Robie zmianę, niedługo wracam do pracy, nie wytrzymam tylko na dwóch posiłkach. Zostawiam kaloryczność, zostawiam rozkład makro, dzielę wieczorny posiłek na obiad i wieczorną przekąskę. Może nawet bedzię to lepsze, bo wieczorem to pod korek sie napychałam, by jakoś dobić kalorie. I tak 7:30 śniadanie białkowo tłuszczowe, 13:30 obiad ( pewnie bedzie podgrzewany w microfali,fuja....termos?) i 17:00 przekąska, raczej owoce i kawa z mlekiem.
I dziś na śniadanie był bekon i jajka sadzone + kapusta kiszona z olejem lnianym
Na obiad kaspusta młoda z boczkiem i smalcem, kiełbaski sojowe wędzone z musztardą
Przeskąska wieczorna: wiśnie + grejfrut+ kawa z mlekiem
oraz słodki Precelek ;) na koniec