Dziś również króciutko, bo zaraz zmykam do nauki :(
Musiałam wejść bo się za Wami bardzo stęskniłam :) U mnie raz lepiej, a raz gorzej. Wczoraj miałam niepohamowany apetyt na wszystko... ale szczególnie na słodkie. Powstrzymałam się od zjedzenia słodyczy, bo się założyłam że wytrzymam bez cukierków :D. Ale za to zapchałam się suszonymi owocami i orzechami... od których chyba się uzależniłam. No ale pociesza mnie fakt, że w końcu nadeszła @ i już nie będę miała takich wahań smakowych:) No i łatwiej diety się utrzymać. Wracając do sportu i biegania. Wczoraj znów 7 km zaliczone :) No i ABS 8 min do tego. Dziś zrobiłam sobie dzień przerwy od joggingu, ale jutro znów pobudka po 5 i do biegu :) Fajne uczucie, gdy wstajesz rano... wkurzona, że obiecałaś sobie, że coś zmienisz, a tobie się chce tak spać. Półprzytomna zakładasz buty, rozgrzewasz się i idziesz biegać... Przez pierwsze 200 metrów myślisz: " Co ja tu robię, nie mam siły, nie chce mi się... mogla bym spać smacznie w łóżeczku..." Kolejne metry uświadamiają Ci, że walczysz o lepsze ja... i zaczynasz biec... przestajesz skupiać się na czymkolwiek tylko biegniesz... ja wtedy nie myślę... ja po prostu biegnę.... po 6 km jestem coraz bardziej dumna, ale i zmęczona... i wtedy wkracza we mnie drugie ja i mówi: Nie dasz rady, stań, co będziesz biegła... wtedy muzyka na full i mówię sobie, że co że ja rady nie dam? Dam i pokażę sobie że potrafię... Meta...odczuwam taką radość i mimo że ledwo na nogach się trzymam to mam ochotę skakać do góry....nie wiem nie umiem opisać tej euforii, tej radości, tej dumy...To właśnie to uczucie uzależnia i sprawia, że kolejnego ranka półprzytomna zaczynam przygotowania do kolejnego biegu... :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Madeleine90
29 sierpnia 2013, 10:09świetnie, że sobie poradziłaś z wielką ocota na słodycze:) ja w takich sytuacjach też ratuje się orzechami i owocami albo robię sobie jakieś bardzo słodkie śniadanie:)
ajusek
29 sierpnia 2013, 06:34oj tak jest z bieganiem, jak już się kawałek przebiegnie i przełamie to w sobie to mżna biec i biec:)
wiedzmaq
28 sierpnia 2013, 14:35jest siła jest moc! trzymaj tak dalej, dajesz czadu ;]
Nieprzystosowana
28 sierpnia 2013, 13:18Wysiłek przed śniadaniem, od razu po wstaniu z łóżeczka to jest to :) Ja jeżdżę rowerem, 20km. Już w połowie dystansu, wszystko wygląda piękniej. Jak wjeżdżam pod górkę to myślę o tym, jak będę dzięki temu wyglądała za parę miesięcy. Robi się coraz zimniej, za jakiś miesiąc z roweru przerzucam się na biegi... Trzymam kciuki za naukę i dietę :D
aleksface
28 sierpnia 2013, 12:51Ja nie dalabym rady wstac rano i biegac, nienawidze wstawac tak wczesnie i jeszcze sie meczyc :D
spalina
28 sierpnia 2013, 10:47ciężko u mnie z kasą, ale wybieram się do Niemiec po zastrzyk gotówki więc na pewno zastanowię się nad czymś takim, bo baardzo by mi się przydał! :) dzięki za rady :)
ewitak1
28 sierpnia 2013, 10:31Gratuluję silnej woli, słodycze potrafią nieźle kusić. Fajnie że biegasz to dużo daje ale ja jakoś nie mogę zacząć wolę rower.
barbara001
28 sierpnia 2013, 10:27u mnie jest tak ze ja sobie śnie ze biegam i wstaje z łózka bardzo zmęczona:):):)ca ja bym dala żeby sie zmobilizować do ćwiczeń:(
klaudiaankakk
28 sierpnia 2013, 10:17oby tak dalej :) miłej nauki :)
spalina
28 sierpnia 2013, 09:55dziel się częściej swoimi odczuciami, bo dają mi niezłego kopa :D!
spalina
28 sierpnia 2013, 09:54jak tylko uda mi się jutro wstać dostatecznie wcześnie to podzielę się na pewno! mam ostatnio dużo stresu i nie wiem, czy usnę dziś wieczorem bez problemów, myślę jednak, że po dzisiejszej średnio przespanej nocy padnę dziś jak kamień w wodę, więc pobudka o 6:00 jak najbardziej wchodzi w grę :D nienawidzę biegać, bolą mnie od tego piersi (jestem szczupła a piersi mam spore jak na swoją sylwetkę) no i jest baaardzo męczące. mam też dostać @, więc gdybym dostała jutro to rezygnuję i pobiegnę w 1 dzień po zakończeniu. Jeśli nie dostanę - spadam biegać ! :D
Alola91
28 sierpnia 2013, 09:36A ja się dziś cieszyłam, że już o 8.30 wstałam hehe :) Ale to kwestia przyzwyczajenia. Kiedyś do pracy wstawałam o 5 rano,ale dzień taki cudownie długi !
spalina
28 sierpnia 2013, 09:29gratuluję, że oparłaś się słodyczom. Orzechy są bardzo zdrowe, ale niestety baardzo kaloryczne. Podziwiam za bieganie przy @, ja się zawsze ledwo ruszam z psem na krótki spacer, a to dopiero cud by był, gdybym miała iść biegać ! 7km, szacun! z Twojego opisu biegu... powiem Ci, ze przekonałaś mnie i niebawem OBIECUJE ze pójdę rano pobiegać ! :D jakie to musi być piękne uczucie :c