Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Lubię moje życie. Kręci mnie historia niedawna, malarstwo realistyczne, zabytki. Bardzo lubię robić na drutach i wyszywać, ale rzadko to praktykuję. Nie lubię brzucha i bioder, bo bardzo mnie pogrubiają, chociaż ogólnie też jestem za duża. Od kiedy pamiętam, zawsze miałam coś do swojej sylwetki, nawet jak byłam szczuplutka. Teraz dałabym spokój z odchudzaniem, ale dla zdrowia muszę :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 21966
Komentarzy: 327
Założony: 28 listopada 2018
Ostatni wpis: 3 marca 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
BG1966

kobieta, 58 lat, Warszawa

155 cm, 82.50 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Trwać

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 czerwca 2022 , Skomentuj

Po konferencji, na youtube, posłuchałam rozmowy Moniki Jaruzelskiej i Małgorzaty Rozenek - Majdan. Panie podzieliły się myślami o Annie Kareninie i tak mnie zaintrygowały, że zamówiłam! Kolejna książka. Bardzo się cieszę, w poniedziałek lub wtorek odbieram. Oglądałam film bardzo dawno. Chyba serial. Jak chodziłam do szkoły moja Mama zawsze czytała to co pojawiło się w telewizji. Nawet niektóre książki pożyczałam od koleżanek, w sumie od ich Mam. Była Lalka, Rodzina Połanieckich, Noce i dnie, również Anna Karenina, którą trochę podczytywałam. Ta którą kupiłam, będzie tegorocznym prezentem na Dzień Księgowego :)

Gama ma się dobrze, wczoraj darła się przy zastrzykach, ale nie tak jak przy paznokciach. W nocy zebrałam ą do posłania jak tylko zaczęła chodzić, więc nigdzie nie wtarabaniła się. Myślę, że ona po nocy nie może trafić do łóżka i dlatego tak wędruje.

Zrobię dziś lub jutro fasolę z boczkiem, cebulą, jakimś serem, pieprzem i miętą. Taki mam pomysł, nawet fasolę mam ugotowaną. Taki smak mi w głowie powstał. Zobaczę jak wypadnie na języku :))

9 czerwca 2022 , Komentarze (4)

Dzisiaj takie właśnie święto. Przed pandemią były konferencje organizowane przez Stowarzyszenie Księgowych. Bardzo je lubię. Teraz tylko on-line. Oglądam na youtube.
Kiedyś nawet kupiłam słodkości pracownikom z tej okazji :) Ale nie jest to znane święto. Raczej nie znane.
Kupiłam sobie kiedyś z takich okazji książki, traktat o rachunkowości i zasady rachunkowe dla gospodarstw wiejskich, w każdym razie taka tematyka historyczna. Lubię takie pozycje. W Narodowym na wystawie stałam przed gablotą, dopóki nie przeczytałam wszystkich porad dla prowadzących dom, które były wyeksponowane :))

Wczoraj z przeziębieniem miałam po przyjściu do domu leżeć, ale musieliśmy pojechać z Gamą do lekarza. Pęcherz. Chodziła po mieszkaniu i piszczała, sikała trzy razy na spacerze z kropelką krwi. Dostała antybiotyk, przeciwbólowy i rozkurczowy. Godzinę po zastrzykach zasypiała na stojąco. Musiała być bardzo wymęczona. Poprzedniej nocy też dużo chodziła, Na spacer wieczorny nie poszła. Lekarz z podziwem patrzył na nią. Siedemnaście i pół roku to piękny wiek a i kondycję też ma świetną. Przy okazji poprosiłam o obcięcie pazurów, bo to jest kłopot. Ona nie lubi, a jak Vinyl widzi, że chcę jej obcinać to biega i piszczy żeby ją bronić. U lekarza tak się wkurzyła na obcinanie, że nawet nie zauważyła bolesnych zastrzyków.

Mąż zainstalował elektrycznego grilla na balkonie. Fajne rzeczy na nim robi, zmieniły nam się posiłki. Wczoraj ugrillował dwa kilo młodych ziemniaków, dla mnie pierś kurczaka, sobie boczek. Przygotował jedzenie na dzisiaj, bo oboje pracujemy cały dzień (ja 9 godzin, On dwanaście). Wieczorem z Gamą na zastrzyki.

Zanotowałam poranną wagę 78 kg. Od niedawna mam nową wagę, która wskazuje trochę więcej niż stara, ale na tej nowej będę bazować. Ustawiałam swoje parametry do większej ilości informacji, ale coś się pokicało i na razie nie chce mi się znowu tego ustawiać.

Balkon 2020

Balkon 2022

8 czerwca 2022 , Komentarze (2)

... po prostu nadszedł. Pracuję nad sobą, często chaotycznie, ale niezmiennie.

Za dużo było alkoholu (nawet nie wiedzieliśmy, że tak bardzo za dużo) i przestaliśmy go używać. Mąż całkiem, ja w gościach symbolicznie (np. dwa cienkie drinki). W czasie tych czterech tygodni w gościach byłam dwa razy. Waga spada, teraz ważę około 78,5, a ważyłam 82. Diety żadnej nie stosuję, ale zdecydowanie jem mniej. Powoli czekam na zachowania organizmu.

