Ja już po porannym joggingu, zaraz zabieram się za naukę. Teraz piję sobie kawkę i postanowiłam, że napiszę krótką notkę.Spalina piszę tę notkę specjalnie dla Ciebie! :)
Moje dzisiejsze wrażenia po bieganiu? Początek był chyba najgorszy ze wszystkich początków. Niby wstałam po 5 z pełną werwą do wysiłku i wyspana o dziwo! o_O Ubrałam się, rozgrzałam i pełna werwy wyszłam na dwór... i co? Myślałam, że zamarznę :D. Poranki to są teraz strasznie zimne... :( A do tego jeszcze nie mam długich spodni do biegania więc popylam w krótkich szortach.... Ale za to mam cieplutką bluzę.No ale wracając do biegu... no cóż, przemogłam się i ruszyłam... biegłam, biegłam i co? I nic, coraz gorzej... moje myśli oscylowały wokół powrotu do domu... bo zimno. Ale mówię sobie: No kurcze, chyba jak biegniesz to się rozgrzejesz, a potem to już tylko z górki :) I faktycznie tak było, ale dopiero po ok. 1 - 1,5 km. No i jak już minął kryzys to biegłam biegłam... dobiegłam praktycznie do domu... i stwierdziłam, kurczę za każdym razem trzeba dawać z siebie więcej, więc co.. pobiegłam jeszcze km... :D W sumie 8 pięknych, cudownych, oblanych potem i moją złością km. :D Jeszcze 2 - 3 tygodnie i dotrwam do celu... 10 km :D I wiecie co Wam jeszcze powiem, żadna wredna @ mi nie przeszkodzi w realizacji marzeń :)
A co do mojej wagi... stoi w miejscu już kolejny tydzień. Ale nie przejmuję się tym bo widzę, że zmienia się moje ciało... jest bardziej jędrne, wyrzeźbione i coraz bardziej mi się to podoba :) Dlatego walczymy dalej o piękne ciałko!
Buziaki kochane :*
A to coś co daje mi takiego kopa rano... i kiedy już nie mam siły biec, zawsze załączę sobie i przypływ mocy gwarantowany! :D
|