Cześć dziewuszki,
Już niedługo bo 1 Lutego rozpoczynam 4 tygodniowe wyzwanie czyli oczyszczanie organizmu na podstawie diety dr.Ewy dąbrowskiej która ma za zadanie poprawić moje samopoczucie a przy okazji zgubić kilka kilogramów.
A że lubię się dobrze przygotować, to zakupiłam sobie jej 2 książki mianowicie: Ciało i ducha ratować żywieniem oraz Przywracać zdrowie żywieniem.
Szczerze? te same informacje, jadłospis i produkty dozwolone można znaleźć w internecie, reszta opisuje przypadki osób którym pomogła kuracja w wielu schorzeniach.
Oprócz tego pod wpływem impulsu zamówiłam sobie twister, o takie coś ;) :
Chciałam napisać wam o swoich obawach, wiem że mój organizm przeżyje szok, w końcu dieta Dąbrowskiej jest to pewny rodzaj głodówki, korzystnej dla zdrowia ale mimo wszystko słowo: głodówka wywołuje u mnie dreszcze. Boje się że na mnie nie będzie ona miała zdrowotnego wpływu, a odwrotnie mój organizm będzie osłabiony i będę miała późniejsze problemy z metabolizmem. Jednak kto nie ryzykuje ten nie ma, a powinien utwierdzić mnie fakt, iż nie znalazłam osoby która po diecie negatywnie się wypowiadała zupełnie odwrotnie wszyscy chwalą sobie tą kuracje nawet mój doktor z uczelni. Dodatkowo kilka użytkowników vitalii przeszło przez tygodnie tej diety i też odczuwają same pozytywne skutki, tak więc chyba nie ma się czego obawiać prawda?
No i waga ;/ Naprawdę nie mam pojęcia ile wskazuje moja waga, boję się na nią wejść, dosłownie mam lęk, widzę po sobie że przepadło to co wypracowałam przez 2 miesiące. Zwyczajnie zajadam emocje, do tego mam sesje i ciągle podjadam bo to taka moja "przerwa" od nauki, dosłownie non stop coś żuję. w końcu będzie trzeba się z nią skonfrontować i będzie do 1 lutego.