Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

MAm bardzo szerokie zainteresowania, jak to mówią moi znajomi jestem " kobietą renesansu" . Miałam być chirurgiem, zostałam prawnikiem ale wciąż uczę się czegoś nowego . Uwielbiam książki, zdobywanie wiedzy, wypady do klubów i wiele wiele innych

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1052492
Komentarzy: 42998
Założony: 5 stycznia 2007
Ostatni wpis: 27 grudnia 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Beata465

kobieta, 59 lat, Radom

173 cm, 110.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 grudnia 2016 , Komentarze (6)

czyli mła...namiętnie odsypiam szaleństwa przedświąteczna. Idę gdzie mam iść, robię co mam zrobić i śpię. Dzisiaj pojechałam do kwartał nie widzianej znajomej, pojechałam po nowym wiadukcie a co :Ddojechałam i wróciłam jak widać cała na ciele , niekoniecznie na umyśle:PP. Po drodze spełniłam dobry uczynek, zostawiłam wór z nienoszonymi ubraniami, pod koszem na używaną odzież, niech sobie potrzebujący skorzystają. Ja też skorzystałam, bo mam więcej miejsca na nowe " nabytki" . Koleżanka stwierdziła " ooo cała babcia Lusia" ( czyli moja mama, do której faktycznie się upodabniam z wiekiem i nowymi odcieniami fryzu), a poza tym zdenerwiła mnie ślicznymi szczeniaczkami, w tym jedną sunią bardzo podobną do mojej Tequilli, umówiłyśmy się, że jeśli jej nikt nie weźmie to będzie moja8). A tak poza tym ....dzieci, dzieci się będą rodziły w przyszłym roku. Co prawda nie u mnie , ale małżowska siostra znowu będzie miała wnuczątko, i koleżanka będzie miała wnuczątko i dobrze , niech się bejbisie rodzą i dobrze chowają. Dzisiaj zrobiłam szalenie " wykwintny" obiad ...placki ziemniaczane. Wczoraj ugrillowałam cycki kurze , ugotowałam kaszkę gryczaną, nasiekałam kapustki pekińskiej na sałatkę i się " gupia" cieszyłam że mam obiad na dwa dni. Paszczurzyca wpadła...otrąbiła trzy czwarte żarła i szalenie się ucieszyła, że ma posiłek na dzisiaj do pracy, bo ich " knajpka" przypracowa nie działa do przyszłego roku. No i ....stwierdziłam, że dosyć wykwintnego jadła, będzie normalne, proste. Niech sobie grzeją to i owo a ja idę...lulać. Miłego popołudnia wszystkim 

27 grudnia 2016 , Komentarze (22)

choć pilnowałam pyska to świąteczne rodzinne śniadanka i obiadki dały " efekty" teraz trzy kilogramy do zrzucenia jest (pot) Od dzisiaj kłódka na paszczę a dupsko w ruch, zaraz idę do mojego kata...wiuwanie na zewnętrzu trochę mnie irytuje ...niech chociaż nie pada ..bo nie da się iść z parasolką w taką dmuchawicę. Długoręka opracowała w Wigilię nową dietę JP czyli jedz pół ....chleba, ciasta, szynki :D:D . U mnie już pustki ( i bardzo dobrze) to co upiekłam i ugotowałam wyjechało z dzieckami, do jednej babci, do drugiej...zostały jakieś smętne resztki piernika na Sylwestra :DI fajnie , nie mam dylematu co zrobić z jedzeniem , za to Paszczur I się śmiał, że wracają do domu ze skrzynką jedzenia. O i tak moi mili ...były święta i już ich nie ma. Pora wracać do wietrznej i szarej rzeczywistości. Mimo wszystko miłego dzionka. 

23 grudnia 2016 , Komentarze (23)

