W domu ostatnie prace porzadkowe przed świętami. Nie będzie w domu choinki. Są tylko lekkie dekoracje świetlne i kilka świątecznych drobiazgów.
Jutro idę do chorych dzieci sąsiadów na 7 godzin. A w piątek rozmawialiśmy i cieszyliśmy się że dzieci omijają jesienne infekcje. Nie chwal dnia przed zachodem słońca. Większość zakupów świątecznych zrobiona, zostały tylko świeże warzywa i owoce. Waga zaczarowana nie chce się zmieniać. W przyszłą sobotę poniedziałek mam zarezerwowany na wizyty u kosmetyczki. Coś dla siebie trzeba zrobić.