Dzisiaj było ciężko. Chociaż na nic zakazanego sie nie skusilam to zjadlam o wiele za duzo. Normalnie paszcza mi sie nie zamykala 🐗. Od samego rana mialam ogromną ochote na jajka i masełko😍 i wszystko inne. A ze dobrze wiem, ze nie mogę sobie pozwolić - caly dzien bylam zła i co chwila szukałam czegos nowego w lodówce.Eh. To wszystko przez weekend, jak jestem w pracy to wystarczy mi kubełek pomidorkow i jablko, i jest super. Az sie nie mogę doczekac poniedziałku, jak nigdy😅.
Dzisiaj pochłonęłam:
-2 pomidory z cebulką
-zupa z dyni z ostra papryczką
-zupa z dyni z kiszonymi ogorkiem
-jablko, killa borowek
-salatka wielowarzywna na ostro
-zrobilam tez rosol z pieczonych warzyw i koperkiem, popijalam caly dzien.