Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Lubię - ksiązki, jazdę motocyklem i jeep'em :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 109250
Komentarzy: 2738
Założony: 3 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 30 września 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MartaJarek

kobieta, 43 lat, Kielce

173 cm, 69.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Cel I - 63 kg, cel II - 60

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 stycznia 2014 , Komentarze (8)

Kochane pojawił się pierwszy nieśmiały sukcesik... Na wadze 0,4kg mniej  Oby tak dalej... Było już 71,4 w pn po 2 dniach dietki, a dziś po 4 dniach dietki 71kg. Trwam w postanowieniach : 0 słodyczy, 0 podjadania, ćwiczenia, dietka z "głową"  czyli mż czy też żp. Co do ćwiczeń, to łatwo nie jest bo mój organizm jest jeszcze bardzo osłabiony, moja anemia daje co chwilę o sobie znać. Staram się wskakiwać na orbisia tak po 20-25 min i jeszcze rochę ćwiczeń kardio zrobić tak 10-15min. Jak na razie musi mi to wystarczyć. I to nie wszystko od razu ćwiczę, muszę z przerwami  

Jak mogłam tak się zapiuścić, tyle ćwiczeń, tyle diety, tyle pracy zmarnowanej!! Jestem wściekła i zmotywowana. Jeszcze sobie i innym (tym co po cichu się cieszą, a są tacy...) udowodnię, że dam radę. Teraz jeszcze zmienię pasek i będzie większa motywacja do zmieniania go... na niższy

6 stycznia 2014 , Komentarze (7)

Czas złapać byka za rogi i nim poprzewracać Tak jak obiecałam sobie i Wam od wczoraj nie jem kolacji, słodycze ograniczone do minimum, ćwiczenia rozpoczęte.
Dzisiejszy jadłospis:
I - dwie kromki chleba z wędzoną polędwicą, ogórkiem kiszonym i ketchupem + kawa z mlekiem
II - mały kawałek ciasta drożdżowego + kawa z mlekiem
III - 2 pieczone pałki z kurczaka + łyżka ziemniaków + gotowane buraczki + ogórek korniszon z chili
IV - kawa z mlekiem + malutki kawałeczek ciasta czekoladowego
V - będzie - jogurt i dwie suszone śliwki

Wiem że menu jeszcze d..py nie urywa ale od jutra będzie lepsze. Nie wiem jeszcze co z obiadami bo do tej pory teściowa gotowała...
 
Mam też zamiar kupić dietę z Vitalii, myślicie, że to dobry pomysł??? Tą na 3 miesiące...

31 grudnia 2013 , Komentarze (8)

Moje drogie gwiazdki życzę Wam, aby w Nowym 2014 roku spełniły się wszystkie te duże i te małe życzenia. Ja żegnam 2013 rok z 8 kilogramową nadwyżką, ale zamierzam przez pierwsze 3 miesiące się jej pozbyć, a później to utrzymać i umięśnić. Taki jest plan i tego będę się trzymać... Tego i Wam życzę...

TO CHUDOŚCI I TRZYMAJCIE SIĘ CIEPŁO W TEN PIĘKNY SYWESTROWY DZIEŃ I CUDNĄ NOC - DAMY RADĘ !!!!!!!!

 

19 grudnia 2013 , Komentarze (1)



To był super dzień



A jeśli chodzi o teraźniejszość to powoli waga zaczyna spadać, dziś było 69,9. Ograniczam jedzenie nie jem słodyczy i codziennie na orbitreku po 15 minut. Nie jest to tempo zawrotne ale jeszcze po ćwiczeniach mnie boli więc nie chcę przesadzać...
Zajrzę co u Was, bo ostatnio mam w pracy urwanie kapelusza i brak czasu a i po pracy czasu brak...Trzymajcie się ciepło buziaki pa

16 grudnia 2013 , Komentarze (11)

Osiągnęłam punkt krytyczny - 70,7kg!!!!! Tyle wysiłku na nic. Ponad rok ćwiczeń (2012 i 2013), a ja za 3 kg wrócę do pozycji wyjściowej... Jakoś nie mogę dojść do siebie po tej operacji. Hormony mnie rozwaliły i jajuż nie jem ja zaczęłam żreć. Teściowa jak nie pizza to kluchy, to kopytka i 3 czy 4 dni w tygodniu mączne obiado-kolacje. Bo po pracy to jedzenie obiadu wychodzi między 16.30 a 17. Zaczęłam ćwiczyć na orbitreku, powoli po 10 minut dziennie, a do tego wygłupy na XBOX'sie. Więc może coś z tego będzie, tylko muszę przestać jeść tyle, bo nic mi nie pomoże.

Jestem na siebie wściekła i jednocześnie nie mogę przestać podjadać... Zmieniam pasek po południu, mierzę się i czas coś ze sobą zrobić. Nie będę się w święta spodziewała posobie cudów, ale może ograniczę się do minimum.. trzymajcie kciuki za mnie buziaki

13 grudnia 2013 , Komentarze (8)

Ależ mam wzloty i upadki, jednego dnia dietka ok, a drugiego teściowa zrobi coś pysznego i dieta zawalona... Heh ciężko tak w okresie przedświątecznym się zmobilizować... Moje drogie wracam powoli do ćwiczeń. Zaczęłam w niedzielę od grania w XBOX - boks. Dwa razy "położyłam" męża na łopatki... Były jeszcze zjazdy slalomem ze stoków i spływy... Szczerze powiedziawszy to zakwasy miałam jeszcze z trzy dni. Jakoś to starałam się powoli rozćwiczyć. Teraz miałam 2 dni przerwy bo mnie trochę brzuch bolał i bałam się, że przesadziłam  Ale dziś może wskoczę na orbitrek... Tak na 10 minutek na początek i będę zwiększać czas ćwiczeń.

