Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

MAm bardzo szerokie zainteresowania, jak to mówią moi znajomi jestem " kobietą renesansu" . Miałam być chirurgiem, zostałam prawnikiem ale wciąż uczę się czegoś nowego . Uwielbiam książki, zdobywanie wiedzy, wypady do klubów i wiele wiele innych

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1051452
Komentarzy: 42998
Założony: 5 stycznia 2007
Ostatni wpis: 27 grudnia 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Beata465

kobieta, 59 lat, Radom

173 cm, 110.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 października 2015 , Komentarze (9)

tak mi się wydawało, kiedy zaczynałam pierwsze okrążenia , oczywiście na 4 zrobiło mi się już baaaaaaaardzo ciepło a na 6 zastanawiałam się czy nie ściągać bluzy, ale się powstrzymałam :D teraz stygnę i chłepczę mój domowy jogurcik, który zmiksowałam z mango....normalnie ..paluchy lizać, zaraz idę się wyprysznicować i świeżutką być i pachnącą i gładziutką i wogóle naj , naj i jeszcze raz naj :D Miłego popołudnia 

5 października 2015 , Komentarze (33)

na dobrą drogę choć nie chciało mi się jak cholera, kiedy rano zadzwonił budzik...pomyslałam sobie, nie pojadę, pójdę w południe na kijki ale zaraz odezwało się moje drugie ja " rusz tę doopę, obiecałaś sobie że od poniedziałku wracasz do cyklu pływalnia-patyki" no i moje ciele wypełzło z pieluch i pojechało. Ludzi całkiem sporo, z nowości ...nareszcie powiększono parking dla pływających, zlikwidowali płot i teraz widzę że samochodziki chętnie parkują wzdłuż szkoły .  Barierkę naprawiono, tablica zepsuta i trzeba pytać ratownika ile jeszcze mi czasu do taplania zostało i nie darowałam sprawy tych kretyńskich stopni, przeprowadziłam wywiad z paniami, które uprawiają aquaaerobic i się okazało że na płyciźnie od strony szatni jest jeden stopień więcej, a od strony okien podobno się "urwał" jakieś trzy lata temu...no to dzisiaj już wiedzą że się " urwał" i zobaczymy jak długo będą to poprawiać, swoją drogą myślałam dzisiaj nad tchórzostwem polaków ( to taka refleksja po wczorajszej wizycie u szwagra), jak to trzymają język za zębami w różnych przeróżnych sprawach i boją się mówić że coś jest złe albo że im się nie podoba no i mamy tego efekty ...od stosunków rodzinnych aż po stosunki rządzących do obywateli. A propo dzisiaj rano oberwało się rowerzyście , bezmózgowi jednemu, wyprowadzając samochód zauważyłam w świetlee latarni że coś sunie ulicą ( godzina 6 5 ciemno jak u murzyna) poczekałam aż przypedałował do mnie ...starszy facet koło 60 i pytam go czy wie że go kompletnie  nie widać. Nic nie powiedział, kurczę jaki ten naród naprawdę głupi, na łbie ma kask za kilkadziesiąt złotych a nie ma oświetlenia za np. 12 zł na rowerze, tym bardziej że ma obowiązek  je mieć ...no nic tylko brać gumy i lać i patrzeć, w tych przypadkach, czy się rany otwierają :D:D:D i tym nieoptymistycznym akcentem idę sobie od was  na śniadanie :D 

3 października 2015 , Komentarze (11)

przemaszerowałam swoje 8 okrążeń, zwerbowałam sobie towarzyszkę do patykowania, mamy się umówić po niedzieli i krążyły we dwie ....znaczy się mamy szanse zostać satelitami parkowymi. Jest cudownie cieplutko, pot mi się leje wszystkimi rowkami, chwilkę odsapnę a potem pod prysznic i przespać się trochę przed wieczorem, bo jak dobrze pójdzie a ludzie dopiszą do możemy dzisiaj ściągnąć do domów po 2 :D  , wspaniałego popołudnia 

2 października 2015 , Komentarze (34)

Dzisiaj króciutko ale ..chciałam wam pokazać " nową - starą " siebie :D czy będę dzisiaj patykować nie wiem ...jestem " pogotowiem" samochodowym dla mamy, siostra (potłuczona wielokrotnie) umówiła ją do dwóch lekarzy i może się tak zdarzyć że od jednego będę musiała odebrać a do drugiego dowieźć ...wrrrrrrrrrr....ale palenie kalorii będzie bo przecież wieczorem....dance, dance uuuuu siabariba :D:D 

Ps. najbardziej mnie cieszy " powolnie" znikający prywatny Wał Atlantycki :D :D

1 października 2015 , Komentarze (12)

" To miasto ma czarodziejską moc....Zanim się człowiek obejrzy, wejdzie mu pod skórę i skradnie duszę" 

To właśnie zrobiła ze mną Barcelona ( jeśli założymy że mam duszę).