W związku z przekwitnięciem stosuję klimadynon. Dla mnie rewelacja. Bardzo szybko ustąpiły uderzenia, poty i bezsenność. Zawiera aszwagandę (czy coś takiego). Sama czerwona koniczyna nie wystarczała w moim przypadku. Polubiłam, na granicy uwielbienia, płatki kosmetyczne pod oczy. Kupiłam bardzo dużo i co kilka dni używam.

Nakupiłam książek, naodkładałam też pozycji w empik-go, robię sweter (znowu). Z postanowienia noworocznego o wysyłaniu pocztówek z życzeniami okolicznościowymi do bliskich wywiązuję się sumiennie. Znalazłam w tym dużą przyjemność, już mam przygotowane do wysłania wszystkie kartki na czerwiec i kupione prawie do końca roku.

Podpisaliśmy dzisiaj sprawozdanie finansowe. Teraz tylko (bagatela) dziesiątki zestawień, wydruków, oświadczeń dla biegłego i przygotowanie do Walnego Zgromadzenia Członków. Sprawozdania za trzy lata, ciekawe ile będą trwały obrady.

7 lutego 2022 , Komentarze (7)

Czuję zamotanie. Nie wiem na co zdecydować się w kwestii odchudzenia. Biegam rozważaniami od nisko węglowodanów przez bezmięsną, bez glutenu, ogólnie mniej i nie mogę się zdecydować. Po prostu mam opór przed odchudzaniem. Ale przez 5 tygodni coś spadło. Udaje mi się robić odstępy dwunastogodzinne, najczęściej od 22.00 do 10.00. Nie jestem głodna, a ilościowo zjadam mniej, w nocy nie jem, nie ciągnie mnie do podjadania. Takie godziny są dla mnie bardzo dobre, z racji funkcjonowania. Nie jestem w stanie zjeść w godzinach 7 - 19, tak jak Vitalia zalecała. Może ten system zadziała. Pasjami słucham Beaty Pawlikowskiej i zgłębiam kalendarz Rok dobrych myśli. Świetnie to na mnie działa. Dwa przepisy z kalendarza bardzo polubiliśmy :)

31 grudnia 2021 , Komentarze (1)

Rok kończę z wagą 78,9kg. Zaczynałam z wagą 73,8 kg. Przychód 5,1 kg.

W poniedziałek ważyłam 79,5 kg. Nie jem węglowodanów, na ile jest to możliwe.

Nie długo kilka dni urlopu nad zimowym morzem, basen i spacery.

Dobrego Nowego Roku o numerze 2022!!!!

23 sierpnia 2021 , Komentarze (5)

Rada zarekomendowała sprawozdanie finansowe i Zarządu oraz podział zysku do zatwierdzenia. Ale kiedy to będzie, to COVID raczy wiedzieć. Najważniejsze, że o 21 już szłam do domu, to jeszcze kawałek wieczorka z Darkiem spędziliśmy😍

Psiaki jak dostają tylko puszki z ryżem i warzywami, to puszki schodzą jak opętane😁. Lubię jak widać, że takie żywienie im służy. Mam twarde dowody🤪.

Jedzenie na dzisiaj gotowałam rano. Cieszę się, że tak się zebrałam zamiast spać maksymalnie. W poniedziałki pracuję 10 - 18. Jutro mam kosmetyczkę (wosk😵), a w środę "zlot czarownic". Na takie hasło zarezerwowany jest stolik na spotkanie licealne😍

22 sierpnia 2021 , Skomentuj

Dostałam sms, że Tomek oszukiwał w wielu kwestiach, w ilu dowie się dopiero, nie znalazł się. Jutro odwozi Julę do Babci ze strony Matki (Mama nie żyje).
Nie miał praw do starszej córki, siedział w pierdlu, zginęło jej sporo biżuterii.
Nie rozmawiałam z Nią, ale zrobił to Darek. Opierniczył mocno, wyjaśnił dlaczego nie jest dobrze, że sama jedzie odwieźć Julkę, ale zdaje się, że ona wie swoje. "To tacy życzliwi ludzie" powiedziała. Tomek też był 😁
Nie wiem jak wyjaśni Juli, że odwozi Ją i na tym koniec. Jula powiedziała, że chce zostać z Nią. Nie wiem jak zadba o Jacka, który jest bardzo wrażliwy. Dziewczynki zapisali do szkoły! Ile razy mieli jechać po Zosię, Tomek ciężko chorował. Oczywiście Teściowa była złą kobietą, która nienawidzi Tomka! Teraz napisała, że wystarczyło brać więcej insuliny i hipoglikemia załatwiona.
Z tego wszystkiego boli mnie, że tak postąpili z Dziećmi.

Byliśmy dzisiaj na termach. Czas, jak nigdy, szybko minął. Pływaliśmy i moczyliśmy się😁
Po obiedzie z Vitalii zjadłam lody z ananasem i arbuzem😍 Dzięki Synek🎈. Dzisiaj jeżeli coś jeszcze, to tylko końcówka obiadu, bo całego nie dałam rady.

