Pogoda dostroiła się dzisiaj do mojego nastroju - jest pochmurno i smutno. A ja już od wczoraj myślę o Dniu Matki i chyba bez łez się nie obejdzie. Rodzice odeszli już ponad 20 lat temu, niby czas robi swoje ale w takie dni jak ten wszystko wraca i człowiek tęskni do bólu. Mam tylko cichą nadzieję, że byliby ze mnie dumni i że kiedyś się tego dowiem. A dzisiaj wizyta na cmentarzu i zapalone znicze...
Wczoraj był grzeczny dzień bo po szaleństwach czekoladowo-sernikowych jadłam prawie cały dzień ryż. Temperatura sprzyjała piciu wody a ruch był pod postacią dwóch godzin pracy na świeżym powietrzu .
A dzisiaj mam sporo pracy wokół domu i wszystko zależy od rozwoju pogody więc może lepiej nie planować tylko poczekać co dzień przyniesie