to wymyśla np. sprzątanie podręcznej spiżarni, a jak już znajdzie różne skarby to postanawia upiec ...chleb gryczany :D:D właśnie mi wyrósł zaczyn, zaraz wszystko dam robusiowi do miętoszenia , przedwczoraj testowałam chleb pszenno - żytniopełnoziarnisty, całkiem dobry, nawet 3 dnia, tylko zewnętrzna kromeczka jest ciut obsuszona ale następne nadal miękkie i smaczne. Zobaczymy jak się zaprezentuje gryczany :D ( modny, bezglutowy ;)). A może moje szaleństwa to wynik rozbudzenia basenowego...kto to wie, mile dzisiaj się pływało, choć niemiła było podróż na i z ...bo zimnica jak cholera , zbieram już skrzydłokwiaty do domu bo o 6 było -1. Niech wracają et chałupa i się grzeją, na ciepełko się raczej nie zapowiada. Miłego, słonecznego przedpołudnia.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
e1272
10 października 2015, 01:18"Swój" chlebek jest najlepszy. Jak moja mama upiecze, to nawet 2 tygodnie może leżeć i nie spleśnieje - kiedyś zrobiłyśmy eksperyment, bo oczywiście chlebek jest tak pyszny, że znika szybko :) Też muszę kiedyś jakiś bochenek umiętosić. Smacznego *)
Beata465
10 października 2015, 08:14Podpisuję się wszystkimi czterema łapami pod tym :D
Magdalena762013
9 października 2015, 17:32A w jakim ukladzie jestes ze swoja polowka? Kiedys czytalam, ze chcial Cie zostawic. Ale czytam ze raczej mieszkacie razem. Oczywiscie, jesli to zbyt osobiste nie pisz, bo moze jestem zbyt wscibska. A chlebka gryczanego nigdy nie jadlam. Ale powaiadaja w wielu miejscach, ze bez glutenu zdrowiej. Wiec dlaczego nie sprobowac? A zaczyn masz swoj?
Beata465
9 października 2015, 17:37No wiesz...nie mam pojęcia jak określić nasz układ...ot dwoje dalekich sobie ludzi, mających wspólne dzieci, dom i psicę. Czemu on jest ze mną nie wiem...pewnie z wygody ...ja jestem bo nie stać mnie na samodzielną egzystencję . Chlebek jest na drożdżach nie na zaczynie chlebkowym :D
Magdalena762013
9 października 2015, 20:15Mysle, ze dobrze, ze jest po prostu ten Twoj facet. Chocby do kwiatka czy podwiezienia czy w razie innej potrzeby chociaz jest. A zyczyn do chleba by Ci sie przydal. Najlepiej wziac od kogos, ale podobno mozna i samemu zrobic go (podkarmiajac).
Beata465
9 października 2015, 22:20piekłam kiedyś żytni chleb z ziarenkami, muszę wziąć od kumpeli zaczyn :D
Magdalena762013
10 października 2015, 14:19Moze sprobuj. Chlebek zdrowszy, trwalszy.
YoungAnna
9 października 2015, 16:08Oj zjadłabym taki chlebek :) Pływanie jest super! Pozdrawiam! :)
Beata465
9 października 2015, 16:11zapraszam :D
siostrazdlugareka
9 października 2015, 15:51Ja chyba już w życiu nie dotrę . Jak mnie nie poniesie , to impreza a jak nie , to sprzątanie na przyjazd gości ,żeby się na stałe nie przykleili do podłogi :))
siostrazdlugareka
9 października 2015, 15:04Ćwicz siostra przed świętami ! W kuchni oczywiście :)) I nic nie mów o sprzątaniu . Ja chyba okna wymienię . Będzie łatwiej niż umyć ;) Na jutro zarządziłam generalne porządki bo już pająki zajmują większą część mieszkania niż my :)) Na samą myśl cierpię . Naszykuję jakieś wory bo i do szaf czas zajrzeć i rozstać się nareszcie ze wszystkim co sobie tam wisi od lat bo może ! założę .
Beata465
9 października 2015, 15:21dzisiaj i jutro to ja ćwiczę...na parkiecie ;D
holka
9 października 2015, 13:14Ja sama nie wypiekam ale jadam taki chleb z tradycyjnej piekarni i rzeczywiście smak kaszy gryczanej jest wyczuwalny...Jak widać sport wzmaga chęci na zdrowe odżywianie ;) a i porządki od czasu do czasu warto zrobic i skarby odnaleźć :)
Beata465
9 października 2015, 14:05powiedzmy ....święta idą..kto mi to samej, samiuśkiej ogarnie? przecież ja cierpię na wstręt do sprzątania, gotowanie albo zmywanie oooo to co innego :D
Beata465
9 października 2015, 13:07właśnie pożarłam kromkę eksperymentu ...nie powiem, przypadł mi do gustu, chleb ma zdecydowany posmak kaszy gryczanej, jest chrupiący, bardzo smaczny z masełkiem, tylko muszę poeksperymentować, zwiększyć drożdże albo zmniejszyć wodę...by wyrósł ...wyższy :D
Annanadiecie
9 października 2015, 11:54Ja się zastanawiam, jak wciągnąć do chaty ogromnego oleandra w gigantycznej donicy i kiedy schować pelargonie....? Jakieś pomysły?
Beata465
9 października 2015, 12:04mnie jeszcze zostały do schowania juki...choć te wytrzymują w Andach do - 10, w Andach może tak...ale u nas piorun je może strzelić...trzeba będzie pojęczeć domowemu potworowi niech tę ogromną wtarga na salony z mniejszą sobie poradzę :D tak że radzę jutro zbierać fiatuszki do domu
Magdalena762013
9 października 2015, 17:30Moja mama juz pytala, czy moze przywiezc pelargonie do mńie na parapet... Mrozy juz zaczynaja byc, wiec trzeba je juz zbierac z dworu.