21 sierpnia 2021 , Komentarze (2)

74,2 kg dzisiaj odnotowałam😁
Nie jest to dzień pomiaru, ale co ja zrobię, że w dzień pomiaru zawsze jest więcej.
W środę byłam u Dietetyka. W czasie odgrzybiania po 19 dniach wiek metaboliczny zmniejszył się z 68 na 59 lat, waga 1,5 kg, tłuszcz brzuszny 0,5 kg równające się 4 cm, mięśni przybyło 0,7 kg. Jestem bardzo zadowolona 😁😁
Nie mam ochoty na podjadanie, w nocy nie jem, dieta Vitalii na 1600 kalorii jest ustalona. Po odgrzybianiu mam wprowadzać powoli jogurty, maślanki i inne, grzyby, owoce suszone i wino. Nadal unikać pszenicy, piwa, cukru i drożdży. Przywykłam i nie jest to trudne. Oczyszczanie warto powtarzać dwa razy w roku. Planuję to robić. Świetnie się czuję.

21 czerwca pisałam o sytuacji rodzinnej mojej Siostry. Aktualizacja wygląda następująco: wczoraj Tomasz wyszedł rano z domu, żegnając się z dziećmi normalnie i nie ma go. Telefonu nie odbiera, na Fb wszystkich poblokował, albo zlikwidował konto. 7 letnia córka jest u Siostry, policja wczoraj nie przyjęła zgłoszenia o zaginięciu, dzisiaj była u Niej policja, ale zgłoszenie musi złożyć na komisariacie. Poniosło mnie wczoraj i wydarłam się przez telefon, co skończyło się "rzuceniem słuchawki" przez Nią. Dzisiaj napisała do Darka, że próbuje zgłosić zaginięcie, a raczej ucieczkę Tomka. Policjanci powiedzieli, że też zgłoszenie porzucenia dziecka. Procedury są takie, że w takiej sytuacji dziecko umieszczane jest w policyjnej izbie dziecka i sąd decyduje co dalej. Masakra. Wcześniej jeździli po szpitalach, bo Tomek ma cukrzycę. Zastanawiało nas, że kiedy mają jechać po starszą córkę (która jest u babci) to Tomek od razu miał jakieś zapaści lub inne dolegliwości cukrzycowe. Na święta Zosia miała przygotowania do komunii, nie mógł jej przywieźć, potem miała covid, jak jechali w maju do Trójmiasta, potem w czerwcu świnkę. W zaistniałej sytuacji Siostra skontaktowała się z Zosią (10 lat) i przy okazji dowiedziała się, że żadnej świnki nie było.
Nie chciała, żeby w czymś pomagać. Jej Syn Jacek jest u Dziadków. Ona u siebie z Julcią (córka Tomka). Miała z dwiema koleżankami ustalać co dalej. Co dalej - nie wiem.
Boli mnie, że nie myśli o Dzieciach. Najgorsze słowa cisną mi się na myśl.

7 sierpnia 2021 , Komentarze (5)

Dziękuję Wam bardzo za komentarze pod wczorajszym wpisem! 🙂
Poczytałam, pomyślałam, poczytałam artykuły i ustawiłam kaloryczność posiłków na sugerowane przez Vitalię 1600 kalorii. Wrzuciłam post na forum na temat odgrzybiania organizmu i dzisiaj zaczynam wyzwanie deska 2 minuty dziennie do końca sierpnia. Dzięki Waszym wpisom uporządkowała mi się wiedza - w każdym razie w porównaniu do piątkowego poranka zmiana wielka 😁 Jeszcze raz: bardzo dziękuję!!!🌹

Zbliża się dziesiąta, a ja, jak nie ja w sobotę: po spacerze z psami, po śniadaniu, w ciszy domowej (Mąż zakłóca chrapaniem po nocnym dyżurze 🤫) piszę i zaraz będę wyszywać Truśkę, prawie kończę 😀.
Francuski wchodzi mi w głowę, aż sama się dziwię. Ułożyłam samodzielnie pierwsze zdanie po francusku, po polsku brzmi: zarządzam moim mężem. Nie umiem napisać po francusku, ale wszystkim się podoba 🤪
Wymyśliłam, że na święta wyszyję zakładki do książek z motywem kaszubskim i inicjałami. Bardzo mi się ten pomysł podoba, zobaczę jak wypadnie w realizacji 😁, ale od czegoś trzeba zacząć!

6 sierpnia 2021 , Komentarze (21)

Tak bardzo się starałam i nie zmniejszyła się waga :) Szkoda.
Dietetyk zaleciła mi około 1300 kalorii dziennie, Vitalia daje 1500 przy tempie 0,5 kg tygodniowo i 1400 przy 0,7 kg. Spora różnica.

Wczoraj przyszedł probiotyk i zaczęłam stosować. Tydzień minął szybko. Weekend pewnie też przeleci. Wczoraj posiedzieliśmy długo i jestem zaspana, a jeszcze pogoda deszczowa...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.