Pamiętnik odchudzania użytkownika:
eszaa

kobieta, 58 lat, Wałbrzych

162 cm, 79.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 kwietnia 2016 , Komentarze (13)

Wczoraj spożyte 1800kcal, spalone 500

waga spadła o pół kilo :Djest 66,9kg 

I taka teoria mi przyszła do głowy... Mój organizm potrzebuje normalnie zjeść, żeby spalać. Żadne diety głodówkowe czy wykluczające, po prostu w miarę normalne żarcie. Wróciły wczoraj do diety węglowodany, których tak się bałam, a widać właśnie ich brakowało mojemu organizmowi. Jest szansa, że się nie złamie i przejdę całą oxy.

Według wyliczeń Vitalii mam za mało tkanki tłuszczowej, wow. Przy czym jest nadwaga i BMI 25,85. Nie wiem w takim razie z czego ta nadwaga, z mięśni? Kompletnie tego nie kumam.

Menu dziś:

śniadanie - kanapka z łososiowym twarożkiem, papryka

II śniadanie - jogurt z bananem i kiwi

obiad - naleśniki z serkiem homo i kiwi, sok jabłkowy

podwieczorek - sałatka owocowa- gruszka, kiwi, truskawki, banan

kolacja - kanapka z pomidorem i szczypiorkiem, sok pomarańczowy

A to obiadek z wczoraj, czyli smakowite nuggetsy :)

25 kwietnia 2016 , Komentarze (7)

Wczoraj spożyte 1800kcal, spalone 500

Waga wzrosła o 300g, jest znów 67,4kg. 

Poza pierwszym tygodniem kiedy był detoks i spadek wagi, potem już tylko zastój, mimo różnych faz diety, różnych jadłospisów i specjalnych zabiegów autorki diety. Śmiem twierdzić, że na mnie oxy w ogóle nie działa. Teraz będą fazy stabilizacyjne, więc pomarzyć tylko mogę że waga spadnie, ech. Stracony czas, ale stabilizacje trzeba zrobić.

Historia pomiarów na przestrzeni trzech tygodni: porażka

  1. 67,4 kg 
  2. 67,4 kg
  3. 67,4 kg
  4. 67,4 kg
  5. 67,4 kg
  6. 68,7 kg

Menu dziś:

śniadanie - owsianka z żurawiną

II śniadanie - kanapka z kiełbasą  i ogórkiem

obiad - domowe nuggetsy, sok marchwiowy

podwieczorek - banan, kiwi, sok pomarańczowy

kolacja - kanapka z twarożkiem, ogórek

24 kwietnia 2016 , Komentarze (14)

Wczoraj spożyte 1800kcal, spalone 600

waga oczywiście bez zmian, 67,1kg

Trochę się bałam, że po zwiększeniu kaloryczności waga pójdzie w górę, ale stoi, czyli jest dobrze. Chociaż zanim ustaliła ten stały pułap chwile świrowała powyżej i serce mi na moment zamarło. Dziś nie mam w planach wychodzenia z domu, więc trzeba będzie pocisnąć domowo, żeby spalić przewidziany limit kalorii. Plus jest taki, że odpadają pokusy związane z zakupami. Nie ma dziś zakupów, nie będzie pokus ;) Żaden pączek się nie trafi dziś.

Postanowiłam sobie zrobić dzień na ziółkach, czyli zamiast wody, ziołowe herbatki. Może to przyspieszy metabolizm i pomoże moim przepełnionym jelitom.

Menu dziś:

śniadanie - pieczywo chrupkie, twarożek z rzodkiewką i szczypiorkiem

II śniadanie - oxy shake

obiad - kalafior pod serową kołderką. Nie wiem czy mi to tak pięknie wyjdzie jak brzmi, bo jeszcze tego dania nie robiłam.

podwieczorek - jogurt, płatki kukurydziane i owsiane

kolacja - ziemniaki z ziołowym twarożkiem. I tu mam do wyboru ziemniaki, albo makaron, więc będzie jedna z tych opcji. Zależy na co mnie do wieczora najdzie chętka :)

Od jutra nowa faza, z dostępem do owoców, mniam.Teraz to dopiero będzie pysznie:) I wraca do łask normalne pieczywo, znaczy pełnoziarniste.