....kręć się kręć niewiasto a upieczesz ciasto:D to moja wersja Prząśniczki. Ale serio serio, jak się tak zakręciłam to właśnie mam w piekarniku drugi blat bezowy do zamówionego tortu . Uffff(uff) i chwała Bogu ...bo tak to bym do Wigilii siedziała z tymi blatami. Wstałam raniutko upiekłam pierwszy, w zamyśle było, upiec blat...lecieć do fryzjera , wrócić, upiec rogale marcińskie, bo wieczorem mają je zamawiający odebrać, a potem już piec dwa pozostałe blaty bezowe a tu...małż mi mówi , po corannym zgromadzeniu psiów i psic...że " ślisko jak cholera" . Ahaaaaaaaaaaa.. na słowo " ślisko" to ja reaguję jak mysz na kota ...czyli się jeżę. Więc stwierdziłam, w takim razie dzwonię po pana Krzysia niech mnie wiezie do Dawida, bo mi życie oraz koniczyny drogie , szczególnie przed świętami. Ktoś może pomyśleć " głupia baba, ma Ferdka pod ręką a umawia się z taksówkarzem" , no nie wiem czy taka głupia. Po pierwsze primo, ludzie oczadzieli przed świętami nie wiedzą jak się zachować na drodze, po drugie primo jest ślisko, po trzecie primo jest ciasno i już mnie w pośladku strzyka jak sobie pomyślę, że jechałabym 20 min bluźniąc pod nosem że się wleczemy. A tak...zadzwoniłam po pana Krzysia, będzie 11 30 ...niech on bluźni, a ja przy nim zrelaksowana :D i tym oto sposobem zyskałam pół godziny, które mi pozwoliło zrobić drugą bezę i wtyknąć ją do piekarnika, akurat pieczenie się kończy w momencie mojego wyjścia. Więc ja za drzwi...a beza będzie się grzecznie spokojnie suszyła do mojego powrotu :D I tak oto dzionek mi się układa pięknie, piękniej niż sobie zaplanowałam. Nawet Długoręka na kawę zdążyła i oczywiście miałyśmy ubaw z naszej " innej" siostry...wczoraj wysłała jej przepis na " karpia" oczywiście ten przepis to żart a to dziwadło, zamiast przeczytać do końca ..zadzwoniło i zaczęło się drzeć, że żadnego karpia nie będzie robiła...to jej zbiorowo wytłumaczono, że karpia może nie być...ważne żeby sos do karpia był i niech najpierw przeczyta przepis. Przeczytała i odpisała " dobre" , swoją drogą , ciekawe czy poda sos...bez karpia :D Miłego dzionka wszystkim

22 grudnia 2016 , Komentarze (24)

bo moja sucz mi dała dzisiaj w nocy do wiwatu ...tak chrapała, niczym Bankomat no dwie godziny wyrwane ze snu ...za chińskiego Boga nie mogłam usnąć. Ale wywlokłam się już bo plan pięciodniowy czeka na realizację. Keksy się już pieką i zaczynają pachnieć...zaraz zabieram się za ciasto na rogale marcińskie. Potem tylko polać pierniki i sernik, posypać je orzeszkami i ...koniec roboty na dzisiaj :D aaaa jeszcze masę do makowców zrobię a same makowce w sobotę upiekę tuż przed kulebiakiem. I tak...mogłabym zaczynać Święta. Ale już wam nie przeszkadzam ...miłego dnia , niezbyt męczącego. 

Moje keksiątka :D czyli bakalie  połączone odrobiną ciasta 

21 grudnia 2016 , Komentarze (35)

kto jeszcze nie zaczął :) I dlatego życzę wam już dzisiaj Wesołych Świąt, bez zmartwień, trosk i kłótni przy świątecznym stole. Takich w atmosferze radości, bliskości i uczuć. Takich pachnących żywicą, przysmakami i rozedrganych blaskiem świec i uśmiechami. Wszystkiego najlepszego wszystkim . 

Ps. A mnie dopadła już świetna Gwiazdka i dostałam kawiorowe perełki do pyszczka :D:D:D wiedziała gdzie podrzucić prezent...do kosmetyczki :D( kobietki a nie torebki ) 

19 grudnia 2016 , Komentarze (29)

to nie byłoby u mnie :D na szczęście ja przewiduję niespodziewajki. Zawiozłam dzisiaj zamówione pasztety , wróciłam do domu i ..telefon " pani Beato, ja poproszę jeszcze jeden mięsny" ok ...jutro podrzucę i jutro....muszę lecieć kupić mięso i upiec jeszcze jedną porcję pasztetów ....zaplanowałam dać dzieckom, zabrać na święta do mamy a tu ...doopa z króla...ostało się dwa mięsne i jeden drobiowy czyli nie mam czym dzielić :D. Dobrze, że dzisiaj i jutro mam " luźniejsze" dni, to się ugotuje i upiecze. Właśnie dorzucam ostatnie dodatki do bigosu, grzybki, śliwki , jałowiec, kminek...niech teraz to wszystko się parkocze i smaczy. W sklepach już dzisiaj masa ludzi....a ja głupia miałam nadzieję , że jeszcze będzie luz, a kumulacja nastąpi od czwartku 8) no ale w zasadzie mnie to i tak nie dotyczy...zakupy skończyłam ..jeszcze tylko to pasztetowe mięsko ale to pikuś. Zmienia się pogoda ...głowa mnie tak boli od dwóch godzin , że coś okropnego, chyba się złamię i wezmę tabletkę bo nie lubię jak mnie tak myślenie boli . Miłego początku tygodnia wszystkim. 

