Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chcę zdrowo żyć, jestem młodą mamą. Lubię czasami obejrzeć serial, film.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 21866
Komentarzy: 533
Założony: 8 sierpnia 2021
Ostatni wpis: 16 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MrsNathalie

kobieta, 26 lat, Olsztyn

169 cm, 103.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 marca 2022 , Komentarze (7)

Niech moc będzie ze mną dziś. Praca od 14  do 1:30, nową promocję trzeba przygotować dla klientów... Nie cierpię tych gazetek, ale co zrobić. 


Caly dzisiejszy jadłospis spakowany w pudełka, słoiczki :D damy radę... Przez te niestandardowe godziny pracy ciężko było mi trzymać dietę i się zorganizować, ale chcieć to móc. 


Pozdrawiam wszystkich :D 

14 lutego 2022 , Komentarze (2)

Hej wszystkim. :)
Ciężko idzie z trzymaniem diety, będąc na rozjazdach, urodziny szwagra (100km dalej od domu), potem nocowanie u moich rodziców. Pojechaliśmy tam z moimi psiakami, wiedziałam, że zostawię swój samochód mojemu tacie, żeby rzucił na niego swoim okiem, co tam jak tam do zrobienia. Zatem psie książeczki i kagańce spakowałam na ten weekendowy wyjazd. Wczorajsza podróż powrotna pociągiem z moimi psiakami to był kosmos -.- O ile ta moja większa psica stała w miarę spokojnie, na pewno było jej niewygodnie, ale była cicho, to mały pierdek (Luna) całą drogę stękała, pauza była jak ktoś przechodził do wagonu dalej, wtedy wstrzymywała nawet oddech, żeby lepiej się wsłuchać w dźwięki, które dawały rozsuwane drzwi.
No, ale jakoś tam wróciliśmy, godzina (chwała temu na górze, że tylko tyle) jazdy pociągiem i tak trwała dla nas wieczność, ale później spacerkiem z dworca potuptałam z moimi psiakami do domu. Mój luby musiał tylko skoczyć do pracy po klucze, bo dzisiaj rano on otwierał sklep. 

Wykończona byłam po tym weekendzie, dobrze, że mam teraz tydzień wolnego, to wrócę na prawidłowe tory z dietą i będzie cacy.

Oh, dzisiaj walentynki... hehe, mieliśmy iść do kina na "Nasze magiczne Encanto" (niekoniecznie pod dzisiejsze "święto", po prostu chciałam to obejrzeć :D), ale sprawdzałam repertuary, w jednym kinie wcale tego nie grają, a w drugim seans właśnie trwa (zaczął się od 10), a mój narzeczony w pracy do 16, także do tego czasu muszę wymyślić jakieś inne plany :)


 

Miłego dnia! Pozdrawiam :)

10 lutego 2022 , Komentarze (7)

Witam wszystkich goszczących mój pamiętnik ^^👋
Coś tu naskrobię od czasu do czasu. 
Powróciłam do diety jakiś miesiąc temu z mniejszą determinacją jak na początku (w sierpniu), aczkolwiek staram się prowadzić ją należycie. Trochę się gubię, aczkolwiek wystartowałam teraz z wagi 105 kg (po pauzie na szczęście nic nie przybyło od ostatnich sukcesów ze zrzucaniem wagi, czyli raczej nie powinno być efektu jo-jo). Dzisiaj stanęłam na wadze, bo dawno nie kontrolowałam jej. Magiczny ekranik pokazał 103kg, wow. Coś tam ucieka, powoli, bo od połowy stycznia staram się działać. Aczkolwiek nie ćwiczę. Ciężko mi dietę pogodzić z pracą, aczkolwiek pracując w sklepie, mieć dostęp do słodyczy i innych rzeczy mniej zdrowych, nie ulegam pokusom - staram się wybierać zdrowsze rzeczy, owoce, jakieś kanapki z domu zabierać, coś na ciepło też pakować do pojemników. Byłoby w porządku, tylko ja jestem osobą najbardziej produktywną w pracy, w domu już nie mam tyle chęci na jakiekolwiek działania, stanie w kuchni 'przy garach'. 

Wypracowałam sobie picie wody, w pracy i w domu tylko to +jakaś herbata lub kawa, jedna w ciągu dnia, bo słodzę i to jest mój jedyny cukier w ciągu dnia - ten w kawie lub herbacie. Wystrzegam się czekolad, chipsów, no wszystkiego, co było moją codziennością w 2018r i co przyczyniło się do tego, że pewnego dnia, magiczny ekranik pokazał mi 122kg. To było jak zderzenie z wielkim kamiennym murem, popłakałam się i zaprzysięgłam sobie samej, że będę dążyć, w umiarkowanym tempie by mnie było mniej. W dzień nie przytyłam -dzieści kg to i w dzień nie zrzucę nadprogramowego balastu - staram się mieć zdrowe podejście do tematu.