23 kwietnia 2016 , Komentarze (14)

Wczoraj spożyte 1600kcal (plus pączek;), spalone 500

waga bez zmian, 67,1kg

W większości menu mi pasuje, bo daje radę sobie podrasować i dopasować do gustu. Najgorzej jest z obiadami. Niby też jest kilka opcji do wyboru, ale zawsze coś mi sie w takiej opcji nie podoba. Ja lubię po polsku i prosto, a to wszystkie takie wymyślne, jakby każdy dietujący musiał się jeszcze w kuchni natrudzić. I to wszędzie tak, czy na Vitalii, czy na oxy. Im się chyba wydaje, że im bardziej wymyślne i udziwnione, tym ciekawsza dieta.

menu dziś:

śniadanie - jogurt z musli

II śniadanie - oxy shake

obiad - kukurydza z łososiem. W menu są placuszki z kukurydzy, ale jakoś nie bardzo chcą mi wychodzić, więc zmodyfikowałam danie.

podwieczorek - pieczywo chrupkie, szynka, ogórek, jogurt nat.

kolacja - pieczywo chrupkie, szynka, kiełki rzodkiewki, sok marchwiowy

22 kwietnia 2016 , Komentarze (12)

wczoraj spożyte 1600, spalone 500

waga bez zmian, 67,1kg

Wchodzę z kalorycznością na wyższy pułap. Od jutra 1800kcal. Ryzykowne posunięcie, ale wraz ze zwiększeniem aktywności, jedyne właściwe .I Vitalia i Oxy są zgodne co tego 1800kcal, więc nie będę dyskutować. Niech się dzieje wola nieba.Tylko nie wiem czy tego jedzenia nie będzie teraz za dużo.

Zgrzeszyłam dziś jedząc pączka, no ale dziś jeszcze miałam kaloryczność 1600, więc musiałam czymś dobić do 1800kcal, nieprawdaż? :)

Menu dziś:

śniadanie - jogurt z musli

II śniadanie - oxy shake

pączek :)

obiad -  rybka z soczewicą. Soczewicy było dużo za dużo i wywaliłam większość. Raczej jej nie polubię.

podwieczorek - pieczywo chrupkie, rzodkiewki

kolacja - pieczywo chrupkie, jajko, sałata, sok marchwiowy

21 kwietnia 2016 , Komentarze (18)

wczoraj spożyte 1600kcal, spalone 500

waga bez zmian 67,1kg

Ale to nic, bo się pomierzyłam i tu są spadki. Po trzech tygodniach ubyło po dwa centymetry w talii, brzuchu i łydce, a w udzie aż trzy;) Przynosi efekty moje codzienne pedałowanie na rowerku, do którego wróciłam po wiekach. Reszta kalorii spala się jakby przy okazji, wystarczy mieć włączone Endo:) i lubić spacery.

Menu dziś:

śniadanie - jogurt nat. z płatkami kukurydzianymi, sok marchwiowy

II śniadanie - oxy shake

obiad - paprykowe placuszki z soczewicy. Miał być bób w sosie serowym, ale bobu nie dostałam. Ewentualnie miały być placki dyniowe, ale dyni też nie było :(

podwieczorek - pieczywo chrupkie, jajko

kolacja - pieczywo chrupkie, jajka, łosoś, sałata, kiełki rzodkiewki

20 kwietnia 2016 , Komentarze (5)

Wczoraj spożyte - oj sporo :) spalone, też sporo - 650kcal, yeaaa ;)

dziś waga w dół :Do 300g. Jest 67,1kg

Albo te ciastka pobudziły metabolizm, bo organizm dostał coś nowego, albo... powinnam jeść więcej? albo ćwiczyć mniej, żeby był bardziej odżywiony, hmmm. Pokrętny jest ten moj metabolizm i nie wiem czy go kiedyś rozpracuje.

Bardzo mi zasmakowały te tekturki, czyli pieczywo chrupkie. Jest lekkie, więc można zjeść więcej niż zwykłych kanapek i syci na długo. Włączę na stałe do swojej diety na pewno. W końcu mój pieczony chlebek, to swoista bomba kaloryczna, obejdę się. No i postanowiłam, że kiedy skończę oxy, przejde na normalne zdrowe jedzenie, a nie jakieś odgórnie ustalane menu. Zobaczymy co z tego wyjdzie, na razie grzecznie i z planem na oksy przez jakiś czas.

