Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

MAm bardzo szerokie zainteresowania, jak to mówią moi znajomi jestem " kobietą renesansu" . Miałam być chirurgiem, zostałam prawnikiem ale wciąż uczę się czegoś nowego . Uwielbiam książki, zdobywanie wiedzy, wypady do klubów i wiele wiele innych

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1050705
Komentarzy: 42998
Założony: 5 stycznia 2007
Ostatni wpis: 27 grudnia 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Beata465

kobieta, 59 lat, Radom

173 cm, 110.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 sierpnia 2009 , Komentarze (3)

Dzisiaj zaczęłam nową dietę....zmierzyłam się i szok....jestem wszędzie szczuplejsza niż byłam choćby tydzień temu...tylko w biuście wciąz sporo, ale to mnie akurat wogóle nie martwi :) Kupiłam sobie wczoraj prezent imieninowy he he he , jak ja sobie nie kupię to kto mi kupi...hmmm no może dziewczyny. Więc kupiłam....piękną bieliznę...gorset i stringi, mniam ..jak dobrze że ktoś myśli o takich ślicznościach w rozmiarze ...większym niż przeciętny. Chwilowo się lenię bo ogarnęłam łazienkę a teraz chłepczę wodę i będę szykowała się do boju z kuchnią, ale najpierw pójdę podleję kwiaty i podokuczam trochę Tequilli , to moja znajda - suczka czystej rasy nordyckiej, jakieś bydle wyrzuciło je dwie tydzień temu w lesie....Tequilla wróciła ze mną ...hi hi hi to doskonały sposób na urzekanie ludzi...nie ma osoby, która by się nie zachwyciła tym czarnym zbójem z białymi dodatkami, przebierającym dzielnie swoimi maleńkmi łapkami w czasie powrotu do domu...oczywiście jest ubrana w super czerwone szelki i maszeruje na takiejż smyczy. Powiem nieskromnie ...jest genialna he he he jak ja :)

26 sierpnia 2009 , Komentarze (1)

Witam was wszystkich, pewnie wspomnienia mojej osoby pokrył kurz i pył zapomnienia. No cóż...nie było mnie , miałam tyle problemów, przemyśleń i różnych takich...szkoda gadać. JEstem. Na mojej wadze strzałka przesunęła się w prawo czyli ....przybyło mi kilogramów, chociaż wyglądam na szczuplejszą. Bardzo dużo pływam bo już 5 razy w tygodniu i dobiłam dystansowo tak jakoś do 7 km :) . Ale nie zaszkodzi zrzucić troszkę tłuszczyku żebym wyglądała jeszcze ładniej...postanowiłam rozpocząć nowe życie...chyba narazie w pojedynkę, więc czemu obok męża nie pozbyć się i kilogramów. Połączę miłe z pożytecznym. Pozdrawiam i życzę spokojnego i dobrego dnia .

1 marca 2009 , Komentarze (2)

Hallo nie wiedziałam że nie było mnie tu aż pół roku. cóż przeszłam terapię, rozwaliło mi się małżeństwo, dużo pływam , bo teraz to już 6,5 km tygodniowo. Przytyłam trochę :) tj. 5 kg. Szukam pracy o i jak widzicie mało jakoś miałam czasu i przede wszystkim chyba motywacji psychicznej by zaglądać na te stronki. Aaaa jeszcze oddałam co mam w sobie najlepszego - krew :) no i zgłosiłam się do bazy dawców szpiku. O i to  by było na tyle.

26 września 2008 , Skomentuj

No wpadłam na chwilkę, żebyśnie nie pomyśleli , że zeszłam z głodu :) Prezentuję się i efekty mojego dietowania i pływania. A teraz lecę udawać że pracuję ( dzisiaj miałam bezsenność w ...kuchni , hi hi zdązyłam posprzątać chałupę skoro świt) , "źle się dzieje w państwie duńskim", starość cy cóś??????

Buziaki

31 sierpnia 2008 , Komentarze (2)

Melduję się posłusznie i do tego wyję........o matko , czuję każdy mięsień od pasa w dół. Ale wczoraj poszalałam, wytańczyłam się ( dodam że z moim osobistym jeszcze mężem) co nie zdarzyło mi się od kilku dobrych lat. Kiecka była mokra choć prawdą a Bogiem było jej niewiele :) osłuchałam się, że nie dało się mnie niezauważyć. Kontrast był wspaniały głęboki pomarańcz i piękny turkus. No a kankana odtańczonego w szpilkach na 7 cm obcasach będę czuła pewnie do jutra. Dodam zdjątko ale...tylko pyszczka, reszta nie przeszła mojej cenzury. Za to ...widocznie rzucałam się w oczy, bo poza panną młodą , byłam hi hi najczęściej fotografowanym obiektem, pani fotograf obiecała że mi wyśle zdjęcia.
miłego dnia, ja wracam odsypiać nocne polaków zabawy :)