  



Mimo wszystko dalej tu jestem, dalej działam
Ok, się rozpisałam, a propos daty w tytule..., ostatnia niedziela była piękna dla mojego związku.
Tegoż właśnie dnia, mój luby poprosił mnie o rękę ♥ Chciał poczekać do walentynek, ale jak już miał pierścionek to nie chciał czekać, nie mógł wytrzymać - nie mogło być inaczej, powiedziałam tak. 



Zaręczyny dały mi takiego powera do działania, chęć wyglądania na własnym weselu zjawiskowo... Ojj, teraz to chyba już nie odpuszczę tak łatwo :D Byleby zejść poniżej 100.. Potem będzie mi lżej psychicznie schodzić niżej. :) Pozdrawiam wszystkich którzy dotrwali do końca c:

10 września 2021 , Komentarze (10)

Hej. Tak jak w tytule, minął już miesiąc odkąd zaczęłam stosować dietę i treningi od Vitalii.
Powiem szczerze, że jestem szczęśliwa :) Co prawda w sierpniu wypadło parę cheat day'i, ale tylko dlatego, że miałam urodziny, jakieś wypady ze znajomymi, ale starałam się zachować zdrowy rozsądek i umiar. Szacowałam sobie ile mogę zjeść itd. chociaż jak wyprawiałam urodziny, były bardziej w stylu "healthy", no oprócz alkoholu który był, ale szama była zrównoważona :) No i tak mimo tego, udało mi się zrzucić trochę kilogramów 114kg → 108.6kg 😁🥳 Centymetry też ładnie uciekły :)

PARTIE CIAŁA:

CM:09.08.2021

CM:10.09.2021

RÓŻNICE

Pas122cm120cm-2
Biodra125cm122cm-3
Klatka piersiowa118cm116cm-2

Talia

104cm99cm-5
Łydka48cm47cm-1
Udo75cm73cm-2
Szyja/Kark42cm40cm-2
Ramię/Biceps41cm37cm-4



Jestem zadowolona, walczę dalej!

11 sierpnia 2021 , Skomentuj

Hej!

Cieszę się, że jako tako podołałam w treningu, który przygotowała dla mnie Vitalia :) Pożyczyłam hantelki od koleżanki, matę (w przyszlosci kupie wlasne). I heejaaa :) Najbardziej zmęczyła mnie rozgrzewka - bieg w miejscu, ale co zrobić jak człowiek kondycji nie ma, no i dodatkowy zbędny balast nie ułatwia zadania. Aczkolwiek, cieszę się, po treningu oprócz potu (hehehe 😁) zalała mnie fala endorfin c: Mam nadzieję, że cała dieta, wejdzie mi już w krew, zmienię swoje nawyki, na te lepsze, właściwe dla mnie. No i marzę o tym, by schudnąć i cieszyć się zdrowiem :) 

8 sierpnia 2021 , Skomentuj

Hej wszystkim, którzy tu zajrzą :D

Pierwszy dzień na diecie, a ja nie czuję jakbym na niej była - to chyba świetnie, nie? ;)
Jestem pełna optymizmu co do diety, aczkolwiek jeszcze do końca nie wiem, czy nie przesadziłam w ustawieniach co do aktywności fizycznej w pracy. Otóż, pracuję w sklepie spożywczym (supermarkecie), dość dużym. Na zmianie robię średnio 15tys kroków dziennie. Czyli nabiegam się trochę od kas, do pieca, od pieca do towaru etc. Wykładanie towaru, wagowo różnie z nim wychodzi, jak robię warzywniak, to się nadźwigam jakby nie patrzeć. Na głównej kasie siadam bardzo rzadko (tzw. jedynka - cały dzień na obsłudze, na tyłku, z drobnym przemieszczaniem), może raz na kilka miesięcy. W sumie tak teraz, jak rozpisałam się, to zostawię tę aktywność w pracy w spokoju :P Robię tam jakby nie patrzeć solidne kardio 😁 Póki co nie trenowałam nic w domu, po pracy, zobaczę jak będzie wyglądał pierwszy trening we wtorek 🙂

Taki wpis o wszystkim, i o niczym :) No, ale lubię blogowanie, pamiętniki, więc pewnie będę coś zamieszczać.
Pozdrawiam, dobranoc :D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.