18 grudnia 2016 , Komentarze (29)

łazienka zrobiona ...i to na dzisiaj koniec, poza tym się byczę..maseczka na włosy, maseczka na dziób ( jak kura to kura), nogi wydepilowane, zaraz idę zmywać zamaskowanie,to się ubłocę ( świetne tureckie czarne błoto do ciała) , potem się zmumifikuję , ale tylko balsamowanie...bandażowania nie będzie, tym bardziej usuwania mózgu przez nos :Di będę leżeć i pachnieć...bo od jutra......hulaj duszo w kuchni ...piekła nie ma ale jest domowe ognisko. Zatem dzisiaj ...." tak bym chciała damą być, ach damą być ...." i będę a co. Dzisiaj leżę i pachnę. Ahoooooooooojjjjj 

17 grudnia 2016 , Komentarze (33)

i są łańcuchy choinkowe, obiecałam, zrobiłam i strzeliłam fotkę. Oto fragment łańcucha...ewolucyjnego :D. Brakujące ogniwo między nami a małpami, chociaż słyszałam, że to jest mężczyzna. 

17 grudnia 2016 , Komentarze (46)

pachnie moje kuchnia o poranku. Dzień dobry wszystkim, za oknem szaro i niezbyt radośnie a w mojej kuchni jasno i pachnąco. Pierwszy blat piernikowy nasyca aromatem kuchnię, kapusta na bigos się obgotowuje ja sączę kawę i jak trochę zwiększę powierzchnię roboczą blatów ( bo na razie jest zajęta totalnie) biorę się za pasztecik drobiowy ze śliweczką. Miłego dnia wszystkim pracusiom i leniusiom :D:D 

Pierwszy piernik już przełożony powidłami, obciążony i będzie nasiąkał smakiem śliwek aż do czwartku kiedy go wykończę :D

Proszę przepis na pasztet drobiowy ze śliwką 

3 udka z indyka ( w tym roku podpowiedziano mi by wziąć udziec, było go 1,5 kg) 

3 udka  ( ćwiartki) z  kurczaka,

30 dag wątróbki drobiowej,

Pietruszka korzeń,

2 średnie marchewki,

kilka ziaren ziela angielskiego,

2 liście laurowe

2 większe cebule

½ szklanki śmietanki 30%

150 g roztopionego masła klarowanego

4 jajka,

10 suszonych śliwek bez pestek ( ale nie kalifornijskich)

Łyżeczka mielonego imbiru,

Gałka muszkatołowa, sól, pieprz do smaku

Mięso z drobiu umyć, podsmażyć, przełożyć do dużego garnka, dodać marchewkę, pietruszkę , ziele angielskie i listek i gotować na niewielkim ogniu 2 -2,5 godziny.

Cebule pokroić zeszklić na łyżce masła, dodać wątróbkę i podsmażyć.

Śliwki zalać wodą, namoczyć i odsączyć.

Ugotowane, przestudzone mięso oddzielić  od kości i razem z warzywami i wątróbką przepuść dwa razy przez maszynkę.

Dodać łyżeczkę mielonego imbiru, 1/2 szklanki śmietany 30 % , 4 jajka, masło .

Doprawić solą, pieprzem, gałką muszkatołową.

Wyrobić  masę, ja to robię robotem przy użyciu haka do ciasta drożdżowego,  połowę masy przełożyć  do foremki wyłożonej papierem ( w tym roku piekę w jednorazowych keksówkach, więc nie wykładam żadnym papierem)  rozłożyć w rządku  śliwki , przykryć resztą mięsa.

Piec 1i1/2 godziny  w  temperaturze 200°C .

 Jak ktoś nie lubi ze śliwką to niech jej nie wkłada :D smacznego 

16 grudnia 2016 , Komentarze (30)

świeża jemioła:D. Właśnie ją przytargałam ( miałam durna baba nic nie targać w łapach) . " Bez jemioły rok jest goły" no i ja dbam o to żeby nasze lata były "ubrane" , tegoroczne maleństwo ma jakieś 1,2 x1 i duuuuużo pięknych kuleczek. Państwo mieli duuużo różnych jemioł, ale ta tak na mnie patrzyła kuleczkami i szeptała " weź mnie, weź....", że wywlokłam ostatnie grosze i przywlokłam się do domu z drobiem i warzywami na pasztet w jednej garści a jemiołą w drugiej. Lubię takie momenty, kiedy ludziska pytają " a co pani zrobi z taką ogromną jemiołą" a ja z tym diabelskim uśmieszkiem na ćwarzy odpowiadam " zawiśnie na haku za poślednie ziobro...eee znaczy się gałązkę" . No ale egzekucja jemioły to już zadanie dla małża, ja się tego nie tykam. Jestem wykatowana, wydźwigana, wypiję popołudniową kawkę i nastawię indyka i kurkę na kolejny pasztet. Pogoda dzisiaj cudowna ...taka będzie pierwsza połowa kwietnia . Miłego początku wekeendu dla wszystkich. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.