Hej dziewczyny.
Mam teraz chwilkę przerwy w nauce więc nie mogłam się powstrzymać, aby tu do Was nie zajrzeć i nie napisać :)
Tak jak już wcześniej pisałam wiele się zmienia we mnie przez ten miesiąc. Zaczynam dostrzegać rzeczy których wczesniej nie dostrzegałam. No i zaczynam bardziej wierzyć w siebie. Dodatkowo, przyznam się Wam, że wcześniej miałam tak niską samoocenę, że nawet jeśli ktoś zażartował niewinnie na mój temat od razu byłam zbulwersowana. Bardzo łatwo było mnie urazić. Teraz? Zaczęłam nabierać do tego wszystkiego dystansu. A przede wszystkim do moich wad i do siebie. Staram obracać się to wszystko w żart i ripostować :) I powiem Wam, że czuję się z tym o wiele lepiej. Bardziej radosna jestem, częściej się uśmiecham. A najlepsze jest to, że to ludzi przyciąga. W sumie lepiej przyjaźnić się z kimś kto umie się sam z siebie śmiać, niż z kimś co ma wieczne fochy :D
Na koniec dodam jeszcze, że coraz bardziej jestem z dala od tej toksycznej przyjaźni. Dziś dostałam sms z pretensjami od niej. Wiecie co zrobiłam? Przeczytałam, zaczęłam się śmiać i odpisałam jakby nigdy nic, obracając to w żart... I chyba dobrze na tym wyszłam, bo jeszcze bardziej ją to wkurzyło i przestała się odzywać :D
Także kończę i wracam do nauki :(
Trzymajcie się moje kochane! :*
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
NeedToBePerfect
24 sierpnia 2013, 00:02Wiara w siebie, to dobra sprawa, ja ciągle walczę z tym, żeby lubić siebie bardziej :D
MartynaUrbanska
23 sierpnia 2013, 19:06Dystans dobra rzecz ;p
ajusek
23 sierpnia 2013, 17:50Dystans dobra rzecz :) całe szczęście - nabyta :P trochę się musiałam napracować nad poczuciem własnej wartości, ale warto było:)
ania961
23 sierpnia 2013, 17:42Fajnie, że przestałaś się przejmować i umiesz z tego żartować. toksycznej przyjaźni nie ma co żałować, bo nie wnosił, żadnej pozytywnej jakości do Twojego życia., a tego należałoby oczekiwać od przyjaźni. Życzę Ci wytrwałości w takim stanowisku- Pozdrawiam !!!
mankilou96
23 sierpnia 2013, 17:08Boże jak tylko słyszałam "niby" żarty na mój temat to była mega załamka i foch na cały świat i teraz trochę nadal tak mam ale widzę po sobie, że zaczyna się to zmieniać. Nie ma to jak toksyczne przyjaźnie.. Mnie własna przyjaciółka wykorzystała i po jednej sprawie cała wina spadła na mnie koszmarrrrrrrrr ale grunt, ze jest to już za mną. Pozdrawiam i powodzenia w nauce ;)
spalina
23 sierpnia 2013, 16:54żarty na mój temat działały na mnie jak płachta ma byka, od razu robiłam się smutna i narastała we mnie wściekłość... było mi po prostu przykro, nawet od głupiego tekstu od brata, koleżanki, którą znam od kilkunastu lat, znajomych, itp... teraz - nie interesuje mnie co kto mówi :-) znam swoją wartość i tyle :-) uszczypliwe komentarze zostawiam bez odpowiedzi, kwituję jedynie uśmiechem, albo odpowiadam żartem, jak Ty :-)