30 sierpnia 2008 , Komentarze (1)

Jak mnie nie było to mnie nie było, jak teraz to trzy razy poszedł ten sam wpis. Ot technika, a może hi hi skutki wczorajszych, wieczornych balecików :)

30 sierpnia 2008 , Skomentuj

Faktycznie, ale się rozleniłam :) przepraszam. A bo to było tak....wygrałam sprawę przed Sądem Najwyższym i żeby jeszcze wzmocnić wrażenie...przeciwnikiem był ZUS, potem pognałam do Warszawy na konferencję z udziałem parlamentarzystek z Bundestagu a tam zaproponowano mi opiniowanie rządowego projektu ustawy, a opinia z projektem ma jechać do ONZ, a poza tym pływam, pływam, pływam, załatwiam sprawy osobiste no i tak jakoś mi zeszło. Aaaaaaaaaa i poparzyłam się wrzącą kawą, dzisiaj idę na imprezkę, kiecka ma duuuuuuuuży dekolt a tu mi wczoraj skóra z oparzeliny zlazła, ale to nic. Jak będę wychodziła to mi laseczki zrobią zdjęcia, zamieszczę je tutaj jak najszybciej, będziecie mogli zobaczyć co się ze mnie porobiło :) Całusy dla wszystkich i melduję posłusznie że wróciłam ja córa marno i trawna , hi hi od wczoraj to bardziej marchewkowa :)
Buziaki.

30 sierpnia 2008 , Skomentuj

Faktycznie, ale się rozleniłam :) przepraszam. A bo to było tak....wygrałam sprawę przed Sądem Najwyższym i żeby jeszcze wzmocnić wrażenie...przeciwnikiem był ZUS, potem pognałam do Warszawy na konferencję z udziałem parlamentarzystek z Bundestagu a tam zaproponowano mi opiniowanie rządowego projektu ustawy, a opinia z projektem ma jechać do ONZ, a poza tym pływam, pływam, pływam, załatwiam sprawy osobiste no i tak jakoś mi zeszło. Aaaaaaaaaa i poparzyłam się wrzącą kawą, dzisiaj idę na imprezkę, kiecka ma duuuuuuuuży dekolt a tu mi wczoraj skóra z oparzeliny zlazła, ale to nic. Jak będę wychodziła to mi laseczki zrobią zdjęcia, zamieszczę je tutaj jak najszybciej, będziecie mogli zobaczyć co się ze mnie porobiło :) Całusy dla wszystkich i melduję posłusznie że wróciłam ja córa marno i trawna , hi hi od wczoraj to bardziej marchewkowa :)
Buziaki.

30 sierpnia 2008 , Skomentuj

Faktycznie, ale się rozleniłam :) przepraszam. A bo to było tak....wygrałam sprawę przed Sądem Najwyższym i żeby jeszcze wzmocnić wrażenie...przeciwnikiem był ZUS, potem pognałam do Warszawy na konferencję z udziałem parlamentarzystek z Bundestagu a tam zaproponowano mi opiniowanie rządowego projektu ustawy, a opinia z projektem ma jechać do ONZ, a poza tym pływam, pływam, pływam, załatwiam sprawy osobiste no i tak jakoś mi zeszło. Aaaaaaaaaa i poparzyłam się wrzącą kawą, dzisiaj idę na imprezkę, kiecka ma duuuuuuuuży dekolt a tu mi wczoraj skóra z oparzeliny zlazła, ale to nic. Jak będę wychodziła to mi laseczki zrobią zdjęcia, zamieszczę je tutaj jak najszybciej, będziecie mogli zobaczyć co się ze mnie porobiło :) Całusy dla wszystkich i melduję posłusznie że wróciłam ja córa marno i trawna , hi hi od wczoraj to bardziej marchewkowa :)
Buziaki.

16 sierpnia 2008 , Komentarze (6)

Hajo dziewczyny i chłopaki idę zaraz na imprezkę mojoklasową. A za oknem znowu burza, eeeech, burzy się burzy a atmosfera i tak tropikowa. He he mam nadzieję że spodobam się taka....bieluśka moim kolegom i koleżankom, co niektórzy nie widzieli mnie na żywo ponad 24 lata....eeeeeeeeeeeeech będzie się działo, oj będzie.
PS. utrzymuję mój nowy rekordzik tj. 1500 m , i już ramionka drugiego dnia tak nie bolały, jak powtórzyłam wynik :)
Całusy, miłego weekendu

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.