Hejka 😊
Dzisiaj mam taki leniwy dzień, nie wyspałam się, do nocy z mężem oglądaliśmy ogłoszenia mieszkań, wciąż szukamy swojego ... takiego wymarzonego. Teraz to jest istny "wyścig szczurów", bo co gdzieś dzwonimy to wszędzie zainteresowani i trzeba czekać, a potem się okazuje, że mieszkanie poszło. Nie powiem, załamuje mnie to trochę, myślałam, że będzie prostsze to ... ahh, ale jestem naiwna.
Generalnie trochę zaniedbałam się, jadłam słodycze (jakieś z wesela itp), odbiło się na wadze, owszem, ale zaraz miałam do siebie wyrzuty sumienia, grunt że w porę się ocknęłam. Słodycze kiedyś - to było moje uzależnienie, straszne, że prawie znów straciłam nad sobą kontrolę. Delikatnie ochrzaniłam męża, że mnie do złego znowu sprowadza, że ja tak łatwo tyję, jeśli się nie pilnuję, a on mnie kusi, gagatek jeden ;P Ale sam dostrzegł, udowodniłam mu to, że dla mnie słodycze niewskazane totalnie. No bo, przed ślubem ważyłam, niech już będzie że 72/73kg (te moje 71 to było chyba na turbo pusty żołądek, bo prawie nic nie jadłam, klucha w gardle i ledwo jadłam z tych stresów), nie wiem, powiedzmy, 2-3 tygodnie niezważania na dietę (jakieś piwo, chipsy, słodkie napoje były) spowodowały, że w tak krótkim czasie przybrałam 3-4kg. Znowu podkreślę, że cieszę się, że się w porę opamiętałam. Mniej więcej to i brak ruchu wpętało mnie w wagę 122kg przed laty. Udowodniłam Mateuszowi i sobie, że ja po prostu nie mogę już żyć tak, jak kiedyś. To, że byłam i jestem na diecie, to nie jest dieta, a styl życia. On może pochłaniać tysiące kalorii, ale nic mu to z wagą nie robi, zazdroszczę mu tego, ale taki już mój urok. Poprosiłam go tylko, żeby jak już jakieś słodycze czy coś miał jeść, to niech nie zostawia na widoku niedokończonych. Znów muszę wypracować w sobie silną wolę. Zawiodłam się na sobie, ale cóż by to było, gdyby wszystko było tak... prostolinijne...? Trzeba się wziąć w garść i nie poddawać się. Trochę takiego smuta wylałam z siebie, ale teraz mi lepiej. Co będę o samych sukcesach pisać, jak też mam potknięcia - nikt nie jest idealny.
Pozdrawiam serdecznie ❤️
PACZEK100
25 lipca 2023, 18:07Cukier najbardziej uzależnia dlatego tak łatwo wpadamy w wir jedzenia słodyczy.. Dobrze że wracasz do diety. I pięknie wyglądasz!
MrsNathalie
25 lipca 2023, 21:21Właśnie! Podstępna gadzina to jest, chwila przyjemności, a później rozpacz. Dziękuję za komentarz ❤️❤️ Chcę wrócić na dobrą drogę ☺️
PACZEK100
26 lipca 2023, 09:36Masz za sobą takie sukcesy ze raz dwa wrócisz na dobre tory.