Coś mnie dzisiaj jakieś nerwy biorą. Nie moge sie doczekac poniedziałkowego ważenia i mierzenia. Już mnie skóra swędzi.
Założyłam ten pamietnik nie tylko, żeby kontrolować co zjem itd., chciałabym zrobić dla siebie coś jeszcze. I to jest dla mnie na równi ważne. Kilka miesięcy temu zostałam mamą, dbam o tego Malutkiego Czlowieczka najlepiej jak potrafię ale chcę zadbać też o siebie. Mam kilka postanowień i muszę gdzieś je sobie napisać albo wytatuować bo wtedy mają większą wartość. Muszę jakoś to ułożyć w głowie...ale dziś nie mogę sie skupic, jestem podminowana.
Dieta dziś jak dla mnie ok. Sama sobie ustalam co jem, na pewno nie jest idealnie, ale tak czy siak jem zdrowiej niz przedtem.
Moje menu:
1. Śniadanie:
2. Drugie śniadanie:
3. Krupnik +2 kromki chleba słonecznikowego
4. 2 jabłka
5. kawa zbożowa
6. Wypaśna kolacja ale co tam
Do tego zrobilam dzis z Malutkim Człowieczkiem 7,08 km. I jak jegomość spał to rano uskuteczniłam ćwiczenia rozciągające mięśnie. Na dobranoc tez sie porozciagam bo dla mnie to mega relaks. I tyle.