U nas w domu czuć już przedświąteczną krzątaninę, uwielbiam ten okres. Nie wiem kiedy ubierzemy choinkę bo dziewczynki to już by chciały, ale ja wolałabym się jeszcze tydzień wstrzymać...

Nie odzywam się często, bo i pisać nie mam o czyć. Waga wysoka, diety brak i jakoś zebrać mi się ciężko... Jeszcze w pracy to jest ok, ale jak już wrócę do domu, to dramat. Ciągle jestem głodna i coś podjadam. Jak tylko z tego bym zrezygnowała to byłoby super... Może dziś... Trzymajcie kciuki buziaki pa

5 grudnia 2013 , Komentarze (5)

Wczoraj odbyła się oficjalna gala (I urodziny) Klubu Kobiet Aktywnych do którego należę. Główną ideą działalności Klubu Kobiet Aktywnych jest stworzenie płaszczyzny do wymiany biznesowej i ideowej dla kobiet,  aktywnie uczestniczących w życiu społecznym i publicznym, a także tych prowadzących własną działalność gospodarczą, jak również tych piastujących decyzyjne stanowiska. Działania Klubu mają przynieść korzyść samym członkiniom, ale także służą zarówno promowaniu przedsiębiorczości kobiet, poszukiwaniu partnerów biznesowych, jak również promocji pozytywnych wzorców w regionie świętokrzyskim.

No więc, wyobraźcie sobie jakie było moje zdziwienie jak dostałam staruetkę - WZÓR KOBIECEJ SIŁY!!!  One - czytaj członkinie Klubu - kobiety odnoszące sukcesy, Dyrektorki, właścicielki firm i ja... A tu takie odznaczenie. Tyle par oczu skierowanych na mnie... Odebrałam nagrodę i się... popłakałam - nie byłam w stanie wydusić z siebie słowa...

Jak tylko będę miała zdjęcia z dnia wczorajszego to się pochwalę. Ściskam Was mocno, buziaki

2 grudnia 2013 , Komentarze (8)

Tak, postanowiłam do minimum ograniczyć słodycze. Nie całkowicie z nich zrezygnować, bo tak organizmu nie będę katować, ale ograniczę do niezbędnego minimum. To samosię tyczy tłuszczy i tych pysznych karkóweczek

Kupiłam sobie szynkowar o taki:

I mam zamiar sama robić wędlinki, ale nie takie zwykłe tylko dietetyczne z kurczaczka lub indyczka. A po 10.12 jestem umówiona z dietetyczką, bo wraca z urlopu. Koniec siedzenia i biadolenia jaki to ja mam wielki brzuch. Ćwiczyć nie mogę, ale mogę przestać żreć! Więc do dzieła  

A za tydzień... pierwsze minuty ćwiczeń

Zajrzę co u Was i wracam do pracy buziolki i miłego tygodnia pracy, oby szybko zleciał

EDIT: Zapomniałam Wam się pochwalić że z Klubem Kobiet Aktywnych realizowałyśmy I świętokrzyskie Metamorfozy i udało się uczestniczce w 6 tygodni schudnąć 7kg i zgubić 12cm w talii... A dziewczyna ma wyciętą tarczycę i zaburzoną gospodarkę hormonalną więc tym większy szacun  I co jeszcze ... poznałam MAXINECZKĘ - super dziewczyna - miła, uśmiechnięta i b. pozytywna osoba.

29 listopada 2013 , Komentarze (11)

I jeszcze zdjęcie z przepięknym makijażem wykonanaym przez Dorotkę, moją przyjaciółkę (kocham)

A poz tym u mnie nic nowego... Tyle tylko, że stanęłam na wadze i jest... 68,4, czyli 10 do zrzucenia. Dwa lata temu schudłam 11 więc co to dla mnie  Jak tylko będę mogła ćwiczyć i jak tylko wrócę do zdrowia to DAM RADĘ!!!

Buziaki dla Was moje słodkie i miłego dnia

27 listopada 2013 , Komentarze (10)

Hej dziewczynki, aparatu swojego nie miałam na balu, ale udało mi się zdobyc kilka zdjęć, które zrobili znajomi

Pierwsz zrobiła moja koleżanka, która jest fotografem... to jeszcze u kosmetyczki było, zaraz po zrobieniu makijażu

To zdjęcie zaraz po tym jak weszliśmy na salę i usiedliśmy.... z moim mężem

A to już po powrocie do domu...

Poza tym u mnie dramatycznie, jem po 18 i nie wiem jak sobie znów reżim narzucić... depresja mnie bieże jak patrzę na mój brzuch... Jeszcze 2 tygodnie i wracam do ćwiczeń... na początku powoli, ale jak już się rozkręcę to idę na zajęcia z trenerem... No i jeszcze się pochwalę, że idę do dietetyka, może to mi pomoże zachować proporcje jedzeniowe, tym bardziej przy mojej anemii...

Zajrzę co u Was i zabieram się do pracy, buziaki

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.