Coś mi nie idzie to samodzielne odchudzanie. Waga stoi, a jak już spadnie to ja zaraz muszę ją podnieść przez zjedzenie tego co niedozwolone. A to karpatka, a to pizza i tak się bujam z odrabianiem strat. Zbilansowana dieta niespecjalnie na mnie działa, jak jest spadek wagi, to po specjalnych kombinacjach, typu koktajle, białko, albo WO.
Wczoraj zrobiłam sobie dzień warzywno-owocowy w ramach zbijania wagi i oczyszczania organizmu. Wspomagająco, wynaleziona w necie mikstura odchudzająca do picia. tu
Na śniadanko pyszna sałatka owocowa
truskawki, kiwi, ananas
Na drugie, po dołożeniu do tego co zostało, szpinaku, zdrowy koktajl. Mimo szpinaku, którego nie lubię ,wyszło pyszne.
Na obiad, odchudzająca zupa-krem z pora i papryki
Nie całkiem kremowe było, bo bez ziemniaczka. I do pysznych tez nie należało. Pewnie przez dodatek papryki, bo z samego pora, zupa-krem jest przepyszna.
Popołudnie i wieczór pod hasłem surówki z surowych buraków. Burak, ogórek kiszony, pół jabłka i marchewka. Nie dodałam oliwy i trochę suche było, a przez surowego buraka trochę ziemisty smak tej surówki wyszedł. Wole zdecydowanie gotowane buraczki.
Nie byłam głodna, mimo skromnego kalorycznie jedzonka.
Spadek wagi tylko o 400gram, ale generalnie waga piękna;) 65,6kg.
Spadek wagi w maju -1,2kg, czyli w mojej skromnej normie.
flisowna
1 czerwca 2016, 11:08Bardzo smacznie wygląda to twoje jedzonko *_* pozdrawiam serdecznie