Menu dziś

śniadanie - pieczywo chrupkie, jajka, kiełki rzodkiewki, sok marchwiowy

II śniadanie - pieczywo chrupkie, jajko

obiad - placuszki z kukurydzy z łososiem

podwieczorek - pieczywo chrupkie z szynką, rzodkiewki

kolacja- jogurt z musli

19 kwietnia 2016 , Komentarze (11)

wczoraj spożyte 1600kcal, spalone 500

waga bez zmian 67,4kg

Jedną z koncepcji dietetyczki, dotyczącą mojego zastoju było... odstąpienie całkowite od dietowania na cały miesiąc. Chyba raczej na razie nie skorzystam z tej opcji, ale dziś mocno wkurzona po porannym ważeniu, postanowiłam zrobić sobie cheat meal w postaci ciastek tortowych, w ramach drugiego śniadania. Pomoże, nie pomoże, ale przynajmniej nagrodziłam się za dotychczasowy trud i wyrzeczenia. Wyrzutów sumienia brak, za to zadowolenie przeogromne ;)

Menu dziś:

śniadanie - pieczywo chrupkie, jajka, kiełki rzodkiewki, sok marchwiowy

II śniadanie - istna rozpusta;) myślę że to około 900kcal

 plus sok marchwiowy, bo mnie okrutnie zemdliło

Reszta dnia trochę kombinowana, ale dania zgodne z dietą. Pozamieniała ciutkę żeby zejść z kaloryczności i te ciastka jakoś wkomponować.

obiad - pikantne placuszki z soczewicy. 

Nowe dla mnie danie i całkiem smaczny pomysł na obiad. Posypałam przyprawą do ziemniaków i smakowały prawie jak placki ziemniaczane ;)

podwieczorek - oxy shake

kolacja - pieczywo chrupkie z twarożkiem, jajko

Dziś mam bardzo aktywny dzień, więc sporo tych nadprogramowych kalorii uda mi się spalić. Jutro znów grzecznie i według planu.

18 kwietnia 2016 , Komentarze (13)

spożyte wczoraj 1600kcal?, spalone 400kcal

waga ... bez zmian :(  

No to jestem w czarnej doopie, skoro nawet samo białko na mnie nie działa. Pocieszający jest natomiast fakt, że menu zaczyna być urozmaicone i smaczne. Robię swoje, według planu i bez kombinacji...chwilowo. Rada dietetyczki? oczywiście obciąć kalorie do 1400kcal. No ok. chudniecie jest ważne, ale nie kosztem zdrowia i efektu jojo.To ja już chyba jednak uzbroję się w cierpliwość i zaakceptuje zastoje. Skoro jem poniżej normy to waga musi spaść!

Menu dziś:

śniadanie - pieczywo chrupkie, serek wiejski ze szczypiorkiem i papryką

II śniadanie - oxy shake

obiad - bób w sosie serowym- pyszne danie

podwieczorek - pieczywo chrupkie, papryka

kolacja - ziemniaki z ziołowym twarożkiem- aż mi się buzia cieszy na takie rarytasy ;)

17 kwietnia 2016 , Komentarze (7)

wczoraj spożyte 1600kcal, spalone 400

waga bez zmian ;(

 i to mnie natchnęło do kosmetycznej zmiany dzisiejszego menu. Konkretnie do wyeliminowania w dniu dzisiejszym warzyw. Samo białko dziś, no prawie, bo zostaje dodatek żurawiny. Trochę mało mam białkowych produktów w lodowce, ale dało się coś z sensem skomponować ;)

menu dziś:

śniadanie - serek homogenizowany naturalny

II śniadanie - deser twarogowy na bazie oxy szejka

obiad - kotlety rybne z piekarnika

podwieczorek - serniczek na zimno z żurawiną

kolacja - pasta twarogowo- jajeczna z łososiem, śledź marynowany

 i jutro chce widzieć spadek na wadze!!! :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.