1 października 2015 , Komentarze (12)

bardzo proszę jest nowe wyzwanie, spalamy co dziennie co najmniej 1000 kcal, ja rano pognałam na targ po śliwki a potem, zmieniłam image, kijki w łapska i marsz do parku na moje 8 okrążeń, małpę zabiłam o ścianę jak mi to poradzono :D:D teraz płynę potem, a potem też będę płynęła. Napoję się i biorę się za jakiś obiad i mrożenie śliwek :D cudownego , słonecznego popołudnia 

http://vitalia.pl/index.php/mid/139/fid/1793/wyzwania/odchudzanie/challengeId/2322/name/Pazdziernik-z-nordic-walking

30 września 2015 , Komentarze (15)

od jutra ostro się ruszam. Dałam sobie dyspensę po tym miesiącu intensywnego ruszania ale...codziennie słyszę głośne chrup, chrruupp, chchrrruuuppp.....to sumienie mnie żre, że się mało ruszam. Koniec tego , jutro idę w park z kijkami ...bo basen z przyczyn naturalnych chwilowo muszę odpuścić. Nie obchodzi mnie czy będzie szaro, czy kolorowo, mokro czy sucho. Dla małpy na moich plecach każda wymówka jest dobra a ja już nie chcę latać z tym orangutanem. Zaraz maszeruję do fryzjera , oczywiście per pedes. Miłego dzionka :D

29 września 2015 , Komentarze (34)

i nie chodzi o kolor . Postanowiłam sobie jakiś czas temu że w zamrażarce jeszcze mam trochę miejsca więc , włożę tam woreczki ze śliwkami jakby mi się zachciało zimą czegoś śliwkowego np. sosu do polędwiczek albo knedli albo ...bułeczek . No i podreptałam dzisiaj  na targ przywlokłam 3 kg śliwek, część już zamroziłam z reszty zrobiłam ciacho...trochę się bałam bo przepis nowy ale...ciasto wyszło jak puch, wysokie, leciutkie. Jedyną modyifkacją był cynamon dodany do kruszonki albowiem uważam że podobnie jak w jabłkach nic tak nie podkreśla smaku owocu jak odrobina cynamonu. I tym sposobem mogę wam znowu podrażnić ...nerw wzrokowy. 

28 września 2015 , Komentarze (19)

Dawno tego wam nie robiłam więc bardzo proszę. Mój dzisiejszy wymysł 

Za oknem raz szaro raz słonecznie ale generalnie jesiennie  mnie  w duszy wciąż gra kolorowo i dzisiaj wymyśliłam sobie bardzo kolorową sałatkę z serem halloumi ( do tego grillowanym). Sałatka kolacyjna z dodatkiem bagietki czyli tak jesiennie ale południowoeuropejsko. Na miskę sałatki dla dwóch ( albo i trzech mniej jedliwych ) osób potrzebujemy :

kilka liści sałaty,

opakowanie sera halloumi,

3-4 pomidorki kiściowe,

nieduży bakłażan

pół sporej papryki albo cała mniejsza

świeża figa ( niekoniecznie, ja sobie pozwoliłam dzisiaj na ich zakup więc się rozpuszczam)

świeżo mielony pieprz

Na sos vinegret :

2-3 łyżki octu balsamicznego

2-3 łyżki dobrej oliwy

łyżka miodu

sól, pieprz  do smaku

Bakłażana pokroić na plastry, ułożyć na papierowym ręczniku, posolić delikatnie, odczekać 10 min aż puści sok, następnie go ugrillować. Ja zrobiłam to na suchej, patelni grillowej. Po ostygnięciu pokroić w paseczki albo kostkę, jak kto woli.

Ser halloumi ugrillować na patelni grillowej albo w piekarniku po ok 10 min z każdej strony. Po przestygnięciu pokroić w kostkę.

Do miski wrzucić porwaną na mniejsze kawałki sałatę, pokrojonego bakłażana, pomidorki pokrojone na ćwiartki, paprykę pokrojoną w grubszą kostkę, ser, figę pokrojoną w niezbyt drobną kostkę.

Zrobić sos z podanych wyżej składników, polać nim sałatkę, wymieszać dokładnie, odstawić na 15 min i podawać np. z chrupiącą bagietką. Smacznego 

28 września 2015 , Komentarze (13)

znowu noc...do chrzanu, wszystko przez księżyc a raczej przez ciekawość...choć 18 lat to ja powinnam przeżyć z palcem w nosie ale kto wie....czy takie same plany wobec mnie mają Parki. Wieczorem zawzięcie wędrowałam przez kolejne ulice Barcelony razem z bohaterami cienia wiatru, przy czym wrzucając w wyszukiwarkę nazwisko pewnego architekta znalazłam kilkanaście jego domów , które winnam zobaczyć przy kolejnej bytności ( cholera wie czy już nie w Katalonii a nie Hiszpanii) poległam koło 23 kiedy to księżyc okrąglutki i złociutki rozlewał blask, potem obudziłam się 2 05 zdaje się że to był początek owego ciemnienia ale wszystko było jeszcze pięknie, a potem obudziłam się 3 20 i już było mniej blasku, księżyc był zasłonięty w 1/4 ale cień który kładł się poniżej nie był czerwony tylko czarne maziaje zdobiły pozostałą tarczę a potem to się obudziłam 7 20 i już było słonko ...ale z innej strony nieba, zaraz kończę śniadanie i śmigam w sprawie pracy , dzisiaj będę miała dzień " tuptusiowy" bo mi Paszczur zaanektował Ferdka i pojechała zamelinować się w akademiku . Na szczęście pogoda na uprawianie perpedowania piękna. I z życzeniami miłego dzionka mówię bye

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.