Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dziękuję Wam za słowa otuchy :)))
24 czerwca 2010
Dziś już się czuję lepiej, dzięki Wam. Może pójście samej na wesele nie będzie takie złe, tylko ja bym chciała sobie potańczyć a tu ne bardzo będzie z kim. No trudno przeżyję. Ostatnio obiecywałam sobie, że nie pójdę już sama na wesele a jak nie miałam z kim to wyszło że idę.Może za 2 miesiące na następne uda mi się kogoś załatwić. Dziś odbieram sukienkę od krawcowej a właściwie 2 sukienki i nie wiem w której iść. Ostatnio schudłam i się dobrze czuję. Zauważyłam jak się nie je chleba i ziemniaków efekt jest. Wiem że na weselu sobie troszkę pozwolę, ale po weselu to zaciskam pasa i się dalej odchudzam.Życzę Miłego dnia dla Wszystkich. Pozdrawiam :)))
Viviennee
25 czerwca 2010, 07:37Dziękuję za wpis. Zaczęłam czytać Twoje pamietniki i stwierdzam, ze łaczy nas kilka podobieńśtw. Nie martw się weselem-ja byłam na dwóch w zeszłym roku, oczywiście sama (bo nie miałam z kim) i bawiłam się świetnie. Musisz tylko wypytać wcześniej, czy będzie jakis samotny chłopak. Zawsze pozostaja dziadkowie do obtańcowania;] życze pozrotu do zrowia:)
Magdalenkaa27
24 czerwca 2010, 14:15podoba mi się Twoja obecna postawa. Wsytsko będzie dobrze, a i wesel będzie udane...buziaki
Dusiana
24 czerwca 2010, 12:26Pewnie na weselu sobie nie żałuj, po to jest wesele żeby się najeść i wytańczyć nie? :) zresztą w tańcu się wszystko spali, a na pewno będziesz miała z kim tańczyć zobaczysz :)
asimil
24 czerwca 2010, 09:21Nie smuć się. Byłam ostatnio na weselach gdzie było kilka samotnych dziewczyn. Super się bawiły. Zależy jaka będzie muzyka, a tańczyć można zawsze. Idź w dobrym nastroju i baw się dobrze. Tego Ci życzę :-)