

 Dziś już się czuję lepiej, dzięki Wam. Może pójście samej na wesele nie będzie takie złe, tylko ja bym chciała sobie potańczyć a tu ne bardzo będzie z kim. No trudno przeżyję. Ostatnio obiecywałam sobie, że nie pójdę już sama na wesele a jak nie miałam z kim to wyszło że idę.Może za 2 miesiące na następne uda mi się kogoś załatwić. Dziś odbieram sukienkę od krawcowej a właściwie 2 sukienki i nie wiem w której iść. Ostatnio schudłam i się dobrze czuję. Zauważyłam jak się nie je chleba i ziemniaków efekt jest. Wiem że na weselu sobie troszkę pozwolę, ale po weselu to zaciskam pasa i się dalej odchudzam.Życzę Miłego dnia dla Wszystkich. Pozdrawiam :)))

21 czerwca 2010 , Komentarze (5)

Mam doła, jakoś często mnie dopada nie mam siły. Nie ma siły brnąć dalej sama przez życie, nie mieć nikogo obok siebie, takiej bliskiej osoby. Na dodatek idę na wesele sama bo nie mam z kim, niechcę sobie wyobrażać co to będzie w sobotę. I mam zaproszenie do kuzynki za 2 miesiące na drugie wesele. Nie wiem jak ja to przeżyję. Czasem mam dość tego życia.

5 czerwca 2010 , Komentarze (5)

 Takiego mam doła że hej. Stres jak z tąd do Warszawy. Byłam u lekarki i mi dała skierowanie do szpitala na usunięcie mięśniaka. I się biję z myślami. Na dodatek dziś w pracy głupia sytuacja wyszła z szefową że niby jej nie zapytałam o wolne że mam iść do szpitala, i ona do mnie to niby kiedy miałaś mi powiedzieć w poniedziałek? No zwaliło mnie z nóg, i sprzeczka była a dziś do pracy mam stresa iść że hej. W sprawie tego pójśćia to mi doradzili abym to skonsultowała z innym lekarzem a nie na jednym się opierała. I że nóż to ostatecznosć.Taka tym przybita byłam a na dodatek kłótnia z szefową na koniec dnia mnie dobiła.

2 czerwca 2010 , Komentarze (1)

 Dzień Dziecka minoł spokojnie zero słodyczy i innych słodkich rzeczy za to bez ćwiczonek się obyło. Dziś też nie dam rady poćwiczyć bo na 22.00 mam do lekarza. Dopiero jutro jak pogoda pozwoli to sobie dam wycisk. Obym tylko się nie obrżarła. Na wadze zobaczyłam mniej ale pasek przesunę w sobotę jak dokładnie się zwarzę. Pozdrawiam i Pogodnego dnia rzyczę. :))

1 czerwca 2010 , Komentarze (1)

 Miało być wczoraj bardzo restrykcyjnie i dietetycznie i było dopuki nie poszłam po pracy do koleżanki, bo ona nie chciała słyszeć odmowy co do jedzenia i piwka i były piwka aż 3 z sokiem i czekoladki i pogawędki ale mi tego brakowało jak wróciłam to padłam i usnełam. Prawdziwy dzień dziecka. A dziś bardzo przykładnie będzie.Ja to sobie i Wam obiecuję i poćwiczę dziś koniecznie bo brakuje mi ćwiczeń. Życzę słonecznego dnia choć jest pochmurnie. Pozdrawiam :)))

30 maja 2010 , Komentarze (4)

Nie czuje się z tym dobrze miało byc dziś dietetycznie ale nie wytrzymalam i placka i czekolady zjadla i jeszcze ziemniaczki z cebulką a mialo byc bez tego do końca dnia tylko woda i czarna kawa. I pojeżdżę na rowerze i brzuchy zrobię. Obiecuję to Wam. A tydzień nie jadlam slodkiego nie liczac lodów czyli było nieźle. I postanawiam 2 tygodnie rygoru tak naprwde to 3 tygodnie by się przydały bo tyle jest do wesela u kolegi. Miłego dnia życzę wszystkim.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.