Coś mi nie idzie to samodzielne odchudzanie. Waga stoi, a jak już spadnie to ja zaraz muszę ją podnieść przez zjedzenie tego co niedozwolone. A to karpatka, a to pizza i tak się bujam z odrabianiem strat. Zbilansowana dieta niespecjalnie na mnie działa, jak jest spadek wagi, to po specjalnych kombinacjach, typu koktajle, białko, albo WO.
Wczoraj zrobiłam sobie dzień warzywno-owocowy w ramach zbijania wagi i oczyszczania organizmu. Wspomagająco, wynaleziona w necie mikstura odchudzająca do picia. tu
Na śniadanko pyszna sałatka owocowa
![]()
truskawki, kiwi, ananas
Na drugie, po dołożeniu do tego co zostało, szpinaku, zdrowy koktajl. Mimo szpinaku, którego nie lubię ,wyszło pyszne.
![]()
Na obiad, odchudzająca zupa-krem z pora i papryki
![]()
Nie całkiem kremowe było, bo bez ziemniaczka. I do pysznych tez nie należało. Pewnie przez dodatek papryki, bo z samego pora, zupa-krem jest przepyszna.
Popołudnie i wieczór pod hasłem surówki z surowych buraków. Burak, ogórek kiszony, pół jabłka i marchewka. Nie dodałam oliwy i trochę suche było, a przez surowego buraka trochę ziemisty smak tej surówki wyszedł. Wole zdecydowanie gotowane buraczki.
![]()
Nie byłam głodna, mimo skromnego kalorycznie jedzonka.
Spadek wagi tylko o 400gram, ale generalnie waga piękna;) 65,6kg.
Spadek wagi w maju -1,2kg, czyli w mojej skromnej normie.