Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
2025


Ten rok zaczął się tak średnio, grypsko przyniósł mąż, córka się zaraziła, ja jako tako się trzymam. Pomału zdrowieją, kaszel został jeszcze tylko. Przez te zawirowania chorobowe totalnie nie miałam głowy do diety, prawie nie jadłam ze stresu i w sumie z braku czasu. Wszak, pomoc męża przy dziecku totalnie odpadła, starał się nie zarazić jej, a jednak i tak lipa. No, ale najgorsze za nami. Wczoraj jakiegoś smuta złapałam, że ciało się zmieniło (a już miałam osiągnięty cel odchudzania), że rozszerzenie diety dziecka idzie topornie, te chorobsko, że znajomi nagle zniknęli, a ja przez to że karmię piersią też, a mała nie toleruje butelek, to jestem "uwiązana" w domu już przeszło 9 miesięcy. Na co dzień o tym nie myślę w ten sposób, cieszę się z macierzyństwa i tych wszystkich chwil. Wczoraj niestety znienacka dół złapał. Obstawiam szalejące hormony. W zeszłym miesiącu dostałam miesiączki, więc domyślam się że to jej sprawka i że jest blisko 🙈 Wierzę, że z czasem będzie lepiej... A jak wylałam to z siebie tutaj, to też będzie mi lżej 🥹 Mam nadzieję, że kolejny wpis będzie bardziej optymistyczny ⭐

  • PACZEK100

    PACZEK100

    14 stycznia 2025, 10:16

    3maj się, każdego z nas łapie taki dół od czasu do czasu. Raz już osiągnęłaś cel to i kolejny się uda. Zdrówka!

    • MrsNathalie

      MrsNathalie

      14 stycznia 2025, 22:03

      Wiadomo, raz są lepsze - raz gorsze momenty. Myślę, że gdyby stan przygnębienia się utrzymywał, to szukałabym pomocy u psychologa. Natomiast dużo dało mi uzewnętrznienie tych różnych myśli tutaj, jakoś tak lżej na duszy wylać te bolączki 😅 Pozdrawiam i również życzę wszystkiego dobrego ❤️🌹

  • Berchen

    Berchen

    14 stycznia 2025, 05:59

    ojej, jutro bedzie lepiej, pamietam ten czas gdy moje corki urodzone rok po roku byly malutkie - swiat zaczynal sie i konczyl na nich i ich potrzebach, po trzech latach myslalam ze zwariuje i zdecydowalam o szukaniu przedzskola, zlobka i pracy. Nie bylo latwiej ale pomoglo na glowe.

    • MrsNathalie

      MrsNathalie

      14 stycznia 2025, 21:59

      Właśnie małą do żłobka zapisuje, w kwietniu roczek, ale zacznie od maja, a ja będę musiała wrócić do pracy. Niestety wychowawczy jest bezpłatny, a pieniądze zarabiać na utrzymanie trzeba :D myślę, że wtedy będzie taki przełomowy moment, który pewnie bardziej będę przeżywać ja niż moja córka 😅

    • Berchen

      Berchen

      14 stycznia 2025, 22:20

      roczek to jeszcze malenstwo, moja mlodsza miala 2 lata i tez byla malutka, czasami ubieralam na spiaco, budzila sie w zlobku przy rozbieraniu, troche to straszne jak tak teraz przypomne, a ona wypomina mi do dzis (39 lat, hahaha).

  • waskaryba

    waskaryba

    13 stycznia 2025, 07:25

    Masz tu dużo racji macierzyństwo wyklucza człowieka, ja też ciągle tylko dom i dzieci nagle nikomu nie pasuje wpaść w odwiedziny i choć na chwilę zmienić rutynę dnia. Karmienie piersią jest istnie piękne i mocno uciążliwe nikt o tym nie mówi ale tak jest. Dziecko rośnie coraz cięższe do trzymania, plecy bolą od wymuszonych pozycji a w nocy jeszcze ciężej jeśli wstaje. Bądź dzielna. Wiosna jak człowiek wyjdzie z domu chodzby na jakiś spacer bez tych kurtek i zbędnych pakunków czuje się lepiej w tym obowiązku. Mi spacery też dobrze robią głową wietrzy się od ciągłych obowiązków. Pozdr i ściskam. A rozszerzanie diety ciężko idzie przez ząbkowanie. U nas po 4 mc jak wyszło 8 szt. Wkoncu chociaż mały śpi od 18 do 24 😅 potem pogrymasi z 1.5 godz i jakiś rośnie do 4.30. 😅 Czy potem będzie lżej hmmm...więcej emocji bo dziecko się buntuje i chce po swojemu iść w inną stronę, jeść nie to co zdrowe, ubierać się zimą jak na lato . . Ale chociaż moNa je mocniej wygilgotac 🤣🤣🤣 pozdr

    • MrsNathalie

      MrsNathalie

      13 stycznia 2025, 14:11

      Ja to już przestałam prosić o odwiedziny, bo co zapraszałam to nagle inne plany, a co do czego to później się dowiadywałam, że wyszli na miasto do pubu czy coś podobnego. No tak, u nas alko nie ma, u mnie z oczywistych przyczyń, a męża jakoś samo odrzuciło (chyba poczucie odpowiedzialności za maleństwo tak na niego wpłynęło - ja tam nie narzekam 😅). Dziś wpadł przez okno promyk słońca i jakoś lepiej ten dzień się zaczął :) Co do nocek to mała różnie, ale teraz jakoś więcej śpi w nocy przy tej chorobie, bo wcześniej to pobudki co półtorej godziny były 🙈 U niej już 6 ząbków wyszło, ale obstawiam że kolejne idą, bo znowu wszystko gryzie i pcha do buzi (w tym ochoczo mój nos 🤣) Dziękuję za komentarz, potrzebowałam tego przeczytać i wszystkiego dobrego życzę ❤️ powodzenia🍀

    • waskaryba

      waskaryba

      13 stycznia 2025, 14:32

      Ściskam mocno...chwilę kryzysu są normalne bo to i odpowiedzialność za bobaska i zmęczenie... Odzywaj się do mnie częściej w razie kryzysu 🥰🥰🥰

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.