Kolejny dzień diety zaliczam do udanych. Żałuję tylko, że nie zaczęłam diety wczesniej, od stycznia jak planowalam wczesniej ale widocznie trzeba było troche czasu, zebym miala juz wszystkiego dość. Łiiii tam, trudno. Wazne, że teraz dieta idzie super.
Zrobiłam dziś z wózeczkiem, na dwie raty, 7,78 km i endo mówi, że spalilam 700 kalorii. No i super bo zjadlam dzis nadprogramowe 3 pyzy z mięsem. Hahaha, szaleństwo.
Moje menu:
1. Śniadanko:
2. Jabłko +kawa zbożowa
3. Krupnik
4. Krupnik + 3 pyzy z mięsem
5. 3 kromki razowca z poledwica, ogórkiem + kawa zbozowa
Do tego łykam wit. D + spiruline i chlorelle bo mi wlosy po ciąży lecą aż strach.
I wsio :-)
theSnorkMaiden
10 marca 2017, 23:02Ile Twoje malenstwo ma? Wiem jak to jest moj tez juz sie wkurzal w gondoli po pewnym czasie wiec czesciej wychodzilam z nim na spacery w chuscie-to fajna sprawa jest. Teraz juz w spacerowce przodem do swiata w dodatku to juz Ksieciunio widzi caly swiat ;)
Nina1985
10 marca 2017, 23:08Dziś kończy 5 miesięcy. Nie mam chusty i pluje sobie w brodę, ze nie kupilam jej wczesniej, teraz juz pewnie śliwki po obiedzie bo maly ma już okolo 9 kg i jest niezly klocuszek z niego. A w spacerowce to na pewno by oszalał z radości no ale nie siedzi jeszcze wiec nie mam wyboru.
Granderi
10 marca 2017, 20:19Tu jest zero białka :/
theSnorkMaiden
10 marca 2017, 17:10Zazdroszcze tych spacerow. Ja niestety musialam wrocic do praxy jak Muminek skonczyl 6mscy ;( a z do diety czasem trzeba dojrzec na odpowiedni moment ale za tovjak juz sie czlowiek wtedy zaprze to juz porzadnie. Daj znac za jakis czas czy ta spirulina dziala. Mnie sie tez sypia wlosy po ciazy
Nina1985
10 marca 2017, 17:40Spacery niby fajna sprawa ale ja chodze w stresie, bo Mały jest jeszcze w gondoli a juz chcialby widzieć cały świat a tu d..a. Codziennie zanim zaśnie ryczy i sie denerwuje, no ale jak zasnie to już spi i wtedy dylam juz spokojniejsza. Jezeli chodzi o spiruline to na razie nie zauważyłam efektów, chyba jeszcze muszę poczekać.
Merry
10 marca 2017, 15:39Haha właśnie miałam spytać co to to zielone na talerzu :P
dietacambridge2017
9 marca 2017, 21:02Ja też żałuję że nie zaczęłam od stycznia , ale zdrowie mi na to nie pozwoliło. Teraz bym już miała pewnie 7 z przodu a tak ciągle ta zasrana 9 :( Ahh uwielbiam pyzy .
Nina1985
9 marca 2017, 21:04A widzisz, taka to robota. Ty przynajmniej masz wymowke, a ja? Leń w d...e Ale spokojnie, co ma wisieć nie utonie.
fitball
9 marca 2017, 20:39a my w domku, synuś był chory, jeszcze trochę chlupie nosem, potem ja... a dziś niby moglibyśmy, ale deszcz. liczę na jutro bo zwariuję w tym domu kiedyś
Nina1985
9 marca 2017, 20:43No to zdrówka dla synka. Ja jestem taka wyrodna matka, że jak mial katar to śmigalismy na spacerek :-) patrzę tylko, zeby nie mial temperatury. Jutro bedzie lepiej :-)
fitball
9 marca 2017, 22:32No właśnie chyba bym juz dawno z nim poszla gdyby nie fakt że sama byłam chora jak 150...
aska1277
9 marca 2017, 20:26Kanapeczki wyglądają smakowicie :)